piątek, 24 stycznia 2020

AUTOR POD LUPĄ - J. Harrow || WYWIAD

Już we wtorek oficjalna premiera powieści "Nieodpowiednia dziewczyna" autorstwa J. Harrow, którą mój blog objął patronatem medialnym. W związku z tym serdecznie zapraszam Was na wywiad z autorką! 

Dzień dobry. Już niebawem premiera Twojej debiutanckiej powieści „Nieodpowiednia dziewczyna”. Jakie emocje towarzyszą Ci w związku z tym wydarzeniem?
Przede wszystkim stres. Nie wiem, jak książka zostanie przyjęta, a także po raz pierwszy staram się wszystko ogarnąć „technicznie”, co nie jest łatwe. Wiadomo – najtrudniejszy pierwszy krok. A w moim przypadku – pierwsza publikacja.
Aktualnie debiutantka, a kim jest J. Harrow prywatnie?
Mężatką – szczęśliwą; przyjaciółką – mam nadzieję, że dobrą; pracownikiem na etacie – na szczęście nie w korpo ;-) Poza tym jestem głównie marzycielką i kocham podróże oraz smak nowych doświadczeń.
Jak to się stało, że postanowiłaś napisać książkę? Czy zawsze marzyłaś o pisaniu? A może sprawił to jakiś zbieg życiowych okoliczności?
Chyba zawsze, ale dopiero jakieś dwa lata temu to marzenie postanowiłam urzeczywistnić. Wcześniej pisałam do szuflady, nierzadko po jakimś czasie niszcząc to, co napisałam. Kopa do działania dały mi słowa koleżanki, której zresztą w książce dedykuję podziękowania. Powiedziała, że marzenia trzeba spełniać i, że we mnie wierzy. Ot, proste słowa, a czasami mają jednak wielką moc.
Jak udało Ci się pogodzić pisanie książki z codziennymi obowiązkami?
Łatwo. Nie mam dzieci, ani absorbujących obowiązków. Moim hobby jest czytanie i pisanie, a jak wiadomo, na coś, co się kocha, czas się zawsze znajdzie. Teraz jednak muszę coraz częściej wybierać na co z tych dwóch poświęcić więcej czasu, co nie jest łatwe, bo lubię zarówno czytać, jak i pisać.
Co było dla Ciebie główną inspiracją do napisania powieści „Nieodpowiedniej dziewczyny”?
Natłok na rynku książek, gdzie mężczyzna jest bad boyem, a kobieta niewiniątkiem. Pomyślałam, że to troszkę irytujące, dlaczego więc nie odwrócić ról? Poza tym moja bohaterka, Eve, jest osobą, którą bardzo łatwo było mi wykreować – jej trudne doświadczenia, dzieciństwo – to wszystko chyba było w mojej głowie od dawna.
Czy trudno było Ci wydać pierwszą książkę?
I tak i nie. Trudno, bo rzadko tradycyjne wydawnictwa dają szansę debiutantom. W ogóle ciężko jest się na tym rynku przebić, więc mam sporo szczęścia. Łatwo, bo jak już zaczęłam dostawać pozytywne odpowiedzi, to wszystko jakoś samo się potoczyło. Proces wydawniczy nie angażuje (przynajmniej w moim przypadku) mocno autora. To się tak toczy jakby obok. Dopiero teraz zaczyna się dla mnie „praca”, ale mam nadzieję, że sprawi mi ona wiele radości.
Co Cię najbardziej zaskoczyło w całym procesie wydawniczym?
Czas. Wydanie książki strasznie długo trwa. Ja ją napisałam pod koniec 2018 roku, a podpisałam umowę na wydanie wiosną 2019... To wszystko się „ciągnie”, a autor oczywiście się niecierpliwi.
Czy w powieści „Nieodpowiednia dziewczyna” pojawiają się elementy z prawdziwego życia?
Właściwie nie. Niemniej, niektóre z doświadczeń Eve są mi w pewien, osobisty sposób, bliskie.
Czy postać któregoś z bohaterów była inspirowana prawdziwą osobą?
Nie.
Bohaterowie Twojej debiutanckiej powieści to dwie skrajne osobowości. On spokojny i ułożony, ona zadziorna i zbuntowana. Którą postać tworzyło Ci się trudniej?
Daniela. Nie znam zbyt wielu takich rycerskich, poukłaanych facetów :-) Poza tym ciężko jest mi, jako kobiecie, wejść w głowę mężczyzny.
Czy konsultowałaś z kimś fragmenty podczas pisania powieści? A może ktoś Cię wspierał w procesie twórczym?
Nie. Nikt właściwie nie wiedział, że piszę tę książkę, dopóki jej nie skończyłam.
Co podczas pisania „Nieodpowiedniej dziewczyny” sprawiało Ci największą trudność?
Wielokrotnie wracałam do scen, gdzie były emocje – złość, wzruszenie, smutek. Chciałam, aby wyszły naturalnie, a to wymaga mocnego wczucia się. Kilkakrotnie zmieniałam słowa, opisy mimiki itp. Mam nadzieję, że finalnie dobrze to wyszło.
Ile czasu zajęło Ci napisanie Twojego debiutu?
Chyba ze dwa miesiące, ale nie pamiętam dokładnie. Pisałam po 6-8 godzin tygodniowo - czasami codziennie, czasami z przerwami. Potem oczywiście spędziłam kolejne tygodnie nad poprawkami, kilkukrotnym sczytywaniem itp.
Jak Twoi bliscy zareagowali na wieść o wydaniu „Nieodpowiedniej dziewczyny”?
Głównie szok. Mój mąż nawet się z początku lekko obraził, że nie poinformowałam go, że „coś tam piszę”. Ale finalnie jest ze mnie dumny – przynajmniej tak mówi ;-) Generalnie niewiele osób wie, że zajęłam się pisaniem. Wciąż chcę zachować pewną anonimowość.
Zdradź nam, jak wyglądało Twoje otoczenie podczas tworzenia kolejnych stron książki, co lubiłaś mieć obok siebie, co Ci przeszkadzało?
Potrzebuje jedynie ciszy, żeby nikt nie chodził gdzieś obok. Ale już włączony telewizor, czy radio nie przeszkadzają. Czasami muzyka nawet pomaga, inspiruje. Lubię też wymyślać w głowie kolejne sceny podczas prowadzenia samochodu (wiem, mało to rozsądne).
Czy pisząc „Nieodpowiednią dziewczynę” wiedziałaś od razu, co się wydarzy, czy pisałaś raczej spontanicznie?
Stworzyłam od początku plan i się go trzymałam. Plan był jednak tylko zarysem głównych wydarzeń, sporo scen powstawało więc spontanicznie.
Czy podczas pisania „Nieodpowiedniej dziewczyny” pojawiły się momenty zwątpienia, chwile kiedy absolutnie brakowało Ci weny? Jeśli tak, to jak sobie z tym poradziłaś?
Nie, z weną mam problem dopiero teraz – przy pisaniu kolejnej książki. Utknęłam w połowie. Jeszcze nie znalazłam na to lekarstwa, ale myślę, że to minie tak po prostu. Nie chcę robić niczego na siłę.
Co Cię motywowało/motywuje do pisania?
Teraz motywuje mnie to, że ktoś we mnie uwierzył, że udało się wydać pierwszą książkę. Wcześniej... W sumie nie wiem. Chyba po prostu uwielbiam pisać i jak zaczęłam Nieodpowiednią dziewczynę, to już nie mogłam przestać. Czułam wewnętrzny przymus jak najszybszego dokończenia tej historii - taki haj pisarski.
Jak wyglądają Twoje plany wydawnicze? Czy masz już może gotową kolejną powieść?
Mam, nawet kilka. Są bardzo różne, ale wszystkie w sporym stopniu skupiają się na miłości. Książka, którą jako pierwszą napisałam, będzie wydana jako druga w kolejności (po Nieodpowiedniej dziewczynie) i jest w niej sporo humoru, a kolejne jeszcze nie wiem. Zobaczymy, jak wyjdzie mi debiut, bo myślę, że od jego powodzenia dużo zależy.
Jakbyś zachęciła czytelników do sięgnięcia po „Nieodpowiednią dziewczynę”?
Słaby ze mnie marketingowiec własnej osoby... Ale spróbuję – jest to historia niby zwykła, bo mogła przydarzyć się naprawdę, ale jednocześnie niezwykła, bo wychodzi z utartych szablonów. Ona nie jest uległa i niewinna, a on nie jest niegrzecznym chłopcem, ani nie ma milionów na koncie. Jest to historia o ciężkim dzieciństwie i o akceptacji, o miłości i o jej braku. Przede wszystkim może właśnie o spustoszeniu, które pozostawia po sobie brak miłości. Myślę, że warto sięgnąć po tę książkę, żeby uwierzyć w siebie i zaakceptować w sobie to, co nie jest zbyt piękne. Swoje wady, błędy, brudy przeszłości... A przy okazji zatopić się w świat trudnej, lecz pięknej miłości między dwojgiem ludzi, których związek na pierwszy rzut oka nie ma szans.

Serdecznie zachęcam do polubienia 
i śledzenia profilu autorki na Facebooku. 
https://www.facebook.com/J.Harrow.profilautorski/
PRZECZYTAJ RECENZJĘ

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz. ♥