piątek, 7 grudnia 2018

286. "Gdyby nie ty" - Monika Sawicka || PATRONAT MEDIALNY



"Gdyby nie ty" - Monika Sawicka


"Każda decyzja ma wpływ na nasze życie i zmienia jego bieg”.

Osiemnastoletnia Eliza wychowywała się w rodzinie dysfunkcyjnej. Jej ojciec nigdy nie żałował sobie alkoholu i co za tym idzie, nie stronił od podnoszenia ręki (w szczególności na Elizę). Pewnego dnia „ukochany” ojciec oznajmił swojej córce, że załatwił jej pracę w Hiszpanii przy uprawie pomarańczy. Zagubiona (i zmuszona) Eliza opuściła rodzinny dom i wyruszyła do pracy. W ostatnich dniach sierpnia pojawili się na plantacji ludzie, którzy zaproponowali pracownikom (obcokrajowcom) pracę we Włoszech przy winobraniu. Eliza, a także pozostała część jej załogi nie zastanawiała się zbyt długo i przyjęła proponowaną ofertę. Podczas wieczorku zapoznawczego główna bohaterka poznała przystojnego dżentelmena – Marco, który skradł jej nastoletni serce. Eliza nigdy nie spodziewała się jednak, że szarmancki, dowcipny i troskliwy Marco zmieni jej życie w piekło… Idylla trwała zaledwie trzy miesiące. Obsypywana prezentami, kwiatami i czułymi komplementami Eliza, nim się obejrzała straciła twarz, imię oraz godność... Stanie się niewolnicą seksualną nie było tym, o czym marzyła nastolatka wyjeżdżając do Włoszech...

Czy uda się jej uwolnić od tyrana? 
Czy jeszcze kiedyś będzie szczęśliwa?


„Bo nigdy nie jest za późno, by spojrzeć na świat inaczej i dostrzec w nim to, co przez wiele lat kryło się w mroku. Światło. Kolory. Miłość”.
Chyba nie potrafię wyrazić słowami jaka ta książka jest dobra oraz ile gwarantuje emocji i łez. Kompletnie nie spodziewałam się, iż Gdyby nie ty skrywa tak bardzo bolesne doświadczenia Elizy. Bardzo mi się podobała, iż autorka zaprezentowała czytelnikom piekło, które przeżyła główna bohaterka na podstawie jej retrospekcji (Eliza opowiada swojej córce Amielii jaki dramat zaistniał w jej życiu). Dzięki narracji pierwszoosobowej dystans pomiędzy odbiorcą, a Elizą się skraca i w pełni możemy wczuć się w jej położenie. Współczucie, niedowierzanie i przeżywanie kolejnych sytuacji jakie miały miejsce w życiu Elizy, było na tyle silne i emocjonujące, że cały czas jestem pod imponującym wrażeniem.
„Każdy dzień jest darem. Nigdy więcej nie mów, że twoje życie nie ma sensu – sam musisz mu go nadać”.

Moja nienawiść do Marco nie ma granicy. Jak można być tak bezwzględnym, sadystycznym i pozbawionym jakichkolwiek uczuć draniem? Jak można trudnić się handlem ludzi i zmuszaniem kobiet do prostytuowania się? Tematyka poruszana w książce, jest bardzo ważna i cieszę się, że Monika Sawicka opisała każdą scenę z niebywałą dokładnością i nie bała się tego! O takich rzeczach powinno się głośno mówić. Niech ta książka będzie przestrogą dla młodych dziewcząt, a tym bardziej dla matek, które mają córki - nastolatki.

Marco to najbardziej negatywna osobowość w tej historii. Autorka bardzo dobrze go wykreowała, jego portret psychologiczny jest bardzo autentyczny i dopracowany.  Elizy nie mogę nazwać naiwną bohaterkę. Zakochała się w Marcu, ponieważ bardzo chciała, by ją też ktoś pokochał. Odrzucona przez rodziców była spragniona akceptacji, czułości i prawdziwego uczucia. Jej fascynacja Marciem w tamtym momencie była zasadna. Mężczyzna zapewnił Elizie dobro, ale tylko przez chwilę, potem zdarzył się koszmar, którego nikomu nie życzę. Podziwiałam Elizę, że to wszystko znosiła, że ciągle odnajdywała w sobie siłę, aby walczyć, mimo choroby, osłabienia i barku sił na spełnianie zachcianek Marca. Jedno jest pewne, ta książka udowadnia, że kobiety potrafią naprawdę wiele znieść.

Jestem pewna, że ta książka na długo pozostanie w mojej pamięci i wrócę do niej kiedyś raz jeszcze. A Wam gorąco polecam! MUSICIE JĄ PRZECZYTAĆ!


Za możliwość przeczytania i patronowania książki dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz. ♥