niedziela, 23 sierpnia 2020

561. "Bruno" - Karolina Wójciak || RECENZJA PATRONACKA


"Wiesz, że ludzie zwykle trzymają w pamięci te złe wspomnienia? – zapytałam z całkowitą powagą. – Dobre wspomnienia blakną, ale te złe pozostają wyraźne przez całe życie".

"Bruno" otwiera serię "Powrót" autorstwa Karoliny Wójciak. Tajemnicze zniknięcie, tajemniczy powrót po latach. Strata. Zagubienie. Niepewność. Strach. Łzy i ból. Kto mówi prawdę? A kto kłamie?  Dlaczego policji nie udało się znaleźć chłopca? Wyjątkowa i dramatyczna historia, która otwiera oczy i uświadamia, że tak naprawdę nigdy nie możemy być pewni, co dzieje się u kogoś w domu. Jakie piekło może się tam rozgrywać...

Tytułowy Bruno wraz ze starszym bratem, Ernestem i rodzicami wprowadzają się do domu, w którym niegdyś doszło do morderstwa. W posesji obok wychowuje się Gaja. Dziewczyna często staje się świadkiem odreagowywania stresującej pracy swojego ojca na matce. Bruno i Gaja dość szybko nawiązują nić porozumienia. Z czasem chłopiec coraz więcej czasu spędza w domu sąsiadów, co nie spotyka się z aprobatą ojca dziewczyny. Wszystko się zmienia, kiedy pewnego dnia Bruno znika bez śladu. Gaja jest załamana. Straciła przyjaciela. Nie ma pojęcia co stało się z chłopcem. Po dziesięciu latach okazuje się, że chłopak został odnaleziony. Gaja postanawia pomóc przyjacielowi z dzieciństwa odzyskać wspomnienia. Jednak po raz kolejny na ich drodze staje on - ojciec dziewczyny. Pojawia się również Ernest, jego starszy brat, który jest pewny, że osiemnastolatek nie jest tym za kogo się podaje. 

Gdzie był Bruno przez ten czas? Dlaczego nie pamięta i nie wie co się z nim działo przez minioną dekadę? Czy rzeczywiście to on? Co tak naprawdę wydarzyło się w dwóch sąsiadujących ze sobą domach?

"Każda rodzina zmaga się z jakimś problemem. Ludzie popełniają błędy, ogromne błędy, ale nie jest sztuką się odwrócić i uciekać. Tworzyć dom to zadanie długoterminowe i nawet jeśli istnieje jakiś problem, nie można burzyć tego domu, jakby był postawiony z kart".
"Bruno" to kolejna książka autorstwa Karoliny Wójciak, która mnie zachwyciła. Nie tylko ze względu na intrygującą, angażującą i nieoczywistą fabułą. Nie tylko z uwagi na wielowymiarowych bohaterów, których warstwa psychologiczna została dopracowana z niebywałą dokładnością. W szczególności zachwyciła mnie tutaj poruszana tematyka - przemoc domowa, alkoholizm, zaniedbywanie dzieci. Autorka na przykładzie swoich bohaterów pokazuje, w jaki sposób wydarzenia z dzieciństwa potrafią wywierać wpływ na dorosłe życie. Pokazuje grę pozorów i sekrety, które mnożą się w szaleńczym tempie. Tutaj niczego, ani nikogo nie można być do końca pewnym. 

Mroczna, bolesna i gęsta atmosfera zaskakuje na każdym kroku. Nieoczekiwane zwroty akcji przyprawiają o przyspieszone bicie serca. Autorka z właściwą sobie swobodą sukcesywnie odsłania przed czytelnikiem kolejne elementy zawiłej układanki, by na końcu pozostawić czytelnika w osłupieniu, z gonitwą myśli i uśmiechem na twarzy, że po raz kolejny chytrze obmyśliła finał. 

"Widząc, jak nagle zaopiekowała się nim z takim zaangażowaniem, odsunęłam myśli o posiadaniu rodzeństwa, bo dotarło do mnie, że mama dzieliłaby czas, uwagę i miłość między nas dwoje. Wolałam jednak być sama".
REASUMUJĄC: "Bruno" to idealne rozpoczęcie serii "Powrót". To powieść, od której nie sposób się oderwać! Zaskakuje na każdym kroku, mrozi krew w żyłach, odsłania mroczne ludzkie twarze, wywołuje lawiną emocji i refleksji. Karolina Wójciak w szczytowej formie! Gorąco polecam.





GARŚĆ INFORMACJI O KSIĄŻCE 
Tytuł: "Bruno"
Autor: Karolina Wójciak
Ilość stron: 414
Oprawa: Miękka ze skrzydełkami
Moja ocena: 10/10
Premiera: 21.08.2020
Patronat medialny bloga



Za możliwość przeczytania książki i jej patronowania
serdecznie dziękuję Karolinie Wójciak. ❤



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz. ♥