środa, 23 stycznia 2019

304. "Dearest Clementine" - Lex Martin || RECENZJA



"Męczy mnie to, że jestem taka zamknięta w sobie Nie jestem dzięki temu ani silniejsza, ani odważniejsza. Nie zyskałam żadnej mądrości ani ulgi. Po prostu stałam się samotna".

Clementine Avery to dwudziestojednoletnia studentka kreatywnego pisania i asystentka kierownika w kampusowej księgarni. Zdrada, problemy z rodzicami i napaść na tle seksualnym popchnęły Clem do napisania książki pod pseudonimem, która dość szybko stała się bestsellerem. Teraz studentka uczy się żyć, ufać i kochać na nowo. Czy to jej się uda? 

Z czasem na drodze Clem pojawia się przystojny Gavin Murphy, gitarzysta, student dziennikarstwa i angielskiego. Pomiędzy bohaterami sukcesywnie i stopniowo pojawia się uczucie. I choć bohaterka do końca nie jest przekonana, czy jest w stanie zaufać Gavinowi, to z każdym kolejnym spotkaniem zaczyna zdawać sobie sprawę z tego, iż relacja, w którą brnie może stać się dla niej lekiem na zło, jakie ją spotkało. Jednak życie lubi zaskakiwać. Więc w jaki sposób zaskoczy bohaterów?



Lex Martin oddaje w ręce czytelników książkę, która opowiada nie tylko o miłości, dojrzewaniu, potrzebie bliskości, bezpieczeństwa, przyjaźni, poszukiwaniu szczęścia i życiowej drogi, ale także porusza tematy ważne, z którymi dość często borykają się młodzi ludzie. Zdrada, trudność w nawiązaniu porozumienia z rodzicami i dodatkowo jeszcze napaść ze strony wykładowcy to bardzo ciężki bagaż doświadczeń jaki dźwiga na swoim barkach tytułowa Clementine. 

Studentka, aby uwolnić się ze smutnych i bolesnych doświadczeń jakie ją dotknęły postanowiła napisać książkę, aby wyrzucić z siebie emocje, które aż ją duszą. Nie spodziewała się jednak, że historia oparta na jej własnych doświadczeniach stanie się bestsellerem i pozwoli opłacić czesne za studia. Ten sukces udowodnił Clem, że jest zdolna i powinna tworzyć kolejne historie. A potem poznaje Gavina, który w pewnym stopniu staje się na niej inspiracją do nowej powieści, a także osobą zajmującą ważne miejsce w sercu. Zrównoważony, dobry, lojalny i stabilny, taki jest Gavin, zaś Clem powoli otwiera serce na tę relację i wierzy w to, że uda się jej stworzyć z gitarzystą piękny związek.

Głównych bohaterów polubiłam w takim samym stopniu, podobnie jak tych pobocznych, którzy stanowią fajne dopełnienie. Autorka świetnie uchwyciła ich stan osobowości i wewnętrzne rozterki, dylematy. Podobało mi się również, iż fabuła została przedstawiona z punktu widzenia Clem i to właśnie z nią czytelnik może się zżyć i poznać każdą myśli i uczucia, które zostały bardzo dobrze sportretowane. Wycofanie, które w dużej mierze cechuje Clem jest zasadne, jednak dziewczyna jest również zadziorna i nie daje sobą pomiatać, co łatwo można zauważyć podczas wymiany zdań z nachalnymi studentami. Znajdziemy tutaj także błyskotliwe i zabawne dialogi, a także lekki wątek sensacji, oscylujący wokół tajemniczego porwania jednej ze studentek.

"Dearest Clementine" to wciągająca historia studentki kreatywnego pisania, która pragnie zwalczyć ból, jaki miał miejsce dotychczas w jej życiu. Ból, który spowodował, że przestała ufać ludziom. Historia o bolesnych końcach, pięknych początkach, przyjaźni, miłości, pasjach i poszukiwaniu własnej życiowej drogi. Serdecznie polecam!





GARŚĆ INFORMACJI O KSIĄŻCE 
Tytuł: "Dearest Clementine"
Autor: Lex Martin
Wydawnictwo: Kobiece
Ilość stron: 363
Oprawa: Miękka ze skrzydełkami
Moja ocena: 9/10
Data premiery: 13 lipca 2018

Za możliwość przeczytania książki 
dziękuję Wydawnictwu Kobiece.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz. ♥