poniedziałek, 13 maja 2019

367. "Jedyne takie miejsce" - Klaudia Bianek || RECENZJA PRZEDPREMIEROWO PATRONACKA


„Jeżeli z godnością przyjmujesz ciosy, rozumiejąc prawa, którymi rządzi się świat, zawsze będziesz o krok przed tymi, którzy cierpią z tego powodu”.

"Jedyne takie miejsce" czyli debiutancka książka Klaudii Bianek zabiera czytelników do świata Leny i Alana. Lena Michalska w wieku szesnastu lat została mamą. Wraz z tą informacją cały jej dotychczasowy świat wywrócił się do góry nogami. Lena zdecydowała, iż nigdy nie wyjawi prawdy o tym, kto jest ojcem jej syna. Ostrożna, nieufna, strachliwa, zamknięta w sobie, skrywająca złe wspomnienia i tajemnice każdego dnia stara się być najlepszą matką dla Marcela. Alan Rogucki miał zdecydowanie lepszy start niż Lena. Bogaci rodzice, najlepsze szkoły i luksusowe życie stanowiły jego codzienności. Alan spełniał swoje marzenia, dostał się na studia w Warszawie, ale z czasem w jego niemal idealnym życiu pojawiła się rysa. Czteroletni związek, który wydawał się być czymś na stałe, okazał się kompletną pomyłką i nieporozumieniem. 

Bohaterowie spotykają się po dziesięciu latach. Kiedyś byli prawdziwymi przyjaciółmi, wspólnie spędzali beztroskie wakacje. Teraz mają inne priorytety, spojrzenie na świat i plany na przyszłość. Czy mimo wszystko odnowią dawną znajomość i nawiążą nić porozumienia? Czy Lena uchyli Alanowi drzwi do swojego wnętrza? Czy prawda o głęboko skrywanej tajemnicy przez Lenę wyjdzie na jaw? Czy Alan to udźwignie? Czy szczęście jest im pisane?
"Kiedy byliśmy dziećmi, wszystko co najlepsze przeżywaliśmy razem. Dogadywaliśmy się bezbłędnie, ba! potrafiliśmy się porozumiewać bez słów. Owszem, przerwa w naszej znajomości trochę zmieniła łączącą nas relację, lecz pewne sprawy pozostały takie same".
Ta książka jest tak piękna, że nie wiem czy znajdę odpowiednie słowa, by wyrazić to, co ze mną zrobiła. Nie od dziś wiadomo, że z debiutami różnie bywa, jednak czasami trafi się na taką perełkę, że aż trudno uwierzyć, iż dany autor nie wydał wcześniej żadnej innej książki. "Jedyne takie miejsce" właśnie jest takim debiutem. Wyjątkowym, przejmującym, angażującym, życiowym, skrywającym w sobie niebywałe ciepło, miłość, trudną tematykę, tajemnice, smutek, niepokój, cierpienie i przyjaźń. 

Klaudia Bianek stworzyła powieść przesiąkniętą emocjami i uczuciami. Ciesze się niezmiernie, iż autorka zdecydowała się poprowadzić fabułę z dwóch perspektyw. Czytelnik otrzymał możliwość pełniejszego i dokładniejszego zrozumienia wszystkich osobistych pragnień, marzeń i zawahań bohaterów. Z niebywałą płynnością i naturalnością możemy dopasować się do ich świata, stworzyć z nimi więź, kibicować oraz zastanawiać się, jaką drogę wybiorę. 




Kreacja bohaterów jest nienaganna i ujmująca. Lena, choć ma dopiero osiemnaście lat jest świetną matką dla małego Marcela. Czytelnik obserwuje, jak silna relacja może łączyć matkę z dzieckiem, a także, jak trudne jest wychowywanie dziecka w pojedynkę. Lena jest bardzo opiekuńcza, wymagająca i cierpliwa w stosunku do Marcela. Dokładnie taka, jaka powinna być. Natomiast w relacjach z innymi ludźmi jest raczej wycofana i zdystansowana, a to wszystko ma swoje podłoże w przeszłości dziewczyny. Nie jeden raz była obiektem drwin, docinek i szyderstwa. Jednak wszystko to, co doświadczyła ukształtowało jej charakter i uczyniło ją silną kobietą mimo trudności i obawy o przyszłość. Z kolei Alan. Ach ten Alan. Zdecydowanie mój ulubieniec! Opiekuńczy, troskliwy, zawsze gotowy do pomocy i wyrozumiały. Bardzo podobała mi się jego postawa, kiedy po dłuższej nieobecności zobaczył Lenę z dzieckiem. Nie wyśmiał jej, nie szydził nią. Z każdym kolejnym spotkaniem próbował ją odkrywać kawałek po kawałku, cierpliwie poznawał jej wady i zalety, nie zważając na to, co było kiedyś. Na uwagę zasługuje również kreacja babci Leny. Jaka to jest złota kobieta. Uwielbiam ją po prostu! Kobieta posiada ogromne ciepło w sobie, aż chciałoby się mieć taką babcię obok siebie. Bardzo wspiera Lenę, pomaga jej i zawsze służy dobrą radą.
„Babcia w wieku siedemdziesięciu sześciu lat pomagała mi przy Marcelu, gotowała obiady, robiła zaprawy i czasem bez mojej wiedzy brała się za sprzątanie czy oporządzanie zwierząt. Jej nieposłuszeństwo zawsze kończyło się ostrą reprymendą z mojej strony”.
Uczucie pomiędzy bohaterami rodzi się niespiesznie, a ich relacja z każdą kolejną stroną staje się dla czytelnika coraz bardziej intrygująca i przejmująca. Tak naprawdę do samego końca nie wiadomo, w jakim kierunku rozwinie się to, co pojawiło się pomiędzy bohaterami. Czy będą razem, czy może jednak ktoś inny pojawi się na ich drodze. 
"Ja wychodziłem z zupełnie innego założenia… Miłość, przyjaźń, lojalność, tęsknota – każde z uczuć wymagało niesamowitej odwagi, której niejednemu człowiekowi po prostu brakowało. Bo obdarzenie kogokolwiek uczuciem wiązało się z zaufaniem. Zaufanie zaś było jak opuszczenie gardy i wystawienie się na cios – tak, że w każdej chwili potencjalnie bliska osoba mogłaby wbić nóż prosto w serce".
Siłą napędową powieści jest również tajemnica, którą skrywa Lena. Nikt nie ma pojęcia kto jest ojcem małego Marcela. Dziewczyna postanowiła zachować tę tajemnicę dla siebie i z nikim się nią nie dzielić. Ale prawda w końcu będzie musiała ujrzeć światło dzienne. Jak zareagują najbliżsi Leny, na tę informację? Czy odwrócą się od niej? Czy nadal będą ją wspierać? A jak zachowa się Alan? Muszę przyznać, iż ten wątek w szczególności mnie zaintrygował i nie mogłam się doczekać, aż w końcu prawda wyjdzie na jaw. Jak już wszystko było jasne, poczułam zaskoczenie. Klaudia Bianek bardzo zgrabnie rozwinęła wątek z tajemnicą Leny. Zdecydowanie nie da się przewidzieć rozwiązania prawdy.  
"Miałam tak wiele tajemnic, tak wiele przed nim ukrywałam, a on otoczył mnie czułością, której nigdy wcześniej nie doświadczyłam. To było niesamowite".
Na koniec pragnę podkreślić, iż Klaudia Bianek operuje bogatym, plastycznym, lekkim i przyjemnym w odbiorze językiem. Ponadto z dużą swobodą buduje szczere, dynamiczne i naturalne dialogi. Historia jest bardzo spójna, nieprzerysowana, autentyczna oraz przykuwająca uwagę już od pierwszych stron. Z dużym zainteresowaniem chłonęłam fabułę i byłam bardzo ciekawa jaki będzie finał. A finał z pewnością wzruszy niejednego czytelnika. Z ogromną niecierpliwością czekam na kolejne książki spod pióra Klaudii Bianek. 




REASUMUJĄC: "Jedyne takie miejsce" to przejmująca, angażująca i pełna emocji historia, która ukazuje, iż młodość nie zawsze jest beztroska. Klaudia Bianek z ogromną wrażliwością, szczerością i wyczuciem wykreowała dwoje młodych ludzi uwikłanych w skomplikowany świat dorosłych. Nie potrafię przestać myśleć o tej książce. To naprawdę wyjątkowy debiut. Nie tylko o nastoletnim macierzyństwie i przyjaźni, ale także o rozkwitającym uczuciu i walce o własne szczęście. Łzy wzruszenia gwarantowane! Serdecznie polecam!




GARŚĆ INFORMACJI O KSIĄŻCE 
Tytuł: "Jedyne takie miejsce"
Autor: Klaudia Bianek
Wydawnictwo: We need ya
Ilość stron: 358
Oprawa: Miękka ze skrzydełkami
Moja ocena: 10/10
Premiera: 15.05.2019




Za możliwość przeczytania i patronowania książki serdecznie dziękuję Klaudii Bianek oraz Wydawnictwu We need ya!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz. ♥