niedziela, 17 stycznia 2021

594. "Lina" - Sara Antczak || RECENZJA PATRONACKA - PRZEDPREMIEROWA

"Życie ma sens, kiedy jest podporządkowane jakiemuś celowi".

"Lina" to moje pierwsze spotkanie z piórem Sary Antczak. Mam nadzieję, że nie ostatnie. Ta powieść jest tak piękna, prawdziwa i poruszająca, że nie potrafię przestać o niej myśleć. Wydarzenia opisane przez Autorkę z punktu widzenia głównych bohaterów - Ninę i Mikołaja - dotknęły zakamarków mojej duszy. Nie potrafiłam czytać o ich przeszłości z obojętnością. Nie potrafiłam pogodzić się z tym, co ich spotkało. Odczuwałam bunt, niesprawiedliwość i złość. Dokładnie to, co odczuwali bohaterowie. Zżyłam się z nimi na tyle,  że miałam ochotę zamknąć ich w swoich ramionach. Dodać otuchy. Okazać wsparcie. "Lina" to powieść, która wywołała we mnie lawinę emocji. Od strachu, przez ukłucie smutku, po łzy wzruszenia. 

Nina Rainer wychowywała się w domu dziecka. Teraz wynajmuje pokój w niebezpiecznej dzielnicy Wrocławia i próbuje pogodzić studnia z pracą w sklepie sportowym. Nie jest łatwo. Dziewczyna ledwo wiąże koniec z końcem. Urozmaiceniem szarej codzienności oraz ucieczką od bolesnych wspomnień dla Niny jest ścianka wspinaczka. Dzięki niej czuje, że żyje. Z czasem Nina postanawia dołączyć do klubu wspinaczkowego. Nie przypuszcza jednak, że miejsce to stanie się dla niej prawdziwą próbą charakteru. To właśnie tam poznaje Mikołaja "Sokoła" Sokołowskiego, młodego chłopaka, który od dziecka marzył, aby zostać himalaistą. Dokładnie tak, jak jego ojciec. Życie jednak bywa niesprawiedliwe. Gdy góry odebrały Mikołajowi ojca już na zawsze, ten przeżył silne załamanie i stoczył się na dno. Jednak pomocna dłoń, pasja i miłość do wspinaczki okazały się na tyle silne, że Sokół odbił się od dna. Chłopak dalej pragnie spełniać się w tym co robił. 

Czy Mikołaj wybaczy człowiekowi, który zostawił jego ojca w górach na pewną śmierć? Co tak naprawdę się wtedy wydarzyło? Czy wspinaczka pomoże Ninie i Mikołajowi uporać się z demonami przeszłości? Czy połączy ich coś więcej oprócz drogi na szczyt?

"Kiedyś niszczenie samego siebie wydawało mi się oczywistym rozwiązaniem, jedyną drogą do wolności. Teraz widzę, że dróg jest znacznie więcej, można je odnaleźć, wystarczy odrobina wysiłku i determinacji".

Na kartach powieści Sary Antczak czytelnik może odnaleźć obraz pięknej, silnej przyjaźni, determinacji, siły i zawziętości do pokonywania swoich ograniczeń. Tutaj bohaterowie próbują odnaleźć sens tego, co ich spotkało. Szukają odpowiedzi. Analizują. Wspominają. Pragną wyleczyć się z demonów przeszłości. Desperacji. Słabości. Zagubienia. Oboje tacy sami. Doświadczeni przez los. Pełni odwagi i adrenaliny gotowi do przełamywania własnych granic. Wierzący, że niemożliwe jest możliwe. 

Polubiłam Ninę i Mikołaja w takim samym stopniu. Kibicowałam im od samego początku. Wierzyłam, że wszystko się poukłada. Czy tak się stało? Tego Wam nie zdradzę, ale zapewniam, że Autorka zadbała o to, aby czytelnik mógł poznać słabe i mocne strony bohaterów. Aby mógł poznać podłoże ich wyborów i zachowań. Aby mógł z ogromną ciekawością przyglądać się sukcesywnie rozwijającej się znajomości, w której nie brakuje iskier.  Wyraziści, barwni, charakterni. Mający swoje zdanie. Tacy właśnie są bohaterowie wykreowani przez Autorkę. 

Warto zaznaczyć, iż Sara Antczak zadbała również o to, aby przedstawiać czytelnikom słownictwo używane podczas wspinaczek. Wykorzystała do tego własne doświadczenia. Wszystko we właściwych proporcjach. Autentycznie. Szczerze. Pięknie.

Ta książka na każdym kroku udowadnia, że życie ma sens, jeśli jest podporządkowane jakiemuś celowi. Dobrze jest obrać jakiś kierunek. Dążyć do jego realizacji. Przekraczać swoje granice i słabości. Pokonywać bariery, by na końcu osiągnąć to, o czym się marzy.

REASUMUJĄC: "Lina" to historia, która na długo pozostanie w mojej pamięci. Nie spodziewałam się, że tak bardzo mnie zauroczy i zachwyci. Piękna, bolesna i przejmująca. Przeczytajcie koniecznie!

GARŚĆ INFORMACJI O KSIĄŻCE
Tytuł: "Lina"
Autor: Sara Antczak
Wydawnictwo: Kobiece
Ilość stron: 282
Oprawa: Miękka ze skrzydełkami
Moja ocena: 9/10
Premiera: 27.01.2021


Za możliwość przeczytania książki i jej patronowania serdecznie dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu. ❤ 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz. ♥