niedziela, 8 listopada 2020

PRZEPIS NA KSIĄŻKĘ || "Dama z woalką" - Paulina Kuzawińska


Serdecznie zapraszam na wywiad z Pauliną Kuzawińską w ramach cyklu „Przepis na książkę”. Tym razem rozmawiamy o "Damie z woalką", która 2. listopada świętowała swoją oficjalną premierę. 

P – jak PROCES TWÓRCZY

Czy pisząc „Damę z woalką” wiedziałaś od razu, co się wydarzy w kolejnych rozdziałach, czy tworzyłaś wydarzenia na bieżąco?

W przypadku „Damy z woalką” znałam ramowy plan fabuły, jednak szczegółowe wydarzenia tworzyłam na bieżąco. Traktuję plan wydarzeń trochę jak mapę, którą zabierasz ze sobą na wycieczkę w góry – dobrze do niej zaglądać żeby wiedzieć, gdzie jesteś, ale i tak na szlaku musisz zawsze dostosować się do okoliczności, wprowadzić na bieżąco potrzebne korekty. Tak samo jest z pisaniem. W trakcie tworzenia dostrzegasz i czujesz o wiele więcej, niż w trakcie planowania. Natomiast raz faktycznie zdarzyło mi się od razu wiedzieć, jak potoczy się cała fabuła – tak było w przypadku pierwszego tomu serii, czyli „Damy z wahadełkiem”. Takie olśnienie to fantastyczne uczucie, któremu towarzyszy ogromna radość tworzenia.

R – jak ROZMOWA

Czy tworząc „Damę z woalką” konsultowałaś z kimś elementy fabuły? Czy ktoś pomagał Ci w udoskonaleniu powieści?

Ogromną pomocą był dla mnie mój mąż. Pisałam „Damę z woalką” w dość trudnym dla mnie czasie. Dodatkowo pandemia i inne wydarzenia nie nastrajały do tworzenia. W takim momencie wspaniale mieć przy sobie kogoś, kto Cię wspiera.

Z – jak ZAKOŃCZENIE

Czy już na samym początku wiedziałaś, jak zakończysz „Damę z woalką”?

Z grubsza wiedziałam, jak zakończy się historia. Uważam, że warto jest już na początku wiedzieć, do czego mają doprowadzić opisywane wydarzenia.

[źródło]

E – jak EMOCJE
Jakie emocje i uczucia towarzyszyły Ci w trakcie pisania „Damy z woalką”?

Pisanie zawsze sprawia mi dużo radości i satysfakcji. Fabuła na co dzień „żyje” w mojej głowie, rozmyślam o niej w różnych momentach dnia. Tak było i tym razem.

P – jak PRAWDA

Czy w „Damie z woalką” pojawiają się elementy z prawdziwego życia?

Raczej nie. Myślę, że to jest tak, że zawsze coś z prawdziwego życia przenika do fikcji, którą tworzymy. Jednak w przypadku „Damy z woalką” takie elementy nie zostały przeze mnie wprowadzone do historii świadomie.

I – jak IMPULS

Kiedy pojawił się u Ciebie impuls, który rozbudził gotowość do napisania „Damy z woalką”

Tym razem impulsu dostarczył mi Wydawca, a także kilku Czytelników 😊 Pojawiły się głosy, że „Dama z wahadełkiem” i „Dama ze szmaragdami” się spodobały. Z tego powodu czułam się w pewien sposób zobowiązana, żeby dokończyć serię i napisać trzecią część przygód Madeline Hyde.

S – jak SAMODYSCYPLINA

Czy „Damę z woalką” pisałaś codziennie w określonych porach dnia? A może tworzyłaś ją spontanicznie, wtedy, kiedy akurat miałaś na to czas?

Jestem mamą rozbrykanej trzylatki, więc nie jest mi łatwo pisać zawsze o określonych porach dniach, mimo że bardzo by mi to odpowiadało. W praktyce często piszę spontanicznie wtedy, kiedy po prostu znajdę czas. Jeżeli akurat nie mam dostępu do komputera, piszę odręcznie w zeszycie, który ze sobą noszę.


Serdecznie zachęcam do polubienia 
i śledzenia profilu autorki na Facebooku. 

https://www.facebook.com/A.Sinicka/?epa=SEARCH_BOX

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz. ♥