poniedziałek, 25 czerwca 2018

"Revved" - Samantha Towle || FRAGMENT POWIEŚCI


Serdecznie zapraszam na fragment powieści Revved - Samanthy Towle, książki, którą objęłam patronatem medialnym.


PREMIERA: 4 LIPCA 2018

Prolog znajdziecie u Eweliny z bloga My fairy book world


– Panie i panowie, rozpoczęliśmy ostatnie okrążenie! Wszystko wskazuje na to, że zwycięży Amaro! Patrzę na ekran, na którym widzę mojego tatę: prowadzi w wyścigu i jedzie prosto do mety. Jestem podekscytowana – jak zawsze, gdy widzę go za kierownicą. Czuję motylki w brzuchu i nie mogę usiedzieć w miejscu. – Panie i Panowie, wszystko wskazuje na to, że William Wolfe po raz kolejny obroni tytuł! Zaraz… coś się dzieje… Z jego samochodu wydobywa się dym… O Boże! 

Nie mogę oderwać wzroku od ekranu, patrzę bezradnie, jak tył samochodu taty zaczyna płonąć i jak traci nad nim kontrolę. Ostatnią rzeczą, jaką widzę, jest moment, w którym rozbija się o barierkę. W tamtej chwili czułam się tak, jakbym uderzyła w nią własnym ciałem. Wszystko dzieje się tak szybko, a jednocześnie niesamowicie wolno. Słyszę krzyk mamy i zgiełk tłumu, a na ekranie widzę ludzi biegnących do samochodu taty. Nie mogę się ruszyć. Nie mogę przestać patrzeć w ekran, ponieważ boję się, że mogłabym czegoś nie zobaczyć. Proszę, proszę, niech tacie się nic nie stanie, proszę… Nagle ktoś podnosi mnie z ławki. Wujek John. Obraca mnie w ramionach i przyciska do siebie. Nic nie widzę. Idzie szybko, zabierając mnie daleko od ekranów, daleko od toru. Daleko od taty. – Nie! – krzyczę i usiłuję się wyrwać. Muszę tam być. Muszę wiedzieć, że mojemu tacie nic się nie stało. Wtedy słyszę wybuch. Jest tak głośny, że nawet moje słuchawki nie są w stanie zatrzymać tego okropnego przenikliwego dźwięku. Wujek John zatrzymuje się w pół kroku i odwraca do tyłu. Wciąż trzyma mnie w ramionach. Czuję, jak całe jego ciało sztywnieje. Usiłuję wyrwać się z jego objęć i wtedy mój wzrok pada na ekran. Widzę, co tak wybuchło. Samochód mojego taty przestał istnieć. Zostały tylko płomienie. I dym. Kłębiący się, gęsty i czarny, lecący prosto do nieba.

Zaintrygowani? 

Kolejny fragment, już jutro u Lottaczyta.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz. ♥