poniedziałek, 19 sierpnia 2019

421. "Do wszystkich chłopców, których kochałam" - Jenny Han || RECENZJA

"To dziwne marzyć tak długo o czymś, o kimś, a potem któregoś dnia po prostu przestać".

Naprawdę długo zwlekałam, aby przeczytać "Do wszystkich chłopców, których kochałam". Nie mam pojęcia dlaczego. Ta książka jest wspaniała, urocza i naprawdę skradła moje serce. Ciesze się, że w końcu znalazłam dla niej czasu i pochłonęłam ją w kilka godzin. No po prostu cudo! Musicie przeczytać! 

Jenny Han zaprasza czytelników do świata trzech sióstr, Margot, Lary Jean oraz Kitty. Główną bohaterką niniejszej historii jest środkowa z sióstr - Lara Jean, szesnastolatka, która jest niesamowicie wrażliwą duszą. Kiedy Lara Jean nie może poradzić sobie ze złamanym sercem pisze listy.  Dzięki nim może wyrazić wszystko to, co kryje się w jej wnętrzu, to czego nie odważyłaby się powiedzieć wprost. Lara Jean napisała już pięć listów. Każdy z nich jest skrupulatnie zaadresowany i ukryty w pudełku na kapelusze, które niegdyś otrzymała od swojej mamy zanim ta zmarła. Problem zaczyna się w momencie, gdy Lara Jean dowiaduje się, iż jej listy w niewytłumaczalny sposób trafiły do adresatów. Każdy z pięciu chłopców otrzymuje swój list. W tym momencie życie miłosne Lary Jean wymyka się spod kontroli. 

Autorka stworzyła wyjątkową powieść i wyjątkowych bohaterów - niesamowicie barwnych, charakterystycznych i różnorodnych. Świetnie uchwyciła ich młodzieńczą osobowość, wady i zalety. Uwielbiam każdą z sióstr. Każda z nich jest inna, ale każda wzbudza sympatię. Najstarsza, Margot - rozważna, próbuje zastąpić siostrom matkę, wspiera je w trudnych chwilach i pomaga tacie, jak tylko może. Jest wzorem do naśladowania. Najmłodsza, Kitty, to taki mały, uroczy diabełek, który posiada niebywały talent do zaplatania różnego rodzaju warkoczy. Z kolei Lara Jean to wrażliwa, skryta i skromna dziewczyna, której nie w głowie randkowanie i związki. Jednak, gdy listy trafiają do odbiorców, życie dziewczyny zmienia się radykalnie i to głownie za sprawą Petera Kavinsky'ego.

Wątek miłosny, z którym się tutaj spotykamy jest piękny, ale z początku wiąże się tylko i wyłącznie z pewnym układem. I chociaż przeczuwałam, że i tak prędzej czy później układ pójdzie w odstawkę i po prostu pojawi się uczucie, to i tak mi to nie przeszkadzało. Peter Kavinsky oraz Lara Jean to zdecydowanie jedna z moich ulubionych książkowych par. Sceny z ich udziałem wywołują uśmiech, przyspieszone bicie serca i motyle w brzuchu! No uwielbiam ich. Poważnie. Oboje skradli moje serce. Jednak nie myślcie sobie, że pomiędzy nimi jest ciągle miło i przyjemnie. Bo tak nie jest. Ktoś usilnie próbuje sprawić, by Lara Jean odpuściła sobie znajomość z Peterem. Czy tak zrobi? O tym musicie przekonać się już sami!

Jenny Han oprócz słodyczy, wkomponowała w całość trochę goryczy. Mamy tutaj do czynienia z wyrazistym obrazem zazdrości, jak i szyderstwa ze strony uczniów. Obserwujemy również siłę plotek i niedomówień. Ponadto Jenny Han porusza kwestię samotnego rodzicielstwa. Przed ojcem trójki córek nie lada wyzwanie. Jednak mężczyzna jest bardzo dobrym opiekunem, traktuje córki w taki sam sposób, jest dla nich oparciem w trudnych chwilach. Taki tato to skarb. 

Cóż mogę dodać jeszcze? Książka jest wspaniała (tak wiem, powtarzam się) i pochłania się ją w zawrotnym tempie. Film na podstawie niniejszej powieści, w jakimś stopniu również mnie urzekł. To właśnie dzięki niemu mogła jeszcze bardziej zżyć się z bohaterami i dogłębniej poznać ich osobowość oraz wygląd. Ale wiecie, książka i tak lepsza! Serdecznie polecam!





GARŚĆ INFORMACJI O KSIĄŻCE 
Tytuł: "Do wszystkich chłopców, których kochałam"
Autor: Jenny Han
Wydawnictwo: Kobiece/Young
Ilość stron:391
Oprawa: Miękka ze skrzydełkami
Moja ocena: 10/10




Książki do recenzji otrzymałam 
w ramach współpracy z serwisem Jakkupowac.pl


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz. ♥