"Dziesiątki połączeń, tysiące ludzkich spraw, setki pytań, miliony słów wypowiedzianych w ciągu jednego dnia pracy. Bank nigdy nie zasypiał i nigdy nie przestawał działać”.
Weronika
Ptak od dwóch lat pracuje w jednym z największych banków w Polsce. Kobieta
próbuje spełniać się w roli konsultantki telefonicznej. Odbiera setki połączeń
i udziela tysiąca informacji. Nauczona, że nic nie spada z nieba i na wszystko
trzeba zapracować, wierzy, że jeśli będzie osiągać cele wyznaczane przez
przełożonych, z czasem uda się jej zdobyć awans. Dzięki niemu mogłabym
rozpocząć nowy, spokojniejszy rozdział w życiu. Czy Weronice uda się awansować?
Czy w korporacyjnym świecie kobieta spełni swoje marzenia?
„Bezduszny, korporacyjny świat pożerał mnie z pełną bezwzględnością”.
Ewa
Zdunek odsłania ciemne strony pracy w korporacji, pracy, która bywa
nieprzyjemna, wymaga cierpliwości i sprawia, że ludzie przez nieustanne groźby
pod adresem „odebrania premii” gubią motywacje i czują się zniechęceni oraz
zmęczeni. Bez idealizowania ukazuje korporacyjne sztuczki, manipulowanie
podwładnymi i kształtowanie w nich przekonania, że życie poza korporacji
pozbawione jest sensu i wartości.
Pierwszoosobowa
narracja, z punktu widzenia głównej bohaterki - Weroniki, pozwoliła mi w pełni
zaangażować się w jej życie i wraz z nią pokonywać kolejne trudności, dylematy
i niełatwe wybory. Polubiłam Weronikę od samego początku i naprawdę podziwiałam
ją na każdym korku. Wcale nie dziwiłam się, że była sfrustrowana, zmęczona i
tłumiła w sercu żal i gorycz. Podobnie, jak ona, odczuwałam rozdrażnienie i
irytację w stosunku do klientów dzwoniących na infolinię z pretensjami,
oszczerstwami, domagając się, aby kredyt „sam się spłacił”. Nie wyobrażam sobie
siebie na miejscu Weroniki. Jestem przekonana, że bardzo szybko zrezygnowałabym
z posady konsultantki telefonicznej i ambitnie rozpoczęła poszukiwania nowej,
lepszej pracy.
Ukazany hermetycznie zamknięty, korporacyjny świat ludzi, którzy w nadmiarze obowiązków i presji czasu sukcesywnie zatracają poczucie rzeczywistości uświadamia, jak wiele osób, każdego dnia musi zasiadać przed biurkiem i wykonywać swoje obowiązki, ze znikomą nadzieją na docenienie, pochwałę i awans.
„Pracę w banku rozpoczynałam z nadzieją, że to dopiero pierwszy szczebelek w długiej drabinie prowadzącej do sukcesu. Z każdym miesiącem przekonywałam się jednak, że ilość szczebli do pokonania się zwiększa, a cel oddala”.
Nie sposób nie docenić pióra autorki. Ewa Zdunek świadomie operuje słowem, tworzy ciekawe i błyskotliwe dialogi, plastyczne i sugestywne opisy. Książkę czytało mi się naprawdę dobrze. Z ogromnym zaciekawieniem i zainteresowaniem śledziłam losy Weroniki i cały czas zastanawiałam się, co jeszcze się wydarzy. Akcja toczy się jednostajnym rytmem, ale nie znajdziecie tutaj nużących opisów, które mogłyby zniechęcić czytelnika do dalszego zagłębiania się w treść książki. Mam tylko zastrzeżenie co do wątku, w którym pojawia się mama Weroniki, jak i tajemniczy sąsiad. Te dwie sytuacje, aż się proszą o rozwinięcie! Mam nadzieję, że w kolejnym tomie otrzymam odpowiedzi na nurtujące mnie pytania.
"Infolinia złudzeń" to świetne rozpoczęcie cyklu "Historia Weroniki P.". Już nie mogę się doczekać kolejnego tomu! Serdecznie polecam!
GARŚĆ INFORMACJI O KSIĄŻCE
Tytuł: "Infolinia złudzeń"
Autor: Ewa Zdunek
Cykl: Historia Weroniki P.
Wydawnictwo: Lira
Ilość stron: 272
Oprawa: Miękka ze skrzydełkami
Moja ocena: 8/10
Premiera: 05.05.2021
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz. ♥