niedziela, 18 kwietnia 2021

617. "Uwięzieni w przeszłości" - Monika Serafin || RECENZJA PRZEDPREMIEROWA


Dwoje ludzi uwięzionych w przeszłości. Czy mimo uprzedzeń mają szansę dostrzec to, co może zaoferować przyszłość?

"Uwięzieni w przeszłości" to moje pierwsze spotkanie z piórem Moniki Serafin, ale jestem przekonana, że nie ostatnie. Z przyjemnością sięgnę po poprzednie publikacje autorki, jak i kolejne. 

Mina Davis jest właścicielką stadniny koni. W wyniku niefortunnego wypadku zmuszona jest zatrudnić kogoś do pomocy, co czyni z ogromną niechęcią, bowiem woli obcować ze zwierzętami w ciszy i spokoju. Kiedy do jej "samotni" trafia Rafael Torros, który po odbyciu kary w więzieniu wraca w rodzinne strony, Mina nie przypuszcza nawet, że nowo poznany mężczyzna sprawi, że jej życie zboczy z wcześniej wytyczonego toru. 

"Uwięzieni w przeszłości" to niezwykle klimatyczna i sielska powieść, która przede wszystkim zachwyciła mnie letnią aurą oraz sukcesywnie rozwijającą się znajomością pomiędzy zdystansowaną i tajemniczą kobietą po przejściach i mężczyzną z przeszłością. 

Monika Serafin w swojej najnowszej powieści porusza wiele ciekawych kwestii, które skłaniają do refleksji i nie pozwalają być obojętnym na to, z czym przyszło mierzyć się bohaterom. Samotność, strata ukochanej osoby, trudność w znalezieniu zatrudnienia po "odsiadce", wyrzuty sumienia, małomiasteczkowa mentalność i wiążąca się z nią siła plotek, czy też próba rozpoczęcia nowego, lepszego życia, bez oglądania się za siebie. To tylko kilka z kluczowych elementów, które stanowią filar historii Miny i Rafaela.

Szkoda, że autorka nie pokusiła się o przedstawienia niniejszej powieści w pierwszoosobowej narracji, która zdecydowanie pozwoliłaby bardziej zżyć się z bohaterami, głębiej spojrzeć na podłoże ich wyborów i decyzji oraz aktywnej uczestniczyć w opisywanych wydarzeniach. Niemniej jednak cieszę się, że historia nie jest przesiąknięta szczegółami, przydługimi opisami, które mogłyby zniechęcić do dalszego zagłębiania się w fabułę. Wszystko zostało przedstawione w należytych proporcjach, wzbudza ciekawość i uaktywnia wyobraźnię. 

Nie mam zastrzeżeń względem kreacji bohaterów. Bardzo polubiłam Minę, która w szczególności zyskała w moich oczach za swój spokój i opanowanie, które zdecydowanie są potrzebne przy pracy z końmi. Stajnia do jej azyl, to właśnie tam odnajduje ukojenie, dlatego też, trudno było jej zatrudnić kogoś do pomocy, wpuścić do swojej "bezpiecznej przystani". Jednak Rafaelowi się udało. Z ogromnym zaangażowaniem podjął się pracy, która była dla niej wybawieniem i "czystą kartą", nowym początkiem. W tym miejscu chciałabym jeszcze zaznaczyć, iż na uwagę zasługuje relacja Rafaela z mamą, która, nawiasem mówiąc, jest złotą kobietą i podobnie, jak reszta bohaterów wzbudza emocje - również te negatywne. 

"Uwięzieni w przeszłości" to słodko-gorzka historia o dwójcie ludzi, których doświadczyło życie. To również opowieść o bolesnych końcach i nowych, pięknych początkach. O drugich szansach, zrozumieniu, wsparciu trudnej przeszłości, ciężkiej pracy i marzeniach. Serdecznie polecam!


GARŚĆ INFORMACJI O KSIĄŻCE 
Tytuł: "Uwięzieni w przeszłości" 
Autor: Monika Serafin
Wydawnictwo: NieZwykłe
Ilość stron: 261
Premiera: 21.04.2021
Oprawa: Miękka ze skrzydełkami
Moja ocena: 8/10

Patronat medialny bloga

Za możliwość przeczytania książki i jej patronowania serdecznie dziękuję Monice Serafin oraz Wydawnictwu NieZwykłe.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz. ♥