czwartek, 8 lutego 2018

171. "Zakazany układ" - K.N. Haner || RECENZJA PRZEDPREMIEROWA + AMBASADORSTWO



Mafia. Miłość. Zemsta.

Nicole Bright ma dwadzieścia dwa lata, a jej życie od pięciu lat to istne piekło. Dziewczyna żyje w bardzo toksycznym związku z Paulem – mężczyzną, który zaopiekował się nią, zagwarantował dach nad głową, wykształcił i nieustannie chronił po śmierci jej rodziców. Dziewczyna była wtedy mała i kompletnie ich nie pamięta. Ta sielanka nie trwała zbyt długo... Mimo iż, początkowo naprawdę było idyllicznie – prezenty, drogie wycieczki, a zakochana i zapatrzona w Paula do granic możliwości Nicole, kompletnie nie zdawała sobie sprawy z tego, iż najgorsze dopiero przed nią. Wszystko to, uległo diametralnej zmianie, kiedy Paul w dniu siedemnastych urodzin Nicole, oświadczył jej, iż jest mu ona winna wszystko to, co w nią zainwestował. Bita, zmuszana do seksu, wyzywana i nieustannie poniżana, a także manipulowana Nicole każdego kolejnego dnia próbowała pogodzić się ze swoim losem. Ale nie było łatwo. Ile w stanie jest znieś tak młoda kobieta, ze strony mężczyzny, który wydawał się jej całym światem, a zaś gdy miał zły dzień zmieniał się w potwora? Rozkochana, naiwnie wierzyła, iż jeszcze kiedyś będzie normalnie, niemniej jednak Paul, był konsekwentny w swoich poczynaniach. Z czasem stał się jeszcze bardziej gwałtowny i brutalny. Bił, przepraszał, opiekował się, zaś później koszmar powtarzał się od nowa... W końcu Nicole zaczęła odczuwać paniczny strach i lęk przed swoim oprawcą. Zmiażdżona psychicznie i fizycznie decyduje się na ostateczność – samobójstwo...


Codziennie wybaczałam mu, by znowu go znienawidzić. Codziennie umierałam z miłości do niego. Nie potrafię wyjaśnić, dlaczego tak go kocham. To chore, nienormalne i destrukcyjne. Dziś czara gorczycy się przelała. Podjęłam decyzje, a śmierć to jedyne rozwiązanie, by się od tego wszystkiego uwolnić.


Jednak nie spodziewała się, iż koniec, który sobie zaplanowała, stanie się początkiem nowych zmagań, wyzwań... uniesień i namiętności. W chwili, kiedy chce odebrać sobie życie, staje się świadkiem egzekucji, którą wykonują gangsterzy. Próbuje uciec, jednak zostaje schwytana i trafia do domu, szefa mafii - Marcusa Accardo. Początkowo więziona, nawiedzana koszmarami, nieustannie błagająca o zabójstwo, zaś z czasem zafascynowana Marcusem, zgadza się na układ, który jej proponuje. Głównym celem jest wyeliminowanie największego wroga Marcusa – Aleksandra Modano. Jednak czy Nicole nie ściągnie na siebie jeszcze większych kłopotów? A co się stanie kiedy w grę wejdą silne uczucia, które żadne z nich nie jest w stanie zrozumieć? Uczucia pełne pasji i niepohamowanych emocji. Z czasem na horyzoncie zaczyna pojawiać się niepewność, niebezpieczeństwo i zagrożenia, a jeden moment nieuwagi, naprawdę może przyczynić się do tragedii, druzgocącej w swoich skutkach... 

Emocjonująca, nieprzewidywalna, wyjątkowa, przejmująca, absorbująca, wstrząsająca. Taka jest najnowsza książka Kasi Haner. Wystarczyło, że przeczytałam pierwszy rozdziała i od razu zostałam wciągnięta w wir wydarzeń. 


Zatracam się w niej bez zahamowań i bez zaprzątania sobie głowy tym, co będzie juto. Wiem jedynie, że obudzę się, a ona będzie obok. W tym momencie nie chcę niczego więcej.


Ta historia zawładnęła moim sercem, duszą i umysłem. Mimo iż, początkowo pojawiła się lekka obawa, względem wątku z mafią, bowiem w trylogia Mafijna miłość, również oscyluję wokół tego wątku, to w rezultacie okazało się, iż próżno szukać tutaj jakichkolwiek podobieństw, czy powielonego schematu. Wszystko jest inne, świeże, oryginalne, wyróżniające się.

W pierwszej kolejności dużym zaskoczeniem było dla mnie to, iż w Zakazanym układzie, jest mało scen erotycznych. Biorąc pod uwagę poprzednie publikacje Autorki, to tam rzeczywiście, scen erotycznych jest dość sporo, a tutaj nie. Niemniej jednak gdy już się pojawiają, to zostały rozpisane w sposób szczegółowy i z dozą pikanterii, ale i ze smakiem.

Bardzo mi się podobało to, iż spotykamy się z rozdziałami przedstawionymi zarówno z perspektywy Nicole jak i Marcusa. Oboje odsłaniają przed czytelnikiem swoją duszę, opowiadają o swoich dylematach, obawach, troskach, nadziejach, powątpiewaniach i marzeniach. Oczywiście postać Nicole, jak i Marcusa, została bardzo wyraziście wykreowana. Oboje wzbudzili we mnie całą gamę różnorodnych (często skrajnych) niepohamowanych emocji. Obserwowanie wydarzeń, z dwóch różnych perspektyw, zdecydowanie pozwala na silne zżycie się z bohaterami i wraz z nimi możemy przeżywać wszystko to, co przygotował dla niech los (a raczej Autorka). Osobiście bardzo lubię, kiedy mam możliwość widzenia wydarzenia oczami, dwóch różnorodnych postaci, a tym bardziej mężczyzny i kobiety. Jeśli chodzi o Nicole raz było mi żal, zaś później kompletnie nie rozumiałam jej wyborów, by w rezultacie znowu było mi jej żal. Zaś Marcus. Ach... Która z pań, nie chciałaby spotkać Marcusa na swojej drodze? :D Jego stopniowa i sukcesywna przemiana, z zimnego pozbawionego jakichkolwiek uczuć gangstera, na czułego i wrażliwego mężczyznę jest imponująca. Choć, tą drugą twarz, znacznie bardziej, wyraźniej możemy zaobserwować w drugim tomie (tak, tak, już go przeczytałam i ponownie zalała mnie fala emocji i nieustannego wzdychania). To właśnie Marcus wprowadza nas w świat mafii, tajemnic, wyjątkowo niebezpiecznych interesów.

Postacie drugoplanowe – w szczególności Gaz i Flawia, to osobowości, równie znaczące dla tego historii (choć Flawia nieco mniej, z racji tego, iż jest tylko gosposią). Jeśli zaś chodzi o Gaz'a, to nie polubiłam go od razu jak się pojawił. Coś przeczuwała, iż nie do końca jest szczery w swoich zapewnieniach i poczynaniach względem Marcusa. A niby takie dobry przyjaciel, a jak przyszło co do czego to... Ach! Musicie przekonać się sami! Jeszcze decydującą osobowością jest największy wróg Marcusa – Aleksandra Modano, którego kreacja jest nienaganna i w znaczącej części, wzbudza u odbiorcy nienawiść, za to jak postępuję.


Nigdy nie byłem zakochany, ale ja nie jestem zdolny do miłości. Miłość to słabość, a ja nie mogę sobie na nią pozwolić.


Ta historia, zmienia się niespodziewanie (skoki ciśnienia gwarantowane). Kiedy pojawia się chwila spokoju, to nim się obejrzymy za moment coś się dzieje, a nasze serce przyspiesza i nie jesteśmy w stanie go powstrzymać. Pojawiło się kilka momentów, które zdeterminowały mnie do tego, aby odłożyć na moment dalsze zagłębianie się w strony niniejszej publikacji. Nie dla tego, że było nudno, monotonnie bez polotu, ale dlatego, iż czytałam te momenty z ogromnym podziwem i niedowierzaniem. Chłonęłam każde słowo i zdanie, próbując walczyć z intensywnie bijącym sercem i ciarkami.

Wątek mafijny, który przewija się przez karty Zakazanego układu jest bardzo intrygujący. Kasia wspina się na szczyt, bycia specjalistką w mafijnych porachunkach, gangsterach, tajemnicach, zemstach, nadawaniu bohaterom brutalnych oblicz.

Kasia operuje bardzo lekkim językiem, bez zbędnych opisów, nużących treści. Nie musimy zastanawiać się na zasadnością danej sceny. Wszystko również zostało ukazane w należytych proporcjach, a akcja, tak jak wcześniej nadmieniałam zmienia się w zawrotnym tempie. Chciałam jeszcze podkreślić, iż Kasia potrafi utrzymać uwagę odbiorcy. Czasami mam tak, ze po kilku rozdziałach mam dość i kompletnie nie wiem o czym czytałam przed momentem... Natomiast Kasia buduje rozdziały, w taki sposób, iż jest w stanie bardzo silnie zaintrygować czytelnika, do tego stopnia, iż nie kończymy czytać po kilku rozdziałach, tylko dalej chłoniemy treść, jesteśmy tak zabsorbowani fabułą, że nie potrafimy się oderwać. I to jest wspaniałe!

Cóż mogę dodać więcej? Koniecznie przeczytajcie!

Tytuł: Zakazany układ
Autor: K.N. Haner
Wydawnictwo: Editio red
Ilość stron: 331
Oprawa: Miękka ze skrzydełkami
Premiera: 15/02/2018


Za możliwość przedpremierowego przeczytania książki oraz zostania jej ambasadorką, serdecznie dziękuję Kasi.



15 komentarzy:

  1. Być może kiedyś przeczytam coś tej autorki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Książka bardzo mi się podobała i nie mogę doczekać się kolejnego tomu :)

    Pozdrawiam,
    iskraczyta.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Oh.. ah... oh.. świetna recenzja :D
    Ale moje wzdychania kieruje do Alexanda, to idealny kawał książkowego męża dla mojej psychopatycznej osoby :D

    Swoja drogą, wyprzedziłaś mnie z recenzją :D A na dzien Blogera juz sie zapisalas siostro ? :D

    Podrugiejstronieokładki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję siostro <3

      A bierz sobie Alexa! ;D Ładna z Was para będzie w takim razie. :D

      P.S. Jeszcze się nie zapisałam. 😇

      Usuń
  4. Ohoo, no nie moje klimaty, bo ja czytam teraz Turbulencje i jeden erotyk na pół roku mi wystarczy.
    pozdrawiam,
    polecam-goodbook.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Właśnie wczoraj dotarła do mnie ta książka :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ohh jak musiałaś odłożyć książkę to ja będę potrzebowała wina 😂 chce już ją przeczytać, czekam aż dojdzie do mnie, bo po Twojej recenzji jeszcze bardziej nie mogę się doczekac😳

    OdpowiedzUsuń
  7. Chyba podziękuję, bo to nie moje klimaty ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Niestety nie moje klimaty:)

    Pozdrawiam,
    korczireads.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Już nie mogę się doczekać aż sama będę miała okazję przeczytać...

    OdpowiedzUsuń
  10. Z chęcią poświęcę jej swój czas. Zapisuję koniecznie tytuł.
    Serdecznie pozdrawiam.
    www.nacpana-ksiazkami.blogspot.de

    OdpowiedzUsuń
  11. No niby nie moje klimaty, ale kusisz tą recenzją, oj kusisz... ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Może kiedyś sięgne po tą książkę, może kiedyś nadarzy się okazja:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Myślę, że w końcu muszę przeczytać jakąś książkę Królowej Dramatów. Zobaczymy czy mi się spodoba :)
    Pozdrawiam
    Kasia z bloga mojswiatliteratury.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz. ♥