W życiu czytelnika
pojawiają się takie książki, które oprócz tego, iż gwarantują niesamowitą dawkę
emocji zaskakują i poruszają najdelikatniejsze struny ludzkiej duszy, to także
sprawiają, że po ich przeczytaniu, ma się nieodpartą ochotę przeżyć daną historię
raz jeszcze. Bezapelacyjnie Wybór M. - Natalii Nowak - Lewandowskiej do
takich książek należy.
Tym razem Autorka zaprasza
czytelników do świata Michaliny, kobiety, która została brutalnie zgwałcona.
Główna
bohaterka niniejszej publikacji - Michalina do tej pory wiodła dość spokojne
życie u boku swojego męża Igora, który w ekspresowym tempie zawładnął jej
życiem, aż ona sama była zaskoczona tym, jak szybko mu uległa. Wszystko
się zmieniło diametralnie, jakbym za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, gdy
kobieta zostaje brutalnie napadnięta, podczas powrotu z pracy do domu. Wówczas
Igor przeszedł radykalne przeobrażenie. Choć początkowo pragnął na własną rękę
znaleźć oprawców, z czasem uświadomił sobie, iż jest bezsilny w swoim celu i
nie jest w stanie nic zrobić. Ogarnia go wściekłość, zdruzgotanie, zaś kontrolę
nad jego życiem przejmuje ogromny ból. Mąż Michaliny jest załamany. Nie potrafi
pogodzić się z tym, że nie ochronił swojej żony, że nie było go, jak ona
potrzebowała pomocy. W pewnym momencie Igor odsuwa się od Michaliny coraz
bardziej i zaczyna się nią brzydzić. Dlaczego? Czy kondycja psychiczna
Michaliny, wróci do normy? Czy uda się jej zapomnieć o tym bolesnym wydarzeniu?
Jakiego wyboru dokona kobieta? Jak ta sytuacja wpłynie na pozostałych członków
rodziny Miszki?
"Niech ten koszmar już się nareszcie skończy. Chciał zabrać Miszkę, wrócić do domu i zapomnieć. Wszystko go bolało, ciało i dusza tak bardzo cierpiały, jakby to on był poszkodowany. Nie mógł się pogodzić z tym, że jest tak bardzo bezradny, pozbawiony jakichkolwiek możliwości działania. Nie mógł też uśmierzyć bólu, jaki z pewnością będzie towarzyszył Miszce, choć tak bardzo by chciał, żeby w całości przeszedł na niego. On mógł cierpieć, był silniejszy, bardziej odporny".
Autorka stworzyła historię
mądrą i refleksyjną. Historię, która porusza bardzo ważny, jak i bolesny temat,
jakim jest napaść na tle seksualnym. W pewnym momencie, czytelnik dąży do tego,
aby zrozumieć i poczuć to, co czuje główna bohaterka. Pragnie, aby całe zło,
jakie zagościło w jej życiu, opuściło ją na dobre. Nie jest łatwo. Każdy dzień
dla Michaliny jest wyzwaniem, każdy dzień jest walką…
Choć początkowo fabuła
jest spokojna, pozbawiona zaskakujących zwrotów akcji, to jednak nim się
obejrzymy zostajemy wrzuceni na głęboką wodę i walczymy o każdy, najmniejszy
haust powietrza. To co spotkało Michalinę (Miszkę) jest dramatyczne w skutkach.
Kobieta przechodzi radykalną zmianę, zmianę, która odciska trwałe piętno na jej
psychice.
“Zastanawiała się, co teraz będzie, jak będzie wyglądało życie Domańskich po tym wszystkim, co ich spotkało. Jak Miszka poradzi sobie z udźwignięciem tego ciężaru? Czy Igor otrząśnie się i będą mieli szansę na powrót do dawnego życia?”.
Mimo iż, meritum treści
stanowi napaść na tle seksualnym, to Autorka także w ten bolesny i przejmujący
obraz ludzkiej tragedii wkomponowała wątek miłosny. Najlepsza przyjaciółka
głównej bohaterki - Basia Markowska, w szpitalu nawiązuje nić
porozumienia z lekarzem prowadzącym Miszki. Ich uczucie jest pełne pasji,
namiętności i subtelnych uniesień.
Kolejnym ważnym tematem
przewijającym się przez karty niniejszej publikacji jest obraz apodyktycznej
matki. Matki, która obwinia własną córkę, o to, że sama sobie zasłużyła na to
co ją spotkało. Jej tok myślenia, niejednokrotnie doprowadził mnie do białej
gorączki. Jestem pewna, iż Maria w żadnym czytelniku nie wzbudzi pozytywnych
odczuć. Tej kobiety po prostu nie da się lubić. Tak bardzo zaborcza,
zgorzkniała i apodyktyczna. Każda cząstka jej toksycznej duszy przemawia do
czytelnika i co rusz wywołuje całe spektrum negatywnych emocji.
Fabuła skupia również na
siostrze Michaliny - Małgorzacie. Kobiecie podporządkowanej swojemu mężowi i
matce. Kobiecie nie mającej prawa głosu. Zdominowana Gosia, przez matkę i męża
nie ma swojego zdania na żadnej kwestii, nie potrafi także postawić na swoim i
sprzeciwić się matce oraz mężowi. Mężowi który za maską dobrego człowieka,
skrywa druzgocące oblicze psychopaty.
Każda postać, przewijająca
się przez karty niniejszej historii posiada dopracowaną sylwetkę, zarówno pod
względem psychologicznym, jak i wizualnym. To niesamowite jak dobrze Autorce
udało się ukazać czytelnikowi obraz kobiety zmagającej się z traumą po gwałcie.
Czytelnik otrzymał możliwość głębokiego wniknięcia w umysł Miszki.
Dogłębnie, wyraziście poznaje emocje jakie towarzyszą Michalinie. Autorka
bardzo szczerze, bez osłonek sportretowała myśli i uczucia jakie towarzyszą
kobiecie będącej ofiarą gwałtu. Nie można nie wspomnieć o sylwetce Igora. On
także się zmienia. Nieustannie się obwinia, nie potrafi sobie wybaczyć, że nie
było go przy żonie. Jego proces rekonwalescencji jest tak samo trudny i bolesny
jak Michaliny.
“Przerażenie i złość mieszały się ze sobą, nie dopuszczając do głosu rozsądku. Resztkami materiału próbował okryć obnażoną żonę, zamknąć szczelnie w objęciach, żeby już nikt nie mógł jej zrobić krzywdy, nie mógł jej zobaczyć; chciał ją ochronić przed złem”.
Autorka oczywiście
umiejętnie kreśli plastyczne i przemawiające do odbiorcy opisy. Operuje lekkim
i bogatym językiem. Dialogi należą do tych wyjątkowo naturalnych i
dynamicznych. Tak jak wcześniej nadmieniłem, tempo akcji początkowo jest spokojne,
zaś później toczy się wartko i obfituje w zaskakujące sceny, jak i punkty
zwrotne.
Wybór M. to
próba konfrontacji z lękami, to historia utkana na bólu, bolesnych doświadczeniach
i wspomnieniach. To bardzo refleksyjny dramat. Choć przemyślenia mogą mieć gorzki oddźwięk, to jednak warto popaść w chwilę zadumy.
Wielowątkowa,
nieoczywista, posiadająca ukryty sens i głębie. Będziecie się wściekać i
denerwować. Będziecie się wzruszać. Na domiar tego nie będziecie w stanie
zrozumieć toku myślenia, niektórych z bohaterów. A jak skończycie czytać
powiecie (tak jak ja to zrobiłam) "ale to było dobre".
Czytanie Wyboru M. było
w takim samym stopniu przyjemne, jak i bolesne… Jednak myślę, że każdy ból, w
rezultacie niesie ze sobą ukojenie.
Premiera: 7 sierpnia -
zapamiętajcie tę datę.
Za
możliwość przeczytania i patronowania niniejszej książki gorąco dziękuję
Wydawnictwu Replika.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz. ♥