sobota, 2 czerwca 2018

206. "Skradzione laleczki" - Ker Dukey & K. Webster || RECENZJA

Skradzione laleczki, Ker Dukey & K. Webster
Wydawnictwo: NieZwykłe
Liczba stron: 258

Jade miała zaledwie czternaście lat, zaś jej młodsza siostra Macy tylko dziewięć, kiedy pewnego dnia w upalny dzień zostały podstępem zwabione przez sprzedawcę lalek Benny'ego, i uprowadzone z pchlego targu. Od tego felernego dnia, w ich życiu zagościł lęk, strach i obawa...

Przetrzymywane, torturowane, głodzone w posiadłości Benna, każdego dnia walczyły o normalność, której i tak nie były w stanie zaznać.

Po czterech latach męczarni i życia w piekle, Jade udaje się uciec, jednak Macy zostaje z Benny'm... Dziewczyna przyrzeka więc sobie, że wróci po młodszą siostrę.

Od tamtego wydarzenia minęło już osiem lat, a Jade jest teraz szanowaną panią detektyw. Nadal jednak nie potrafi pogodzić się z faktem, iż nie udało jej się uratować Macy. Tragiczna przeszłość każdego dnia o sobie przypomina i nie daje spokoju Jade. Nawiedza ją w najmniej oczekiwanym momentach i nie pozwala na nawiązanie żadnych bliższych relacji. Pochłonięta pracą, każdą kolejną sprawę traktuje z należytą starannością, jakby szukała Macy. Dokładnie i rzetelnie sprawdza wszystkie możliwe tropy, aby odnaleźć winowajców. Niestety namierzenie jej oprawcy, graniczy z cudem. Jednak kiedy otrzymuje kolejną sprawę do rozwiązania, podświadomość Jade od razu jej podpowiada, iż potwór wrócił. Zaczyna się walka z czasem, zaś w Jade budzi się ogromna nadzieja na to, iż młodsza siostra nadal żyje. Czy uda się jej odnaleźć siostrę? Do czego jest zdolny Benny? Jak zakończy się ta historia?

Ta książka jest genialna! Mroczna, uzależniająca, szokująca, pochłaniająca odbiorcę i pobudzająca wyobraźnie do granic możliwości! Chyba nie do końca byłam przygotowana na taką adrenalinę i dawkę emocji. Już od pierwszych stron zostajemy wciągnięci w wir zaskakujących i mrożących krew w żyłach wydarzeń. Tego nie da się opisać, to trzeba poczuć.

Na początku myślałam, że nie będzie scen bezpośrednio odnoszących się do pobytu Jade i Macy w piekle stworzonym przez Benna. Myliłam się. Opisy szokują, wstrząsają, przyprawiają o ciarki, pobudzają wyobraźnię i wzbudzają współczucie. Opisy są bardzo autentyczne i szczegółowe, więc osoby z wrażliwą duszą, mogą przez to po prostu nie przebrnąć. Żeby nie było, że nie ostrzegałam. 

Nie sposób nie docenić kreacji bohaterów. Wyrazista, głęboka i autentyczna, zaś ich sportretowane myśli i uczucia są bardzo intrygujące. Jade jest postacią, która bardzo dużo przeszła. Piekło w jakim żyła, po dziś dzień o sobie przypomina. Ile ta dziewczyna musiała znieść, aby w końcu zaznać choć odrobiny spokoju. Sytuacja, w której się znalazła jako dziecko była dla niej jedną wielką udręką i dramatem. Każdego dnia, zamknięta w niewoli walczyła o przetrwanie. 

Autorki poczyniły również kroki w zobrazowaniu odbiorcy, syndromu sztokholmskiego. Poza tym nie zabrakło wątku uczuciowego, który w całość został wkomponowany bardzo wyraziście. Pojawiają się również sceny erotyczne z dozą pikanterii. Jade choć jest poturbowana przez los, w końcu decyduje otworzyć się na nową relację. Zaś Dillon - policyjny partner Jade dostrzega w niej uosobienie piękna, mądrości i wrażliwości. Pragnie pomóc dziewczynie odnaleźć winowajce, i co najważniejsze wspiera ją na każdym kroku.

Biorąc pod uwagę język i styl jakim operują autorki, to muszę przyznać, iż jest wręcz wybornie. Autorki zbudowały bardzo dynamiczne dialogi i nie zapomniały o plastycznych opisy. Mroczny klimat, nieustanna niewiedza, odczuwalny strach i niepewność, niejednokrotnie przyspieszone bicie serca. To właśnie można odczuć czytając niniejszą publikację!

Skradzione laleczki to naprawdę bardzo dobra książka, która szokuje, porusza i zapewnia cały wulkan emocji. Z niecierpliwością oczekuję kontynuacji! Koniecznie przeczytajcie!

Za możliwość przeczytania książki
serdecznie dziękuję Wydawnictwu NieZwykłe.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz. ♥