"Ona dawała mi nadzieję. Dawała mi
coś, czego od dwóch lat w sobie nie odnalazłem. Tak bardzo wkurzała mnie swoim
zachowaniem, jednocześnie intrygując".
KSIĄŻKA POD PATRONATEM NIE OCENIAM PO OKŁADKACH.
Lena jest piękną, utalentowaną i ambitną łyżwiarką figurową. Od najmłodszych lat z ogromną miłością i zaangażowaniem rozwija swoją pasję. Niestety w wyniku niefortunnego wypadku nie może uczestniczyć w Zimowych Igrzyskach Olimpijskich, o których od zawsze marzyła. Dziewczyna czuję się załamana, a smutek przejmuje kontrolę nad jej codziennością. Ojciec Leny postanawia zapisać córkę na terapię do Krzysztof Łukaszewskiego, chłopaka, który wie, co to znaczy stracić wszystko, o czym się marzyło. I chociaż Krzysztof czuje się nikim, nie potrafi odnaleźć siły do życia i nieustannie ukrywa swój strach, to jednak stara się pomagać innym i prowadzi spotkania grupy wsparcia dla sportowców po ciężkich kontuzjach.
"Na lodzie" to przejmująca opowieść o młodych dorosłych, którzy próbują walczyć ze swoimi lękami, obawami i strachem. To także opowieść o utraconej szansie na przyszłość, którą miały wypełniać marzenia i realizacja pasji. Małgorzata Falkowska stworzyła mądrą historię, pokazującą, że życie każdego z nas może zmienić się diametralnie w ułamku sekundy.
Siłą niniejszej powieści jest wiarygodna i wyrazista kreacja głównych bohaterów. Małgorzata Falkowska pokazuje, w jaki sposób młodzi ludzie po niespodziewanych i bolesnych wydarzeniach próbują funkcjonować w życiu codziennym. Obserwujemy, jak trudno jest się im pogodzić z tym, że jedna nagła sytuacja wywołała lawinę zmian, w ich dotąd poukładanej codzienności.
Cieszę się, że autorka zdecydowała się przedstawić fabułę z dwóch perspektyw. Naprzemienne obserwowanie wydarzeń z punktu widzenia Leny i Krzyśka pozwoliło mi w pełni poznać ich myśli oraz uczucia. I chociaż bohaterowie błądzą i mają wiele wątpliwości, to jednak nie tracą wiary w lepsze jutro. Dzięki temu historia ta nabiera realizmu i wiarygodności. W moim odczuciu Małgorzata Falkowska bardzo dobrze uchwyciła osobowość bohaterów, ich stan umysłu wewnętrzne wahania, rozterki i dylematy. Sukcesywnie poznawanie ich osobowości było niebywale frapujące!
W "Na lodzie" obserwujemy także kontrastowe relacje bohaterów z rodzicami. Lena ma zdecydowanie lepszy kontakt z ojcem i mamą, z kolei Luki nie może liczyć na wsparcie ze strony swojego taty. Czy kiedyś to się zmieni? Czy chłopakowi uda się naprawić relacje z ojcem?
W powieści Małgorzaty Falkowskiej nie brakuje momentów pełnych goryczy, smutku, radości, ale i wzruszenia. Muszę przyznać, iż "Na lodzie" jest historią tętniącą prawdziwymi emocjami. Z kolei ogromnym zaskoczeniem było dla mnie zakończenie. Kompletnie nie byłam przygotowana na taki finał... Autorka po raz kolejny złamała mi serce.
Co się wydarzyło w życiu Lukiego?
Czy chłopak pomoże Lenie na nowo uwierzyć w swoje marzenia?
A może to ona okaże się jego lekiem?
Może to właśnie Lena pomoże Lukiemu uporać się z bolesną przeszłością?
Może to właśnie Lena pomoże Lukiemu uporać się z bolesną przeszłością?
"Na lodzie" to przejmująca opowieść o młodych dorosłych, którzy próbują walczyć ze swoimi lękami, obawami i strachem. To także opowieść o utraconej szansie na przyszłość, którą miały wypełniać marzenia i realizacja pasji. Małgorzata Falkowska stworzyła mądrą historię, pokazującą, że życie każdego z nas może zmienić się diametralnie w ułamku sekundy.
Siłą niniejszej powieści jest wiarygodna i wyrazista kreacja głównych bohaterów. Małgorzata Falkowska pokazuje, w jaki sposób młodzi ludzie po niespodziewanych i bolesnych wydarzeniach próbują funkcjonować w życiu codziennym. Obserwujemy, jak trudno jest się im pogodzić z tym, że jedna nagła sytuacja wywołała lawinę zmian, w ich dotąd poukładanej codzienności.
Cieszę się, że autorka zdecydowała się przedstawić fabułę z dwóch perspektyw. Naprzemienne obserwowanie wydarzeń z punktu widzenia Leny i Krzyśka pozwoliło mi w pełni poznać ich myśli oraz uczucia. I chociaż bohaterowie błądzą i mają wiele wątpliwości, to jednak nie tracą wiary w lepsze jutro. Dzięki temu historia ta nabiera realizmu i wiarygodności. W moim odczuciu Małgorzata Falkowska bardzo dobrze uchwyciła osobowość bohaterów, ich stan umysłu wewnętrzne wahania, rozterki i dylematy. Sukcesywnie poznawanie ich osobowości było niebywale frapujące!
W "Na lodzie" obserwujemy także kontrastowe relacje bohaterów z rodzicami. Lena ma zdecydowanie lepszy kontakt z ojcem i mamą, z kolei Luki nie może liczyć na wsparcie ze strony swojego taty. Czy kiedyś to się zmieni? Czy chłopakowi uda się naprawić relacje z ojcem?
W powieści Małgorzaty Falkowskiej nie brakuje momentów pełnych goryczy, smutku, radości, ale i wzruszenia. Muszę przyznać, iż "Na lodzie" jest historią tętniącą prawdziwymi emocjami. Z kolei ogromnym zaskoczeniem było dla mnie zakończenie. Kompletnie nie byłam przygotowana na taki finał... Autorka po raz kolejny złamała mi serce.
REASUMUJĄC: Historia Leny i Krzysztofa sprawiła, że
moje serce pękło… Małgorzata Falkowska stworzyła niezwykle przejmującą, piękną
i jednocześnie bolesną opowieść, która udowadnia, że jeden impuls, jedno
niespodziewane wydarzenie jest w stanie wywołać lawinę zmian w naszym życiu.
Koniecznie przeczytajcie! Serdecznie polecam!
Tytuł: "Na lodzie"
Autor: Małgorzata Falkowska
Wydawnictwo: Inanna
Oprawa: Miękka ze skrzydełkami
Moja ocena: 9/10
Data premiery: 15.02.2020
Za możliwość przeczytania i patronowania książki
dziękuję Wydawnictwu Inanna.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz. ♥