Mikołaj
nigdy nie miał prawdziwej rodziny - matka wyjechała za granicę,
kiedy miał kilka lat a ojca nigdy nie poznał. Wychowała go babcia,
Emilia - jedyna osoba, która jest mu naprawdę bliska. Kiedy jednak
chłopak odkrywa na strychu tajemniczą szkatułkę, okazuje się, że
tak naprawdę nic o niej nie wie. Opaska z Powstania Warszawskiego i
listy, które nigdy nie zostały wysłane stają się kluczem do
poznania tajemnicy, kładącej się cieniem na losach całej jego
rodziny...Co wydarzyło się w życiu Emilii w sierpniu 44? Kim jest
tajemniczy Krzysztof, do którego skierowane były listy?
Autorka po raz kolejny oddaje w ręce
czytelników bardzo intrygującą książkę. Tym razem kluczowym
elementem powieści stworzonej przez Magdalenę Majcher jest
Powstanie Warszawskie.
„Każdy z nas ma jakąś historię. Musisz poznać przeszłość swojej rodziny, aby zrozumieć teraźniejszość i dać szansę przyszłości”.
Emilia
to ukochana babcia Mikołaja i to właśnie go wychowywała,
podczas gdy jego rodzicielka wolała wyjechać. Emilia otoczyła
Mikołaja opieką i zapewniła mu mnóstwo ciepła, czego nie było
mu dane otrzymać z rąk swojej matki – Heleny. Kiedy kobieta ulega
niefortunnemu wypadkowi, Mikołaj postanawia się nią zaopiekować i pomóc. Gdy pewnego dnia mężczyzna
znajduje tajemniczą szkatułkę, w której dostrzega kilkanaście
niewysłanych listów do tajemniczego Krzysztofa oraz opaskę z
czasów, kiedy stolica stawiała opór hitlerowskiemu okupantowi,
ciężko jest mu uwierzyć, iż
ten kawałek materiału znajduje się w tym domu w Libiążu, ponad
trzysta kilometrów od Warszawy… Czy Emilia zdecyduje
się na wyjawienie wnukowi prawdy? Co
takiego wydarzyło się w życiu kobiety?
Historia wciąga już od samego początku. Każdą kolejną stronę niniejszej publikacji czytałam z dużym zainteresowaniem i byłam ciekawa jaki będzie jej finał. Po raz kolejny przekonałam się także, iż autorka operuje bardzo lekkim i przyjemnym w odbiorze językiem bez względu na poruszany temat. Treść przyswaja się z dużą swobodą, nie znalazłam tutaj jakichkolwiek elementów, które by mnie nudziły, albo stanowiły dla mnie ciężar.
Myślę iż, bardzo
trafnym zabiegiem w tej książce, było przedstawienie czytelnikowi
fabuły z dwóch ram
czasowych – przeszłość, miesza się z teraźniejszością,
tworząc wyrazisty i przekonujący obraz. Dzięki opowieścią
Emilii, które bezpośrednio nawiązują do przeszłości czytelnik
oprócz tego, iż ma możliwość poznania osobistych i prywatnych przeżyć kobiety, to także (w szczególności) poznaje jak wyglądało życie Emilii w
okresie wojennym oraz z jakimi trudnościami musiała się zmagać.
„Są rany, których nie jest w stanie zabliźnić czas”.
W moim subiektywnym odczuciu wojenny czas, został bardzo ciekawie i intrygująco opisany. Autorka rzetelnie podeszła do zadania i z dużą precyzją oraz przy zachowaniu swobody opisała czas wojny, czas pełen niepokoju, bólu, strachu i nieustającej obawy o dzień jutrzejszy.
W cieniu tamtych dni to
bardzo mądra i wartościowa publikacja, która wyraziście i
przejmująco opowiada o wydarzeniach z 1944 roku. To historia o
błędach, wielkiej miłości w czasie wojny, tęsknocie,
skomplikowanych rodzinnych relacjach oraz o poszukiwaniu własnej
tożsamości. Historia, która po przeczytaniu pozostaje w głowie i
sercu. Warto ją poznać. Serdecznie polecam!
Za możliwość przeczytania książki serdecznie
dziękuję Wydawnictwu PASCAL.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz. ♥