wtorek, 18 września 2018

Szczęśliwa siódemka, czyli siedem pytań do... Karoliny Klimkiewicz || WYWIAD




Serdecznie zapraszam na Szczęśliwą siódemkę, czyli siedem pytań do...  Karoliny Klimkiewicz.


Może na początek opowiesz Nam coś o sobie?  Kim jest Karolina Klimkiewicz?

Od czterech lat przede wszystkim mamą i uważam, że to moja najważniejsza i najbardziej odpowiedzialna rola. Po za tym żona, studentka, kobieta, przyjaciółka, siostra, córka. Pełnie wiele ról w życiu, zajmuję się wieloma rzeczami od pracy w szkole podstawowej jako pedagog, po bycie doktorantką. Wciąż gdzieś biegam i gonię. Podziwiam moich przyjaciół, że nadal mimo, że nie mam dla nich tyle czasu ile bym chciała, chcą się ze mną zadawać. Myślę też, że jestem pewnego rodzaju szczęściarą – mimo, że życie mnie nie oszczędzało i doświadczyłam wiele bólu i cierpienia, to mam przy sobie cudownych ludzi, którzy sprawiają, że jestem właśnie taka. I dzięki nim czuje się wyjątkowa, kochana i ważna.

Jak to się stało, że postanowiłaś pisać książki?

Nie postanowiłam, to się po prostu stało. Pewnego dnia nie radząc sobie z własnymi emocjami zaczęłam pisać. Powstali bohaterowie, ich świat, a ja gdzieś pomiędzy nimi. To nie był plan na życie, zawsze chciałam pracować z ludźmi i to było moje marzenie. Pisanie było tak naturalnym i nie odłącznym elementem mojego życia, że nie wyobrażałam sobie, żeby mogło go nie być. A teraz jestem tu gdzie jestem, 18 września będzie premiera mojej kolejnej książki… to chyba po prostu przeznaczenie, los zapisany w gwiazdach, musiało się wydarzyć i się wydarzyło.

Wybacz mi to Twoja druga książka. Powiedz mi, kiedy pojawił się u Ciebie impuls, który rozbudził gotowość do napisania tej książki? Czy może pojawił się on pod wpływem jakichś wydarzeń, czy jednak rodził się rozważnie, stopniowo i bez pośpiechu?

Impuls pojawił się na zajęciach z psychologii klinicznej. Siedziałam na wykładzie i zobaczyłam scenę ­– matka i córka ­ – tyle wystarczyło. Początki były trudne, bałam się, że książka nie będzie posiadała duszy, że będzie jedynie fikcją, będzie sztuczna. W czasie gdy ją pisałam odezwała się do mnie pewna młoda dziewczyna, która pragnie pozostać anonimowa i opowiedziała mi swoją historię. Płakałam, szczerze i nie mogłam uwierzyć, że taka historia wydarzyła się tuż obok. Moja rozmówczyni poprosiła mnie, żebym spisała jej historię i opowiedziała ją światu, miała nadzieję, że komuś pomoże, otworzy oczy na kolejny rodzaj miłości. Zgodziłam się i tak właśnie powstało „Wybacz mi” to zlepek najbardziej bolesnych doświadczeń z fikcją literacką i wrażliwością, którą posiadają jedynie osoby, które doświadczyły kiedykolwiek odrzucenia.

Jak Twoi bliscy zareagowali na wieść o wydaniu Wybacz mi?

Moi bliscy bardzo mi kibicują. Na każdym kroku dodają mi wiary, że niemożliwe może stać się możliwe. Szczególnie moja mama, która jest zawsze pierwszą czytelniczką moich książek, doradza mi, pomaga, koryguje. Nie wyobrażam sobie, żeby mogło ich nie być. Bez nich nie było by i moich książek.

Jak wygląda Twoje otoczenie podczas tworzenia kolejnych stron książki, co lubisz mieć obok siebie, co Ci przeszkadza?

Lubię mieć łóżko, poduszkę, noc, muzykę i herbatę z cytryną. Tyle wystarczy, żeby przenieść się do innego świata. Gdy nie mam, aż tak komfortowych warunków, wówczas wystarczą słuchawki i muzyka, kartka papieru i długopis. Nie jestem wymagająca (śmiech).

Która z Twoich dwóch książek jest Ci bliższa i dlaczego?

Zdecydowanie „Jeśli tylko…” to zawsze będzie dla mnie najważniejsza książka. Po pierwsze dlatego, że otworzyła mi drogę do świata, w którym pretenduje do nazwania siebie pisarką. Po drugie jest bardzo moja. Opowiada o moich marzeniach, moim dlaczego i ponieważ. Zawarta jest w niej moja dusza i tęsknota. „Jeśli tylko…” to skrawek mojego świata, którym podzieliłam się z innymi.

Jak wyglądają Twoje plany wydawnicze? Czy masz już może gotową kolejną powieść?

Plany wydawnicze, jak to poważnie brzmi (śmiech). A tak poważnie, do końca października musze skończyć drugą cześć „Wybacz mi”, której tytuł to „Kochaj mnie”. I to mój priorytet.

Co do gotowych powieści, mam ukończoną jedną książkę, tym razem z gatunku New Adult i tutaj czekam na decyzję wydawcy. Jeśli książka się spodoba i zostanie wydana, planuję jej kontynuację. W głowie mam wiele pomysłów, również mam kilka propozycji od czytelników, żeby spisać ich historię, co bardzo mi pochlebia. Jeśli tylko czytelnicy będą czytać, wydawcy wydawać to ja będę pisać.

Moje recenzje książek Karoliny.

Serdecznie dziękuję Karolinie za udział w moim cyklu. Was gorąco zachęcam do sięgnięcia po książki Autorki!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz. ♥