sobota, 22 sierpnia 2020

560. "Najgłośniej krzyczy serce" - Martyna Senator || RECENZJA PRZEDPREMIEROWA




"Podobno czas leczy rany. Ale moje z każdym dniem wydają się coraz głębsze i bardziej bolesne".

Niezwykle ważna. 
Bardzo mądra. 
Ogromnie prawdziwa. 
Tymi słowami w skrócie podsumowałabym najnowszą książkę autorstwa Martyny Senator, o jakże wymownym tytule "Najgłośniej krzyczy serce". 

"Najgłośniej krzyczy serce" to opowieść o młodej, wrażliwej i utalentowanej tancerce, Ninie. Dziewczynie, która stała się ofiarą nękania i szykanowania. Oraz o niepozornym i zamkniętym w sobie chłopaku, Kacprze. Chłopaku, który boi się uchylić drzwi do swojego świata. Czy tych dwoje znajdzie wspólną drogę? Czy uda się im przezwyciężyć problemy i przywrócić radość życia?

Co, to była za historia! 

Czytałam ją z bezgranicznym bólem. 
Strach wypełniał moje myśli. 
Ale to moje serce krzyczało najgłośniej. 
Chciałam, aby oprawy odpuścili. 
Chciałam, aby dosięgła ich sprawiedliwość.
Aby zostawili Ninę, Magdę i Kacpra w spokoju. 
Aby w ich życiu zapanował spokój, a nerwy, ciężar upokorzenia i poniżania odszedł w zapomniane. 

Martyna Senator otwiera oczy na poważny, często bagatelizowany i spychany na margines problem przemocy w szkole. Autorka na przykładzie głównej bohaterki pokazuje, jak bolesne i przerażające jest to doświadczanie. Co więcej odsłania to, co siedzi w głowie młodej osoby będącej ofiarą nękania i szykanowania. Konsekwentnie prowadzi czytelnika przez niepewność i strach, które przeplatają się z bezradnością oraz bezbronnością. Wszelkie myśli Niny o byciu kimś gorszym wywołują wiele refleksji, ale przede wszystkim popychają nas do ofiarowania jej współczucia i niezgody na tak niesprawiedliwy los. Trudno podczas czytania niniejszej książki nie identyfikować się z bohaterką i nie przeżywać jej wewnętrznych rozterek, wątpliwości oraz dylematów. 

Tutaj łzy smutku mieszają się z wyrzutami sumienia. Tutaj pojawia się niezrozumienie dlaczego pedagodzy nie dostrzegają wołania o pomoc. Dlaczego są bierni? Dlaczego nie reagują? Czy rzeczywiście najpierw musi wydarzyć się tragedia, aby w końcu ktoś dostrzegł, z jak ogromnym problemem musiała zmagać się młodzież? 
"Dużo łatwiej być silnym, gdy w pobliżu nie ma zagrożenia, gdy strach nie chwyta za gardło, a żołądek nie skręca się z nerwów. Wtedy naprawdę można uwierzyć, że jest się niezniszczalnym".
Niepewność jutra, zaniżone poczucie własnej wartości, problem z samoakceptacją, to tylko kilka z kluczowych kwestii, o których pisze autorka. Jest jeszcze nadzieja - jedyna szansa na to, że będzie dobrze, że ból odejdzie, że uda się pokonać strach i wywalczyć sprawiedliwy osąd. Czy rzeczywiście się uda? O tym musicie przekonać się już sami!

REASUMUJĄC: "Najgłośniej krzyczy serce" to przejmująca i angażująca opowieść, przedstawiająca wydarzenia, które mogą dotyczyć każdego z nas, wydarzenia, które dzieją się w życiu codziennym oraz sytuacje, z którymi zmaga się wielu młodych ludzi. To nie tylko opowieść o przemocy w szkole. To także opowieść o przyjaźni, rodzącym się uczuciu oraz próbie pogodzenia się ze stratą, próbie wybaczenia błędnych decyzji i budowania nowych więzi. Niezwykle mądra, wartościowa i ważna książka, o której trudno będzie mi zapomnieć. Serdecznie polecam!




GARŚĆ INFORMACJI O KSIĄŻCE 
Tytuł: "Najgłośniej krzyczy serce"
Autor: Martyna Senator
Wydawnictwo: We need ya
Ilość stron: 400
Oprawa: Miękka ze skrzydełkami
Moja ocena: 9/10
Premiera: 02.09.2020




Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu We need ya!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz. ♥