Serdecznie zapraszam na wywiad z Anną Kasiuk w ramach cyklu "Przepis na książkę". Rozmawiamy o najnowszej książce autorki, czyli "Poza ringiem. Amelia i ja", która ukazała się pod patronatem Nie oceniam po okładkach.
P – jak PROCES TWÓRCZY
Czy pisząc "Poza ringiem. Amelia i ja" wiedziałaś od razu, co się
wydarzy w kolejnych rozdziałach, czy tworzyłaś wydarzenia na bieżąco?
Wiedziałam, że mam do czynienia z niepokornym duchem, a tacy zapewniają wiele niespodzianek. Wiedziałam, że muszę w jakiś sposób okiełznać mojego bohatera i z lubością podsuwałam mu coraz ciekawsze wyzwania. Ivan okazał się nie tylko mistrzem boksu. Ukazał nam również swoją wrażliwość i bezgraniczne oddanie. Zaskoczył nawet mnie.
R – jak ROZMOWA
Czy podczas tworzenia "Poza ringiem. Amelia i ja" konsultowałaś z kimś elementy fabuły? Czy ktoś
pomagał Ci w udoskonaleniu powieści?
Ależ tak! Współpracowałam na co dzień z Jankiem Lodzikiem, który święci coraz większe sukcesy w świecie sportów kontaktowych, konsultowałam się z Agnieszką Rylik i Ewą Brodnicką. Obie Panie okazały wielką pomoc. Pisanie tej powieści to był czas naprawdę intensywnych rozmów.
Z – jak ZAKOŃCZENIE
Czy już na samym początku wiedziałaś, jak zakończysz
"Poza ringiem. Amelia i ja"?
Ja wiedziałam jak chcę zakończyć książkę. Jednak Jan, który zaangażował się w powstanie tej historii zdecydowanie nie zaakceptował takiego rozwiązania. Choć był niezwykle czarujący dał się poznać również z tej drugiej strony i walczył nieustępliwie o zmianę zakończenia. Na szczęście skończyło się kompromisem.
E – jak EMOCJE
Jakie emocje i uczucia towarzyszyły Ci w trakcie
pisania "Poza
ringiem. Amelia i ja"?
Byłam niezwykle skoncentrowana. Po pierwsze zależało mi na zadowoleniu córki, bo Poza ringiem to jej pomysł. Po drugie czułam tę historię bardzo wyraźnie. Paryżem jestem zafascynowana odkąd pamiętam. Podczas pisania tej właśnie powieści czułam podobne emocje do tych, które towarzyszyły mi przy pisaniu Łowisk. Mazury uwielbiam, zachłysnęłam się Paryżem a wyobraźnia dopełniła reszty.
P – jak PRAWDA
Czy w książce "Poza ringiem. Amelia i ja" pojawiają się elementy z prawdziwego życia?
Zdecydowanie takie historie są najciekawsze! W Poza ringiem znajdziecie bardzo wiele elementów z prawdziwego życia. Paryż, to pierwszy przykład. Moi bohaterowie przemierzają te same uliczki, którymi chodziłam ja, zanim skończyłam spisywać ich historię. Potrawy, w smaku których zakochałam się bezgranicznie. Szczegóły dotyczące walki, postaw i inne takie związane z zajęciem Ivana. Miałam przecież wspaniałych nauczycieli.
I – jak IMPULS
Kiedy pojawił się u Ciebie impuls, który rozbudził
gotowość do napisania "Poza ringiem. Amelia i ja"?
Historia z napisaniem tej powieści sięga roku 2017, kiedy to moja córka zakomunikowała mi, kładąc przede mną konspekt, że to jest książka, napisania której powinnam się podjąć. Długo dojrzewałam do rozpoczęcia pracy. Ale jest to związane raczej z moją potrzebą oswojenia się z tematem i poczuciem go. Zapalnikiem okazała się perspektywa wyjazdu do Paryża. Przecież nic w naszym życiu nie dzieje się przez przypadek.
S – jak SAMODYSCYPLINA
Czy książkę "Poza
ringiem. Amelia i ja" pisałaś
codziennie w określonych porach dnia? A może tworzyłaś ją spontanicznie, wtedy,
kiedy akurat miałaś na to czas?
Jeśli chodzi o moją pracę, a właściwie o wszystko za co się zabiorę, potrafię być niezwykle zdyscyplinowana. Nie kontrolowałam czasu, kiedy temat kolejnej książki dojrzeje we mnie, po prostu siadam i spisuję ją.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz. ♥