Z okazji premiery powieści "Zapomniana piosenka" serdecznie zapraszam na wywiad z Agatą Bizuk w ramach cyklu "Przepis na książkę".
P – jak PROCES TWÓRCZY
Czy pisząc „Zapomnianą piosenkę” wiedziałaś od razu, co się
wydarzy w kolejnych rozdziałach, czy tworzyłaś wydarzenia na bieżąco?
Niby od początku zawsze wiem, co się wydarzy, ale jednak zawsze wychodzi inaczej i bohaterowie sami wybierają swój los. Tak jest nie tylko w przypadku tej książki, ale wszystkich, które piszę.
R – jak ROZMOWA
Czy
tworząc „Zapomnianą piosenkę” konsultowałaś z
kimś elementy fabuły? Czy ktoś pomagał Ci w udoskonaleniu powieści?
Tak. Sprawy merytoryczne konsultowałam z Dominiką, dziewczyną, która prowadzi rodzinny dom dziecka. Cała reszta to moja wyobraźnia. Oczywiście mam grono moich recenzentek, które czytają powieść tuż po skończeniu i dają mi znać, co mogłabym pozmieniać.
Z – jak ZAKOŃCZENIE
Czy
już na samym początku wiedziałaś, jak zakończysz „Zapomnianą
piosenkę”?
Nie. Pan Ksawery „urodził” mi się zupełnie przypadkiem i w połowie wymyślania fabuły i musiałam jakoś połączyć jego los z losem Dominika. Dlatego zakończenie i w ogóle cała książka wyszła zupełnie inna niż sobie na początku założyłam.
E – jak EMOCJE
Jakie
emocje i uczucia towarzyszyły Ci w trakcie pisania „Zapomnianej
piosenki”?
Bożonarodzeniowe. Co prawda nie słuchałam kolęd i nie ubierałam choinki, ale starałam sobie wyobrazić tę całą atmosferę, która towarzyszy świętom. Nie jest łatwo przenieść się do grudnia w samym środku czerwca J. Trochę żal mi było pana Ksawerego, ale musiałam nieco pomieszać mu w głowie i życiu, żeby pokazać, że nie zawsze jest tak, jak myślimy.
P – jak PRAWDA
Czy
w „Zapomnianej piosence” pojawiają się elementy z
prawdziwego życia?
Nie. Opowieść jest w stu procentach wymyślona, choć emocje bohaterów są jak najbardziej prawdziwe.
I – jak IMPULS
Kiedy
pojawił się u Ciebie impuls, który rozbudził gotowość do napisania „Zapomnianej piosenki”?
Mam swój magiczny zeszyt, w którym zapisuję pomysły kolejnych książek, a impulsem jest zawsze dedlajn. J Kiedy dostaję od Agnieszki z Dragona maila z terminem oddania kolejnej powieści, wtedy zastanawiam się, którą pozycję wybrać.
S – jak SAMODYSCYPLINA
Czy
„Zapomnianą piosenkę” pisałaś codziennie w
określonych porach dnia? A może tworzyłaś ją spontanicznie, wtedy, kiedy akurat
miałaś na to czas?
Nie mam ustalonego rytmu dnia. Piszę wtedy, gdy mam możliwość. Czasami nie piszę przez dłuższy czas, by jednej nocy naklepać 40 tysięcy znaków. Jestem bardzo niezdyscyplinowana, jedynie miesiąc przed terminem automatycznie przełączam się na tryb nocny i wtedy już co noc muszę napisać choć trochę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz. ♥