Tytułową Jaśminę mieliśmy okazję poznać już w poprzednich tomach, jako kobietę silną, zabawną, zadziorną. Kobietę, która cieszy się ze szczęścia innych. Tym razem Dżas odsłania swoja prawdziwe oblicze. Ściąga maskę. Pokazuje, że tak naprawdę nie do końca jest taka, jak może się wydawać. Za obrazem twardej kobiety kryje się wrażliwa osoba, która wiele przeżyła, wiele doświadczyła i skrywa wiele tajemnic. Kiedy na jej drodze pojawia się Tymon, chłopak z przeszłością wydawać by się mogło, że trudno będzie znaleźć im nić porozumienia. Nic bardziej mylnego. Magnetyzm. Iskry. Chemia. To właśnie te elementy cechują ich relację. A potem pojawia się czułość, umiejętność wysłuchania, troska i silna potrzeba ściągnięcia z ramion silnego balastu, który ciąży i nie pozwala iść dalej. Jakże ja ich uwielbiam!
Historia Jaśminy spowodowała, że niejednokrotnie otarłam łzę wzruszenia. Rozdziały, w których Dżas opowiada o swojej przeszłości są tak bardzo poruszające, bolesne i prawdopodobne, że trudno jest je czytać z obojętnością. Z kolei końcowe strony "Jaśminy" zmiażdżyły mnie w zupełności.
Anna Szafrańska po raz kolejny udowodniła, że potrafi pisać powieści, w których emocje wylewają się ze stron. Tutaj radość, miłość przeplata się ze smutkiem, żalem, niesprawiedliwością losu i złością. Tutaj jest wszystko. Ta powieść jest kompletna. Niebywale piękna, poruszająca i niezapomniana. Godna swoich poprzedniczek i zapadająca w pamięci na długie tygodnie.
Na uwagę zasługuje fakt, że Anna Szafrańska nie zapomina o bohaterach, którym towarzyszyliśmy w poprzednich częściach cyklu. I chociaż kluczową rolę w tym tomie odgrywa Jaśmina i Tymon, to reszta osobowości nie pozostaje w cieniu - odgrywa również znaczącą rolę w rozwoju kolejnych wydarzeń. Każdy z nich jest ważny. Wykreowany z niebywałą dokładnością. Barwnie. Autentycznie. Prawdziwie. Takich bohaterów uwielbiam najbardziej.
REKOMENDUJĄC: Nie mogę uwierzyć, że to już ostatni tom przepełnionej emocjami serii „PInk tattoo”. Anna Szafrańska po raz kolejny zachwyca, zaskakuje i daje nadzieję na to, że przeszłość nie musi wpływać na naszą przyszłości. „Jaśmina” to absolutnie piękna, trudna, bolesna i przejmująca historia, która wyciska łzy i sprawia, że serce gubi rytm. Serdecznie polecam!
Premiera: 14.10.2020
oraz Wydawnictwu NieZwykłe.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz. ♥