Serdecznie zapraszam na WYWIAD z Anną Kasiuk, w ramach cyklu "Przepis na książkę".
P – jak PROCES TWÓRCZY
Czy pisząc książkę „Lukrecja. Słodkie pożądanie” wiedziałaś od
razu, co się wydarzy w kolejnych rozdziałach, czy tworzyłaś wydarzenia na
bieżąco?
Miałam przygotowany plan, ale zawsze daję moim bohaterom wolną rękę. Pozwalam, by sami pokierowali swoją historią. Oczywiście kontroluję to rozpasanie, by jednak trzymać się planu.
R – jak ROZMOWA
Czy
tworząc swoją najnowszą powieść – „Lukrecja. Słodkie
pożądanie” konsultowałaś z kimś elementy fabuły? Czy ktoś pomagał Ci w
udoskonaleniu powieści?
Nie, to była praca indywidualna i z nikim niekonsultowana. Psychologia tytułowej Lukrecji oparta została tylko i wyłącznie o moje spostrzeżenia i znajomość ludzi, którym dokuczano w dzieciństwie. Ale nie opisałam w książce żadnej z rzeczywistych postaci. Erotyka to tylko i wyłącznie moja wyobraźnia.
Z – jak ZAKOŃCZENIE
Czy
już na samym początku wiedziałaś, jak zakończysz „Lukrecję.
Słodkie pożądanie”?
Tak. Przy tej historii wiedziałam jak się ona zakończy. Miałam do przekazania jasny komunikat dotyczący wolności w układaniu sobie życia i tolerancji, bo tego ta książka głównie dotyczy.
E – jak EMOCJE
Jakie
emocje i uczucia towarzyszyły Ci w trakcie pisania „Lukrecji.
Słodkie pożądanie”?
Dziwne, że o to pytasz. Po raz pierwszy chyba pisałam książkę w tak skrajnych emocjach, co wynikało z lockdown’u i ograniczeń. Jednak jedna z cudownych kobiet, jakie miałam okazję poznać i z którą pracowałam powiedziała mi kiedyś, że najlepiej wychodzą mi historie pisane w złości. Wtedy wychodzi ze mnie moja nieugłaskana natura. Mam nadzieję, że się to sprawdzi :-)
P – jak PRAWDA
Czy
w „Lukrecja. Słodkie pożądanie” pojawiają się
elementy z prawdziwego życia?
Z pewnością. Jest wiele osób żyjących w podobnych związkach i czują się z tym dobrze. Wiele osób boryka się z konsekwencjami prześladowań w wieku szkolnym i przedszkolnym. Dlatego jestem pewna, że ta historia ma wiele z prawdziwego życia. Jednak nie opisałam konkretnych przypadków.
I – jak IMPULS
Kiedy
pojawił się u Ciebie impuls, który rozbudził gotowość do napisania „Lukrecji. Słodkie pożądanie”?
Pandemia i czynniki jej towarzyszące są odpowiedzialne za podjęcie decyzji o napisaniu tej powieści. Tak, to był impuls. Zapragnęłam napisać coś zupełnie odmiennego niż moje dotychczasowe prace.
S – jak SAMODYSCYPLINA
Czy
„Lukrecję. Słodkie pożądanie” pisałaś
codziennie w określonych porach dnia? A może tworzyłaś ją spontanicznie, wtedy,
kiedy akurat miałaś na to czas?
Zawsze staram się pisać o określonych porach. Nie przysiadam do pracy wtedy, kiedy mam wolną chwilę, bo potrzebuję skupienia i nie lubię pośpiechu. Lukrecja powstawała głównie w godzinach porannych, kiedy dzieci miały zdalne lekcje a ja czas dla siebie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz. ♥