czwartek, 31 października 2019

457. "Rabih znaczy wiosna" - Weronika Tomala || PATRONAT MEDIALNY



"Mówią, że co nas nie zabije, to nas wzmocni. Ostatnie wydarzenia udowodniły mi, że pomimo moich słabości, gdzieś tam w głębi mnie tkwią pokłady woli walki i pragnę je wykorzystać".

KSIĄŻKA POD PATRONATEM NIE OCENIAM PO OKŁADKACH

Tytułowy Rabih nie jest akceptowany przez otoczenie ze względu na swój kolor skóry i egzotyczną urodę, którą odziedziczył po ojcu. Choć urodził się w Polsce i czuje się Polakiem to większość rówieśników patrzy na niego z pogardą. Na szczęście ma wspaniałą przyjaciółkę, Martę, z którą zna się od dziecka. Marta i Rabih są jak brat i siostra. Dziewczyna akceptuje go takim, jakim jest. Nie przeszkadza jej to, że w jego żyłach płynie arabska krew. Cieszy się, że mają ze sobą wspaniały kontakt i zawsze mogą na siebie liczyć. 

Niestety pechowy splot wydarzeń sprawia, że ich wyjątkowa i silna relacja zostaje zerwana. Rozstają się na długie lata, ale przewrotny los sprawia, że spotykają się ponowie. Jednak on za moment ma stanąć na ślubnym kobiercu, a ona wiedzie poukładane życie i wspólnie z przyjaciółką prowadzi firmę zajmującą się profesjonalnymi animacjami. Czy w obliczu tłumionego przez lata żalu i gniewu potrafią jeszcze ze sobą rozmawiać? Czy zmienią swoje dotychczasowe priorytety i odnowią dawną relację? A może ta znajomość skończyła się kilka lat temu i nie ma już czego odbudowywać?
"Połączyła nas więź, której nie jestem w stanie opisać. Więź na życie i śmierć, zaklęta w dwóch połówkach kamienia, które zawsze mamy przy sobie".
"Rabih znaczy wiosna" to druga książka w dorobku literackim Weroniki Tomali. Debiut autorki wspominam bardzo dobrze, także z ogromną przyjemności i z zaciekawieniem sięgnęłam po niniejszą publikację. 

Na początku chciałabym zwrócić uwagę na warsztat autorki. Weronika Tomala doszlifowała swój styl, dopracowała dialogi i tempo rozwoju kolejnych wydarzeń. Przyznam szczerze, że bardzo dobrze mi się czytało tę publikację. Pochłonęłam ją w kilka godzin, naprawdę nie mogłam się oderwać. Byłam ogromnie ciekawa, w jaki sposób Weronika postanowi zakończyć przygody Rabiha i Marty. Czy finał był szczęśliwy? Tego Wam nie zdradzę, ale w powieści dzieje się naprawdę wiele i trudno jednoznacznie stwierdzić, czy bohaterom szczęście będzie pisane. Zakładałam różne scenariusze, ale takiego finału, jaki stworzyła Weronika się nie spodziewałam! 




"Rabih znaczy wiosna" to mądra powieść, która otwiera oczy na tolerancję i akceptację osób, które mają inne korzenie od nas. Weronika Tomala poruszyła w swojej książce ważny temat. W naszym otoczeniu można często spotkać ludzi, którym brakuje szacunku wobec osób innej narodowości. Mówią o nich z pogardą, nie potrafią ich tolerować. A przecież każdy z nas jest taki sam. Jesteśmy równi. Inny nie oznacza gorszy. Co z tego, że ktoś ma odmienny kolor skóry od naszej, albo inaczej się ubiera? Co z tego, że ktoś wyznaje inną religię, czy też jest innej orientacji? Drwina i poniżanie takich osób do niczego pozytywnego nie prowadzi... Oczywiście nie musimy lubić tych ludzi. Nikt nas do niczego nie zmusi, ale uważam, że każdemu należy szacunek. Było mi smutno, gdy Rabih stawał się obiektem docinek i żartów ze strony rówieśników. Od dziecka brakowało mu pewności siebie, spokoju i bezpieczeństwa. Z kolei bardzo podobała mi się postawa Marty, która akceptowała Rabiha w pełni. Nie oceniała go, uwielbiała z nim spędzać czas, i jak sama przyznaje wiele się przy nim nauczyła. 
"Z każdym kolejnym dniem coraz bardziej uświadamiałam sobie, że nie potrafię bez niego żyć. Był jak nieoszlifowany diament, którego potencjał dostrzegałam tylko ja".
Spotkania po latach bywają radosne, ale także bolesne. Przywołują różnorodne wspomnienia i chwile, które spędziło się z daną osobą. Marta i Rabih rozstali się w nieciekawych okolicznościach. Spotkanie po latach to dla nich próba odnowienia dawnych kontaktów. Czy więź, która kiedyś ich połączyła odrodzi się na nowo? Co zrobi Rabih, gdy ma u swojego boku atrakcyjną narzeczoną? O tym musicie przekonać się już sami!
"Jestem rozdarta i wyczerpana. Próbuję pocieszyć się myślą, że przynajmniej jemu się udało. Że jakoś poskładał swoje życie, odnajdując szczęście mimo wszystkich przeszkód, mimo przykrych słów. Szkoda, że z dala ode mnie. Najwyraźniej nie na wszystko możemy mieć wpływ".
REASUMUJĄC: "Rabih znaczy wiosna" to słodko-gorzka opowieść, w której nie brakuje emocji. Weronika Tomala ukazuje smutną rzeczywistość pełną uprzedzeń, braku tolerancji i szacunku. To kompozycja przyjaźni, miłości, lojalności, zazdrości oraz trudnych decyzji. To mądra historia będąca lekcją dla wszystkich tych, którzy mają problem z akceptacją osób innych niż my sami. To także powieść bazująca na uczuciu, które zostaje wystawione na ciężką próbę. Autorka bardzo przekonująco opowiada o ludzkich marzeniach, lękach, pragnieniach, rozterkach, smutkach, słabościach i braku bezpieczeństwa. Przekonajcie się sami, z jakim trudnościami muszą zmierzyć się bohaterowie oraz, jak zawzięcie walczą o upragnione szczęście i spokój. Polecam!



GARŚĆ INFORMACJI O KSIĄŻCE 
Tytuł: "Rabih znaczy wiosna"
Autor: Weronika Tomala
Wydawnictwo: Dlaczemu
Ilość stron: 320
Oprawa: Miękka ze skrzydełkami
Moja ocena: 9/10
Data premiery: 30.10.2019 r.




Za możliwość przeczytania książki i jej patronowania 
 serdecznie dziękuję Wydawnictwu Dlaczemu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz. ♥