Już jutro swoją premierę będzie świętować powieść "W deszczu", którą blog Nie oceniam po okładkach objął patronatem medialnym. Serdecznie zapraszam na wywiad z Anną Dąbrowską w ramach cyklu "Przepis na książkę".
Czy pisząc „W deszczu”
wiedziałaś od razu, co się wydarzy w kolejnych rozdziałach, czy tworzyłaś
wydarzenia na bieżąco?
Nigdy nie rozpisuję w rozdziałach tego, co ma się wydarzyć w konkretnym rozdziale książki. Zawsze idę na tak zwany żywioł.
R
– jak ROZMOWA
Czy
pisząc „W deszczu” konsultowałaś z kimś elementy fabuły? Czy ktoś
pomagał Ci w udoskonaleniu powieści?
Mój mąż jest byłym perkusistą, a więc siłą rzeczy konsultanta książkowego miałam obok siebie. Niektóre rzeczy musiałam sama sprawdzić, przekopać wujka Google.
Z
– jak ZAKOŃCZENIE
Czy
już na samym początku wiedziałaś, jak zakończysz „W deszczu”?
W deszczu jest pierwszą książką, którą zaczynając pisać, nie znałam zakończenia. Do samych ostatnich zdań nie wiedziałam jak potoczy się akcja.
E
– jak EMOCJE
Jakie
emocje i uczucia towarzyszyły Ci w trakcie pisania „W deszczu”?
Gdy postawiłam ostatnią kropkę w tekście, długo siedziałam w stanie „zawieszenia” przed monitorem komputera i myślałam sobie, że spokojna treść historii może być jednak naładowana piorunami.
P
– jak PRAWDA
Zdradzisz
nam, czy w „W deszczu” pojawiają się elementy z prawdziwego życia?
Każda moja książka zawiera pewne elementy mnie - mojego postrzegania świata, moich przemyśleń. Kupując książkę danego autora, kupuje się jego mały, zamknięty świat. Ta powieść jest bardzo bliska mojemu sercu, a jeśli jest bliska, to z pewnością znacie odpowiedź na powyższe pytanie. Tytułowy deszcz pełni tu funkcję zasłony dymnej, a czasami jego rolą jest oczyszczenie.
I
– jak IMPULS
Kiedy
pojawił się u Ciebie impuls, który rozbudził gotowość do napisania „W deszczu”?
Pojawił się przy pisaniu „Odlecimy stąd”! Moje impulsy mogę przyrównać do niespodziewanego głodu. Pojawia się wtedy, kiedy najbardziej go nie chcę! Ale bardzo lubię te moje impulsy! Zdążyłam się z nimi zaprzyjaźnić!
S
– jak SAMODYSCYPLINA
Czy
„W deszczu” pisałaś codziennie w określonych porach dnia? A
może tworzyłaś ją spontanicznie, wtedy, kiedy akurat miałaś na to czas?
Staram się pisać codziennie, ale prawda jest taka, że sytuacje losowe nie zawsze sprzyjają codziennej dyscyplinie, która po jakimś czasie zamienia się w rutynę. Przeważnie piszę wieczorami lub nocą, kiedy moja rodzina tuli się do poduszki. Ja wtedy, tulę się do klawiszy klawiatury komputera i piszę.
Serdecznie zachęcam do polubienia
i śledzenia profilu autorki na Facebooku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz. ♥