"Przez te dziesięć lata, kiedy ostatnio widziałam
Jonathana, wielokrotnie wspominałam ostatnie tygodnie naszego związku,
odtwarzając w głowie ostatnią wiadomość, jaką mi zostawił".
Książka pod patronatem Nie oceniam po okładkach.
Anikka Rose jest nieśmiałą i wycofaną studentką anglistyki.
Nie lubi spędzać czasu wolego w towarzystwie ludzi, zazwyczaj czyta książki
albo gra w szachy. Pewnego dnia, gdy w klubie szachowym, do
którego uczęszcza, poznaje Jonathana Hoffmana nie przypuszcza, iż nowa znajomość zmieni wszystko w jej życiu. Ale, jak to w życiu bywa wszystko, co dobre, szybko się kończy. Burzliwa, pełna czułości i zrozumienia
miłość rozpada się w wyniku nieprzewidzianej tragedii, która rozdziela bohaterów na dziesięć długich lat. Ponowne, nieoczekiwane spotkanie przywraca dawne
uczucia. Czy istnieje szansa na odnowienie tego, co niegdyś ich łączyło?
Czy będą w stanie zmierzyć się z strachem, obawami i lękami, które w
przeszłości oddaliły ich od siebie?
Tracey Garvis-Graves stworzyła powieść o miłości, która
pomimo upływu lat nie wyblakła, a nabrała intensywniejszych
barw. Bohaterowie zawsze wydobywali z siebie to, co najlepsze,
odnajdywali w sobie zrozumienie, pocieszenie, wsparcie i bliskość. Byli dla
siebie wszystkim. W wyniku jednego, nieplanowanego wydarzenia zmuszeni byli
rozstać się ze sobą, by iść dalej samotnie przez życie. Dlaczego nie
zawalczyli? Czy uczucie było zbyt słabe, by przetrwać jeden
z życiowych sztormów, który wstrząsnął ich życiem?
"Dziewczyna, którą znał" to nie tylko historia o miłości, to również opowieść o drugich szansach, akceptacji, trudnych decyzjach, odmienności i pasji. Cieszę się, iż autorka zdecydowała się przedstawić wydarzenia za pomocą dwóch płaszczyzn czasowych. Raz czytelnik poznaje fragmenty z roku 1991 i 1992, gdy bohaterowie studiowali, spędzali ze sobą każdą wolną chwile. Te lata to również początek ich pięknej miłości. Z drugiej strony w książce pojawiają się fragmenty z 2001 roku - dziesięć lat później od rozstania i tragedii. To właśnie wtedy można zaobserwować, jak bohaterowie dojrzali, nabrali dystansu do pewnych spraw i zdobyli nowe, cenne doświadczenia. Poznawanie ich myśli i uczuć z perspektywy pierwszoosobowej narracji pozwoliło mi na pełne zrozumienie ich psychiki.
"To zabawne, jak każda cecha, która sprawia, że ktoś wydaje się atrakcyjny, staje się nie do zniesienia, gdy się od siebie oddalacie".
Dużym zaskoczeniem były dla mnie ostatnie strony książki. Z resztą na już samym początku zastanawiałam się, co takiego się tam wydarzyło, iż Colleen Hoover napisała, iż ostatnie trzydzieści stron wbiło ją w fotel. I rzeczywiście te strony wbijają w fotel i nie pozostawiają obojętnym. Autorka poruszyła jedno z ważniejszych wydarzeń. I szczerze? Jeszcze nigdy się z tym nie spotkałam. Także ogromny plus za zaskoczenie!
REASUMUJĄC: "Dziewczyna, którą znał" to powieść o miłości, zrozumieniu, bolesnych wydarzeniach, które odciskają trwałe piętno na ludzkiej psychice, a także o tym, że czasami warto zawalczyć o to, co się kocha. To piękna i ujmująca opowieść, którą serdecznie Wam polecam!
GARŚĆ INFORMACJI O KSIĄŻCE
Tytuł: "Dziewczyna, którą znał"
Autor: Tracey Garvis-Graves
Wydawnictwo: NIEzwykłe
Ilość stron: 310
Oprawa: Miękka ze skrzydełkami
Moja ocena: 7/10 (bardzo dobra)
Premiera: 19/06/2019
Za możliwość przeczytania i patronowania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu NIEzwykłe.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz. ♥