„Szlag by to trafił. Życie singielki jest
strasznie trudne! Miałam ochotę trzasnąć klapą mojego laptopa i raz na zawsze
zamknąć za sobą drzwi do wszelakich portali internetowych, na których tylko
traciłam czas”.
Książka pod patronatem Nie oceniam po okładkach.
Niespełna trzydziestoletnia Julia wiedzie
spokojne życie. Ma wspaniałych przyjaciół, uwielbia zakupy (jest miłośniczką
wyprzedaży) i pracuje w biurze, które pośredniczy w wynajmowaniu pokoi w
gospodarstwach agroturystycznych w całej Polsce, ale do pełni szczęścia brakuje
jej miłości! Czy z pomocą aplikacji randkowych uda się jej znaleźć
odpowiedniego kandydata na życiowego partnera? A może miłość w ogóle nie jest jej
pisana?
„Idealny facet nie może być nudny. Nie powinien być hulaką przeskakującym z jednej imprezy na drugą. Idealny mężczyzna nie może być pracoholikiem. Bardziej niż pracę powinien kochać swoją kobietę”.
Małgorzata Mroczkowska oddaje w ręce
czytelników ciepłą, dynamiczną i zabawną powieść napisaną w formie pamiętnika.
Główna bohaterka, Julia jest zdeterminowana w swoich poszukiwaniach. Niestety nie jest łatwo. Kandydaci, albo mają żony i szukają
kochanki, albo poszukują kobiety idealnej na sponsoring. Czy Julia w końcu
znajdzie tego jedynego? A może nie powinna szukać ukochanego w świecie
wirtualnym?
„Fajnie jest szukać miłość. Ale jeszcze fajniej jest ją znaleźć”.
Jeśli czytaliście poprzednie publikacje
autorki „Od jutra dieta”, czy też „Dziennik przetrwania” to już zdążyliście
zapoznać się z lekkim, nasiąkniętym humorem piórem autorki. To kolejna historia z przymróżeniem oka i dystansem. Śledzenie perypetii Julii dostarczyło mi wiele
uśmiechu i wprowadziło mnie w stan relaksu. Muszę przyznać, iż naprawdę świetnie się bawiłam podczas czytania
niniejszej publikacji. Zapomniałam o całym otaczającym mnie świecie i nieustannie kibicowałam Julii, by w końcu udało się jej znaleźć miłość swojego życia. Wraz z nią przeżywałam chwile radości, szaleństwa i smutku. Dzięki "Dziennikowi singielki" dowiedziałam się również, w jaki sposób można znaleźć
mężczyznę swoich marzeń i gdzie go szukać (na pewno
nie w sypialni przyjaciółki 😊).
"Dziennik singielki" to książka, która udowadnia, iż to, co wydaje się nam nieuchwytne, zazwyczaj znajduje się najbliżej nas, a my po prostu tego nie dostrzegamy. Miłość zazwyczaj w życiu człowieka pojawia się w najmniej spodziewanym momencie. Tak naprawdę prędzej czy później każdy ją spotka. Czasami trzeba tylko trochę poczekać. Julia twierdzi, że czekanie na tego jedynego umilą wyprzedaże! W końcu jest w nich ekspertką!
"Dziennik singielki" to książka, która udowadnia, iż to, co wydaje się nam nieuchwytne, zazwyczaj znajduje się najbliżej nas, a my po prostu tego nie dostrzegamy. Miłość zazwyczaj w życiu człowieka pojawia się w najmniej spodziewanym momencie. Tak naprawdę prędzej czy później każdy ją spotka. Czasami trzeba tylko trochę poczekać. Julia twierdzi, że czekanie na tego jedynego umilą wyprzedaże! W końcu jest w nich ekspertką!
„Miłość, miłość... Do czego człowiekowi potrzebna jest miłość? Mam pracę. Mam zdrowie. Jeszcze przez chwilę mam młodość. Na cholerę mi miłość? Czy to przypadkiem nie jest nieci przereklamowane? A może ja już jestem na to za stara? Miało się tych parę związków na koniec, a w zasadzie całe dwa, bo reszta była z tych mało poważnych i starczy”.
REASUMUJĄC: "Dziennik
singielki. Jak upolować mężczyznę" to ciepła, zabawna i urocza historia, która udowadnia, iż to, co najlepsze dopiero przed nami, a miłość zazwyczaj znajduje się tuż obok nas. Czasami trzeba się tylko dobrze rozejrzeć! Polecam!
GARŚĆ INFORMACJI O KSIĄŻCE
Tytuł: "Dziennik singielki. Jak upolować mężczyznę"
Autor: Małgorzata Mroczkowska
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Ilość stron: 543
Oprawa: Miękka ze skrzydełkami
Moja ocena: 8/10
Premiera: 19.06.2019
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz. ♥