Ile
może wydarzyć się w rodzinie przez 48 tygodni?
Główną
bohaterką niniejszej publikacji jest Natasza, która wiedzie całkiem spokojne
życie u boku swojego męża Sebastiana. Wspólnie wychowuję sześcioletnią
rezolutną córeczkę Gosię. Kiedy pewnego dnia jej ukochany mąż wpada na pomysł,
aby postarać się o drugą pociechę, Natasza zaczyna odczuwać konsternację i
zakłopotanie. Mimo iż, w jej życiu ostatnio coraz częściej gości rutyna, jest
przekonana, że drugie dziecko, nie urozmaiciłoby jej życia. Jednak, aby pozbyć
się panującej monotonii, Natasza decyduje się na dokończenie studiów. Wybiera
filologię polską i co za tym idzie, zamierza iść do pracy, aby nieustannie nie
wysłuchiwać swojego męża, że tylko i wyłącznie on zarabia jakieś
pieniądze. Nataszy w końcu udaje się dostać pracę jako korektorka w redakcji, a
z czasem osiąga swój pierwszy mały sukces, bowiem przeprowadza wywiad z poetą,
a nikomu wcześniej to się nie udało. Jak zakończy się ta historia? Co jeszcze
spotka Nataszę? Czy w jej życiu zagości trochę szaleństwa, a monotonia zostanie
zażegnana? Przeczytajcie i przekonajcie się sami!
48 tygodni
to wyjątkowo
zabawna, lekka, ciepła i urocza historia, która spowodowała, iż niejednokrotnie
na mojej twarzy zagościł szczery i prawdziwy uśmiech. Przede wszystkim
predyktorem mojego uśmiechu była córka Nataszy, która poprzez zadawanie pytania
i zachowanie, powodowała miłe zaskoczenie swoją rezolutnością i
spostrzegawczością. Przez historię Nataszy przewija się wiele osobowości,
poprzez rybki, znajomych, rodziców, skończywszy na teściach. Każda postać
przewijająca się przez karty nieśniejszej publikacji, wnosi w tę historię sporą
dawkę humoru i świeżość.
Książka
została napisana w formie pamiętnika (co bardzo mi się spodobało), a Natasza
odsłania przed czytelnikiem swoją duszę, opowiada o swoich wątpliwościach,
nadziejach, irytacjach (w szczególności względem byłej sympatii męża – Sylwii)
marzeniach i planach.
Mimo iż,
historia nie razi swoją objętością, gdyż ma zaledwie 246 stron, sądzę, iż
zdecydowanie tyle jej wystarczy. Magdalena Kordel napisała książkę, która
odpręża, pozwala poczuć błogi spokój, daje nam wiele radości, zaskakuje ironią
i dostarcza spokoju. Biorąc pow uwagę język jakim operuje Autorka, to jest
bardzo lekki, dynamiczny i wyjątkowo przyjemny w odbiorze. Całość czyta się
bardzo szybko, a strony uciekają nam pomiędzy palcami. Nie znajdziemy tutaj
treści, które mogłyby nas zniechęcić do dalszego zagłębiania się w historię
Nataszy, nie musimy też zastanawiać się nad zasadnością danej sceny. Wszystko
jest spójne, ciekawe, ze skondensowaną dawką humoru, a co najważniejsze tworzy
wyrazistą i przekonywującą całość. Oczywiście polecam!
Tytuł: 48 tygodni
Autor: Magdalena Kordel
Wydawnictwo: Znak
Ilość stron: 246
Oprawa: Miękka
Za możliwość przeczytania książki, serdecznie dziękuję Wydawnictwu
Znak.
Chętnie wzbogacę swoją biblioteczkę o to wydanie.
OdpowiedzUsuńIdealna lektura na poprawę nastroju.
OdpowiedzUsuńJeszcze nie słyszałam o tej książce, ale wygląda sympatycznie :)
OdpowiedzUsuńCzytałam tę książkę kilka lat temu - bardzo mile ją wspominam :)
OdpowiedzUsuńZ chęcią przeczytam, zwłaszcza, że przekonuję się do rodaków :)
OdpowiedzUsuńTo może być fajna, lekka powieść, także jak będę takiej potrzebować, to na pewno po nią sięgnę. :-)
OdpowiedzUsuńForma pamiętnika do mnie nie przemawia, więc nie wiem czy się skusze.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie historie przedstawione w formie pamiętnika :) Fajnie będzie poczytać o kobiecie która walczy o swoje szczęście.
OdpowiedzUsuńIdealna książka dla mnie - na poprawę nastroju. Chętnie przeczytam ją w wolnej chwili.
OdpowiedzUsuńJuz bardzo długo czekam na ta książkę, więc bardzo ucieszyłam się, gdy usłyszałam o jej wznowieniu!
OdpowiedzUsuń