Dla kogo zabiją dzwony
kościelne?
Miłość w kolorze bieli to drugi, po Kąciku zagubionych serc, tom cyklu Kupidyn w spódnicy. Na wstępie pragnę
zaznaczyć, iż niniejszą publikację, można czytać bez znajomości poprzedniej,
niemniej jednak, zalecam zaznajomienie z pierwszym tomem. Nie odbierajcie sobie
przyjemności, poznania tej znakomitej uczty literackiej.
Tym razem trafiamy do salonu sukien ślubnych Embarras
- zwanego także Ambarrasem, który od ponad czterdziestu lat rządzi
się swoimi prawami i nigdy nie spadł niżej, aniżeli na trzecie miejsce w
wojewódzkim rankingu tego typu salonów. Embarras obecnie działa bardzo
prężnie i jest miejscem wyjątkowym, a co najważniejsze, jedynym w swoim
rodzaju. Mimo iż, momentami w salonie zdarzają się ekstremalne sytuacje (kod
czerwony), to załoga Embarrasu jest przygotowana na wszystko i
niestraszne są im jakiekolwiek anomalie, nieodciągnięcia.
To właśnie w Embarrasie w zasadniczej
części dzieje się większość wydarzeń niniejszej publikacji, ale cała fabuła nie
oscyluje tylko i wyłącznie wokół sukien ślubnych i dylematów dotyczących, z
której strony ma być falbanka, a z której koronka.
W Embarrasie radość przeplata się ze
smutkiem, a za sprawą trzech głównodowodzących kobiet, każda przyszła żona
wychodzi stamtąd z ogromnym uśmiechem na twarzy. Laura, jej córka Ela
i wnuczka Kaja, trzymają w ryzach, to znakomite i niesamowite
miejsce. Właścicielki dbają o swoje klientki z należyta starannością. Każda
dama przychodząca do salonu jest dopieszczana do granic możliwości.
Jeśli któraś lubiła zieloną herbatę – dostawała zieloną herbatę. Chciała do tego herbatniki w czekoladzie? Były herbatniki w czekoladzie. Zaś jeśli lubiła na przykład afrykańskie daktyle – dostawała zieloną herbatę i herbatniki w czekoladzie.
Przez karty niniejszej publikacji przewija się
cała plejada barwnych, niesamowicie dobrze wykreowanych osobowości, postaci i
charakterów. Zacznę od prekursorek salonu. Laura to najstarsza i
najbardziej doświadczona kobieta z całej załogi Embarassu. Salon sukien
założyła mama Laury, początkowo pełnił on role salonu mody dla mężczyzn, z
czasem zaś przekształcił się właśnie w Embarras. Laura jest wdową,
bowiem jej ukochany mąż Antonu zmarł w najmniej oczekiwanym momencie. Kobieta
wspomina męża z ogromnym sentymentem, a jego brat bliźniak nieustannie jej o
nim przypomina. Anatol Maur zwany także Tolkiem – przywołany powyżej
brat bliźniak nieżyjącego już męża Laury – Antoniego. Tolek pracował kiedyś
jako krawiec męski, i jest typem niegrzecznego chłopca (mimo iż, jest już na
emeryturze). Ponadto Tolek jest szczery, a także niezwykle wylewny w swojej
prawdomówności. Większość czasu spędza właśnie w salonie, zgrabnie uprzykrzając
życie zarówno właścicielkom, jak i klientkom. Postać Anatola, dostarcza całej
historii niesamowitych barw i humoru, ale także wzbudza lekką niepewność,
bowiem wspólnie z Laurą skrywają pewną tajemnicę, która może spowodować
zamieszanie wśród pozostałych kobiet, ale czy na pewno?
Ela natomiast jako jedna z głównodowodzących
salonem niestety nie miała szczęścia w miłości. Zaszła w ciąże z
nieznanym mężczyzną, który w dodatku rozpłynął się w powietrzu, kiedy tylko
dowiedziała się o dziecku. Mimo to, Ela próbowała usidlić jakiegoś kawalera,
jednak większość albo uciekała (wiedząc, że Ela ma dziecko), albo kobieta sama
ich spławiała. Czy szczęście jeszcze kiedyś uśmiechnie się do Eli? A może
właśnie w salonie odnajdzie swoją miłość?
Najmłodsza Kaja jest postacią wyjątkowo
ambitną, kulturalną i wykształconą. Do jej serca ponad pięć lat zapukał Mirek.
Wprawdzie kocha go za troskę, mądrość, odpowiedzialność, jednak w ich relacji
brakuje jakiegokolwiek szaleństwa. Wszystko co robi Mirek, w odczuciu Kai, jest
mało spontaniczne. Dominuje z góry założony plan, przez co Kaja czuje się
zagubiona i smutna. Mirek natomiast to mądry, ułożony chłopak. Swoim
zachowaniem, dezorientacją i zagubieniem niejednokrotnie wywołał uśmiech na
mojej twarzy (w szczególności, kiedy nie miał pojęcie czym jest bolerko i
ażurowe syrenkowe czółenka). Niemniej jednak jego bark spontaniczności i
szaleństwa, również powodował u mnie lekkie rozgoryczenie, w końcu Kaja to taka
wspaniała dziewczyna, a on naprawdę powinien nieustannie o nią zabiegać.
Więź jaka łączy wszystkie trzy kobiety, jest namacalna i bardzo silna. Wszystkie panie mogą zawsze na siebie liczyć, są dla siebie wsparciem i opokom w najtrudniejszych sytuacjach. Zażyłość, jaka dominuje między kobietami, jest godna podziwu. Trzy różne pokolenia, a perfekcyjny kontakt w każdej dziedzinie. Tylko pozazdrościć.
Więź jaka łączy wszystkie trzy kobiety, jest namacalna i bardzo silna. Wszystkie panie mogą zawsze na siebie liczyć, są dla siebie wsparciem i opokom w najtrudniejszych sytuacjach. Zażyłość, jaka dominuje między kobietami, jest godna podziwu. Trzy różne pokolenia, a perfekcyjny kontakt w każdej dziedzinie. Tylko pozazdrościć.
Prócz wyżej wymienionych postaci, które
przewijają się przez karty tej historii, wiele ciekawych, zróżnicowanych osobowości,
mamy okazje poznać w salonie sukien ślubnych. Postacie drugoplanowe, podobnie
jak te pierwsze, zostały starannie wykreowane. Każda postać posiada swój
indywidualny charakter i nadaje historii niepowtarzalności, jednocześnie
dostarcza wielu ciepłych emocji i sporą dawkę skondensowanego humoru. Na
początku spotykamy się z Wandą i Barbarą – obecną narzeczoną
byłego męża Wandy (obie kobiety, bliżej mieliśmy okazje poznać w Kąciku
zagubionych serc). Wizyta kobiet, dostarcza właścicielką salonu, sporą dawkę
humoru, która również udziela się odbiorcy. Bardzo częstym gościem w salonie
jest Mateusz Mateyko Fox, który odwiedza salon średnio dwa razy w
tygodniu i zazwyczaj odstawia jakieś komedie. Mateusz jest najbardziej znanym i
najbardziej ekspresyjnym specjalistą do planowania ślubów (stąd też jego częste
wizyty w Embarrasie). Otwarty, szczery, wesoły, wyznający jedną
decydująca zasadę – każda kobiet to bogini. Interesującą osobowością,
która przekroczyła próg salonu jest również Paulina Pączek (panna z dzieckiem),
podobnie jak elegancka kobieta, która uświadomiła Kai, iż drzemie w niej
prawdziwy talent i potencjał i powinna zająć się projektowaniem. Spotykamy
również dawną koleżankę Kai – Wiktorię, a także niepełnosprawną Julię, której
historia poruszyła wszystkie trzy właścicielki (i mnie również). Nie mogłam
zapomnieć o Bronisławie Ptyś (wysokiej i tęgiej herszt-babie), której wizyta
ostro namieszała w głowach całej załogi Embarrasu. Dodatkowym
uatrakcyjnieniem, porządku dziennego tego wyjątkowego miejsca, była organizacja
wieczoru panieńskiego, który wystawił związek Kai i Mirka na
próbę.
Każdy człowiek jest tolerancyjny, dopóki nie mierzy się z problemem w cztery oczy. Wtedy już do coś uwiera, coś dręczy i nabiera wątpliwości. I indyg, przenigdy nie myśli o ty, który boryka się ze wszystkim we własnej głowie. A przecież to jemu jest najtrudniej pokonać w sobie własne lęki i dylematy.
Akcja jest wyjątkowo dynamiczne, sceny zmieniają
się jak w kalejdoskopie. Nie ma czasu na nudę. Nie znajdziemy tutaj również
elementów niepotrzebnych, które mogłyby czytelnika wprowadzić w dezorientacje.
Wszystko zostało przedstawione w należytych proporcjach, ze smakiem i
wdziękiem. Książka wprowadza czytelnika w niesamowity stan relaksu i spokoju,
gwarantując humor i sporo radości Fabuła jest naprawdę oryginalna odbiega od
jakiegokolwiek schematu. Nie ma tutaj ani przewidywalności, a tym bardziej
ckliwości. Każda scena ze sobą współgra i co najważniejsze została wkomponowana
w bardzo absorbujący odbiorcę sposób.
Autorka posiada bardzo lekki i sugestywny styl,
który powoduje, iż książkę czyta się z ogromnym entuzjazmem i nieustającym
zaciekawieniem. Strony uciekają nam pomiędzy palcami i nim się obejrzymy
znajdziemy się już przy finiszu.
Bogaty język, dynamiczne i naturalne dialogi,
przywoływany już humor, niebanalni bohaterowie, brak przewidywalności, ciekawy
pomysł na fabułę, to największe atuty tej publikacji.
Osobiście uwielbiam twórczość Magdaleny Trubowicz
i na każdą kolejną publikację oczekuję z ogromną niecierpliwością, a kiedy
dobrnęłam do ostatniej strony, i przeczytałam ostatnie zdanie - ciąg dalszy
nastąpi, to doświadczyłam smutku, że to już koniec, i że znowu trzeba
czekać. Wierzę jednak, iż kolejny (trzeci i ostatni) tom tego cyklu, ponownie
wprowadzi mnie (i innych czytelników) w magiczny świat. Świat pełen humoru,
oryginalności i nieprzewidywalnych zdarzeń. A tego Pana, który ma się pojawić w
trzecim tomie, to ja już sobie zaklepuje (tak, tak, mam przecieki, że pojawi się tam amant, jakich mało).
Jestem w pełni usatysfakcjonowana niniejszym
tomem, aż sama odwiedziłabym ten przeuroczy salon.
Polecam serdecznie, dajcie się ponieść humorowi i przeczytajcie Miłość w kolorze bieli.
Polecam serdecznie, dajcie się ponieść humorowi i przeczytajcie Miłość w kolorze bieli.
Tytuł: Miłość w kolorze bieli
Autor: Magdalena Trubowicz
Wydawnictwo: Czwarta strona
Ilość stron: 321
Oprawa: Miękka ze skrzydełkami
Autor: Magdalena Trubowicz
Wydawnictwo: Czwarta strona
Ilość stron: 321
Oprawa: Miękka ze skrzydełkami
Za możliwość przeczytania
książki, serdecznie dziękuję Autorce.