Tytuł: Kącik zagubionych serc
Autor: Magdalena Trubowicz
Wydawnictwo: Czwarta
Strona
Ilość stron: 332
Oprawa: Miękka ze skrzydełkami
Premiera: 13 września 2017
Kogo dosięgnie strzała kupidyna?
Kącik zagubionych serc
to najnowsza książka Autorstwa Magdaleny Trubowicz. Do tej pory, Autorka wydała
cztery powieści: Kod przeznaczenia, Brygida Star Show, Drugie
życie Matyldy oraz Nie pytaj dlaczego. Poprzednie książki Autorki
wspominam bardzo dobrze i z ogromną niecierpliwością oczekiwałam tej
publikacji.
Już od pierwszej strony Autorka wciąga czytnika w wir
interesujących wydarzeń. Poznajemy Wandę Guzik. Wanda czterdziestodwuletnia
wysoka i szczupła kobieta wiedzie spokojne i stateczne życie. Do czasu.
Pewnego dnia całkiem przypadkiem przyłapuje swojego męża – Andrzeja, podczas
intymnych zbliżeń z kochanką. Jak się zaraz okazuje, Andrzej zdradził Wandę z –
Kasią – druhną drużynową, kobietą opiekującą się zastępem, do którego należy
ich syn Jakub. Zdruzgotana kobieta, jest lekko zawiedziona tą całą sytuacją,
bowiem małżeństwo z Andrzejem, były jej drugim i ponownie zakończyło się
fatalnie...
Kobieta przez ostatnie dwadzieścia lat „spełniała” się jako kura
domowa i zajmowała się swoim synem Jakubem. Lecz w końcu powiedziała dość!
Trzeba w końcu zmienić coś w swoim życiu. Czyżby zdrada męża stała się impulsem
ku zmianie? Zdeterminowana kobieta decyduje się na intensywne poszukiwania
porządnej pracy. Początkowe propozycje nie dają kobiecie większej satysfakcji.
Ale kiedy rozpoczyna pracę w biurze matrymonialnych Kupidyn w spódnicy,
jej życie ulega znacznej poprawie. Szybko łapie dobry kontakt z Sabiną
(właścicielką Kupidyna), która z precyzją dopiera odpowiednich
kandydatów, bądź kandydatki dla swoich klientów. Wanda szybko również odnajduje
się w powierzonej jej funkcji i często też sama podsuwa Sabinie rozwiązania dla
danych klientów. Dobra relacja między Wandą a Sabiną trwa krótko, bowiem Sabina
niespodziewanie umiera... Wanda zostaje przyparta do muru i nie pozostaje jej
nic innego, jak przejąć działalność i stać się właścicielką Kupidyna w
spódnicy. Czy Wanda odnajdzie się w
roli właścicielki biura matrymonialnego? Czy uda się jej naprawić jakieś
złamane serca? A może ją samą dosięgnie strzała kupidyna i już nic nie będzie
takie samo jak dawniej?
Można
by pomyśleć, że w erze portali społecznościowych i e-randek nikt już nie
korzysta z usług biur matrymonialnych. A jednak!
Pamiętam te
chwile jak czytałam Drugie życie Matyldy i Nie pytaj dlaczego. Pamiętam
jak czytałam te książki z ogromnymi podziwem dla Autorki, nieustającym
zaciekawieniem, mocno bijącym sercem i wzruszeniem.
Tym razem było tak samo. Ale jest coś jeszcze... Magdalena Trubowicz tym razem
wkroczyła na rynek wydawniczy z ogromnym przytupem! Piąta powieść jest na piątkę
z plusem! A nawet na szóstkę! :)
Po prostu jestem zauroczona tą historią. Magdalena Trubowicz napisała niezwykłą książkę o zwykłej kobiecie, która podejmuje pracę w biurze matrymonialnym. Niesamowite jest to, że w tej historii nic nie jest banalne. Wszystko zostało napisane z ogromną precyzją, dopracowaniem i... aż mam ochotę przeczytać tę książkę raz jeszcze!
Humor!
Tak, tak! Tutaj dominuje humor! Fala humoru. Czytałam i się śmiałam. Wanda jest
tak niesamowitą osobą, że tej kobiety nie da się nie lubić! Na domiar tego jest
wspaniałą mamą. Wanda i jej syn Jakub, to tak zgrany duet, łączy ich
niesamowicie piękna więź. Są dla siebie wsparciem, opoką, miłością. Widać to
praktycznie na każdej stronie. Autorka bardzo pięknie wykreowała tę relację.
Relację matki i syna. Trudno tego nie zauważyć i zdecydowanie zasługuje to na
uznanie!
Uwielbiam styl i język
jakim operuje Autorka. Tym razem jest tak lekko,
przejrzyście, dynamicznie, naturalnie, autentycznie i dodatkowo z humorem, ale
i wzruszeniem. Tę książkę przeczytałam jednym tchem, wpadłam w wir wydarzeń i
nie mogłam się oderwać. Magdalena Trubowicz ponownie mnie oczarowała. Nie
tylko pomysłem na fabułę, swoim plastycznym i bogatym językiem, ale także
kreacją bohaterów, scenami wzruszenia i zwrotami dynamicznej akcji.
Niby na opisie okładkowym
jest napisane, iż Sabina – właścicielka Kupidyna umiera, ale... Nastąpiło to w
takim momencie, że ja tego kompletnie się nie spodziewałam... Naprawdę! Wówczas
łza w moim oku się zakręciła. I wicie co? Takiego pogrzebu to jak się nie
spodziewałam... Piękny, subtelny, godny Sabiny i wzruszający... Ciarki na całym
ciele! Mówię Wam! To trzeba poczuć!
Niewątpliwą zaletą tej
historii są wyraziści i jednocześnie zróżnicowani bohaterowie. Bohaterowie,
którzy zostali wykreowani kapitalnie! Każdy z nich posiada
indywidualną osobowość i odgrywa ważną rolę w całym przebiegu akcji. Każda z
postaci, która pojawiła się w tej historii jest inna, odmienna, wyróżniająca
się, niebanalna, wyjątkowa i ujmująca czytelnika. Po prostu plejada pięknych
osobowości, o których można by było napisać drugą książkę. Prym wiedzie
oczywiście Wanda, która nadaje tej historii niesamowitych barw, jest kobieta
tak autentyczną, że chciałoby się poznać ją w rzeczywistości. Bardzo mi się
podobało jej późniejsze zaangażowanie w prowadzenia biura matrymonialnego.
Bardzo szybko wbiła się w rytm pracy, zaznajomiła się z klientami, pozyskała
ich sympatię i co rusz wpada na jakieś inne, nowe, zaskakujące pomysły, które
może wykorzystać w swojej supernowej pracy.
Nie zabrakło również
świetnie wkomponowanego wątku uczuciowego, który mimo wszystko jest jedynie
tłem dla wydarzeń znajdujących się na pierwszym planie. Niespodziewanie w
drzwiach biura Kupidyna, pojawia się ON.
Jeżeli kiedykolwiek zastanawialiście się, jak wygląda anioł, to uprzejmie donoszę – jest wysoki, tak na metr dziewięćdziesiąt, szeroki w barkach, co podkreśla znakomicie skrojony i chyba dość drogi płaszcz, ma zabójcze, orzechowe oczy, brzoskwiniową cerkę, lekki zarost i brązowe pukle lekko opadające na cało. W dodatku pachnie tak zmysłowo, że rozpływam się, chociaż stoi tu od co najwyżej kilku sekund. O mamuci, jeśli to sen, daj mi jeszcze chwilkę się pocieszyć. Magdalena Trubowicz, Kącik zagubionych serc, ss. 210 – 211.
Wanda przepadła na widok
Piotra Stańko i sukcesywnie, klarownie oraz subtelnie rozpoczyna kiełkować
między nimi silne uczucie. Piotr wprost jest czarujący, zabawny i uprzejmy.
Ale, ale, ale... Pojawia się pewna tajemnice z przeszłości, która bardzo mnie zaskoczyła
i wywołała „WOW!”, kolejny (już nie wiem który) atut, mocna strona, walor tej
publikacji!
Prócz tego, iż fabuła
skupia się na prowadzeniu biura matrymonialnego przez Wandę, prócz wątku
miłosnego, o którym przed momentem wypominałam, to także poznajemy bliżej
rodzinę Wandy, jej siostrę Magdę. Mamy możliwość bliżej poznać syna Naszej
głównej bohaterki, jego pierwsze zauroczenie, pierwsze domówki, a także
przygody w szkole. A wszystko to zostało przedstawione w należytych
proporcjach. Nie ma miejsca na nudę, znużenie czy też nadprogramową treść. Jest
wprost idealnie! Kawał dobrej roboty (mówiąc lekko kolokwialnie).
Co jeszcze rzuca się w
oczy? To, iż Wanda co rusz zwraca się do samych czytników prostymi słowami: Rozumiecie
mnie?; Wyobraźcie sobie; Dacie wiarę? To jest takie miłe i jednocześnie
urokliwe.
Kumance? Nie kumacie, boście nie żaby, ale rozumiecie na pewno – bystrzaki! Tamże, s. 302.
Zachwycająca lektura,
która bez dwóch zdań jest godna uwagi i powinna znaleźć honorowe miejsce w
Waszych biblioteczkach, bo w mojej już znalazła. :) Historia
od której nie sposób się od niej oderwać, ponieważ cały czas coś się dzieje.
Już nie mogę się doczekać kontynuacji! Ponownie liczę na wiele niezapomnianych
wrażeń i wierzę w to, że takowe otrzymam!
Reasumując: Kącik zagubionych serc to niebanalna historia Wandy,
kobiety, która przechodzi piękną metamorfozę. Z kury domowej przeistacza się w
właścicielkę sympatycznego biura matrymonialnego i rozpoczyna ratować zagubione
i złamane serca. Historia przyozdobiona kilogramami humoru, z niespodziewanymi
zwrotami akcji, a także z dozą wzruszenia. Coś pięknego! Przeczytajcie,
satysfakcja gwarantowana! Serdecznie polecam!
Za możliwość przedpremierowego przeczytania tej wspaniałej książki z całego serca serdecznie dziękuję Autorce! 💕💕💕
Rzadko sięgam po tego typu publikacje, niemniej ta historia wydaje się być intrygująca :).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
https://pasjanaszymzyciem.blogspot.com/
Całkiem ciekawa, przede wszystkim zakończenie może naprawdę być wstrząsające :)
OdpowiedzUsuńwiktoriazuk.blogspot.com/
Wspaniała recenzja, zachęciłaś mnie, chętnie przeczytam tę książkę.
OdpowiedzUsuńŚwietna powieść. Skrajnie różna od poprzednich książek autorki, ale także godna uwagi i polecenia.
OdpowiedzUsuńSam opis jakoś bardzo mnie nie przekonał, ale już Twoja opinia tak, więc z czasem na pewno zapoznam się z tą powieścią :)
OdpowiedzUsuńKusi mnie ta powieść :)
OdpowiedzUsuńCzytałam "Drugie życie Matyldy" ale mnie niestety styl autorki nie porwał. Chciałabym napisać, że chętnie przeczytam "Kącik zagubionych serc" by spróbować zatrzeć słabe pierwsze wrażenie, ale jest tyle świetnych książek, czekających na przeczytanie, że mogę nie znaleźć na nią czasu i chęci :-)
OdpowiedzUsuńMoże się skusze. Przychodzi czas, że każdy pragnie zmian :)
OdpowiedzUsuńZapowiada się rewelacyjnie! Zachęciłaś mnie!
OdpowiedzUsuńP.S Świetny wygląd bloga. ;)
Po Twojej recenzji tylko utwierdzilam się w przekonaniu, że to jest książka dla mnie ☺
OdpowiedzUsuńLubie w książkach zwroty do czytelnika i narrację pierwszoosobową, zachęcająca recenzja, ksiązke z checia przeczytam
OdpowiedzUsuńBrzmi niezwykle ciekawie, będę miała ją na uwadze :-)
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja! :-)
Dziękuję za wspaniałą recenzję i wszystkie miłe komentarze. Pozdrawiam wszystkich czytających :)
OdpowiedzUsuń