Tytuł: Szept wiatru
Autor: Sylwia Trojanowska
Wydawnictwo: Videograf
Ilość stron: 275
Oprawa: Miękka
Autor: Sylwia Trojanowska
Wydawnictwo: Videograf
Ilość stron: 275
Oprawa: Miękka
Szept wiatru to ostatnia, po Szkole
latania i Blisko chmur, pełna różnorodnych emocji odsłona historii
Katarzyny Laski. Tak bardzo długo zabierałam się za przeczytanie zwieńczenia
tej trylogii, gdyż nie chciałam rozstawać się z Kasią… A gdy już skończyłam
czytać, to napisanie recenzji również odkładałam na zaś, ponieważ brakowało
mi odpowiednich słów. Dlaczego? Tego dowiecie się poniżej.
Kasiu, budujesz mnie na nowo. Twoje słowa są najcudniejszymi plastrami, zalepiającymi głębokie rany. Jestem gotowy na wszystko, tylko ze mną bądź. Sylwia Trojanowska, Szept wiatru, s. 155.
Tym razem zacznę od końca. Zakończenie tej trylogii
jest zupełnie inne niż się spodziewałam. Mianowicie, Autorka zdecydowała się
oddać w ręce czytelnika dwa alternatywne, opcjonalne, frapujące zakończenia.
Musze przyznać, iż takowe rozwiązanie bardzo mi się spodobało i cieszę się, iż
Autorka postanowiła zakończyć historię Kasi w taki sposób – oddając czytelnikom
dwa, zupełnie odmienne zakończenia, jednocześnie dając możliwość osobistego
wyboru. Jeszcze nie spotkałam się nigdy z takim rozwiązaniem. Bez wątpienia te
dwa odmienne finały wyróżniają tę trylogię. I wicie co? Całe szczęście, że są
dwa zakończenie. Jeśli historia zakończyła by się w pierwszy sposób, to chyba
bym się załamała. Morze łez. Ale z drugiej strony, pozostawia silniejszy
oddźwięk w czytelniku. Ale jest jeszcze to drugie zakończenie. Czy lepsze?
Trudno powiedzieć. Każdy tę trylogię skończy po swojemu. Każdy czytelnik z
pewnością wybierze zakończenie, według indywidualnego zapatrywania się na tę
trylogię. Powiem Wam, iż ja wybrałam drugie. :) Tym razem postawiłam na happy
end.
Zarówno pierwszy jak i drugi tom wspominam bardzo
pozytywnie, a zwieńczenie tej trylogii tylko i wyłącznie utwierdziło mnie w
przekonaniu, iż Autorka posiada
niesamowity talent, do pisania emocjami. Ponowie doświadczyłam całej palety
różnorodnych emocji, silnych wrażeń i niespodzianek. Mimo iż, odkładałam tę
część na później, to nie żałuję, że zwlekałam. Otrzymałam piękną kontynuację
dwóch poprzednich części i jestem przekonana, iż jeszcze kiedyś wrócę do tej
trylogii.
Miała być wielka miłość, wspólna przyszłość i
niezapomniane chwile, lecz w związku Katarzyny i Maksa pojawiły się silne
komplikacje, komplikacje w postaci Karoliny. Czy ten związek ma jakiekolwiek
szansę na przetrwanie? Czy może, rzeczywiście nie jest pisane Kasi i Maksowi
być razem i definitywnie zakończą tę relację. A może jest jeszcze szansa na
odbudowanie, tej silnej więzi i ułożenie wszystkiego na nowo?
Kiedy Katarzyna dowiaduje się, iż jej ukochany Maks, ma
zostać ojcem – ojcem dziecka Karoliny, dziewczyna jest załamana. W końcu Maks,
to miłość jej życia. Ale czy Kasia ma w sobie dość siły i odwagi, aby walczyć o
miłość, szczęście i radość? Okazuje się, że tak. W tej części Kasia zdecydowała
się na poszukiwanie prawdy. Prawdy, która może zmienić jej życie. Na lepsze.
Goni za nią jak lwica, odważnie poszukuje konstruktywnych rozwiązań, aby
otrzymać to, na czym jej najbardziej zależy. Czyli Miłość. Miłość, która
wtargnęła do jej życia z przytupem i nie pozwala o sobie tak łatwo zapomnieć.
Kasia wspólnie przy pomocy swojej przyjaciółki Zochy, rozpoczyna prywatne śledztwo,
aby dowiedzieć się prawdy. A kiedy na horyzoncie pojawiają się jasne i klarowne
okoliczności, w Kasi pojawia się nowa siła, która dodaje jej jeszcze więcej
odwagi.
Pamiętam Kasi z pierwszego tomu. Dziewczynę
zakompleksioną i zamkniętą w sobie. Pamiętam też, Kasię z zwieńczenia tej
trylogii – zdeterminowaną i uśmiechniętą kobietę. To dwie zupełnie inne
dziewczyny. Katarzyna przeistoczyła się z larwy w pięknego, kolorowego motyla.
Niesamowite jest to jak Kasia z każdą stroną tej trylogii rozkwitała na oczach
czytelników. Autorka nadała Kasi piękną rolę. Stworzyła niebanalną postać,
która może być dla wielu osób inspiracją, muzą.
To nie jest tylko miłość, choć ona jest silna. To nie jest też tylko pożądanie, choć ono mnie rozpiera. Ja czuję do ciebie coś więcej, coś czego dotąd nigdy nie czułem, coś, co jest ponadto wszystko. Tamże, s. 198.
W tej części akcja jest tak wartka, że nawet moje
powolne zagłębianie się w treść, nie miało szans z tokiem wydarzeń. Autorka ponownie częstuje czytelników,
swoim bogatym, plastycznym i bardzo dynamicznym językiem. Bardzo polubiłam
styl jakim operuję Pani Sylwia Trojanowska. Jest lekko, przyjemnie, bez
zbędnych treści, które mogłyby zniechęcić do czytania. Każda sytuacja, każde
wydarzenie, które miało miejsce w tej części, posiadało swój swoisty sens.
Dzięki temu nadało tej powieści autentyczności, wiarygodności i głębi. Wszystko
zostało przemyślane i przedstawione w taki sposób, że nie sposób, wspominać
zarówno tej części, jak i pozostałych z ogromnym uśmiechem na twarzy.
O samych bohaterach dużo pisałam, przy recenzjach
poprzednich tomów. O Kasi nadmieniałam wyżej. Jej przemiana, aż bije po oczach.
Nie chce też za dużo zdradzać. Ale jeśli chodzi o postaci drugoplanowe to, w
tej części najbardziej rzuciła mi się postać ojca Katarzyny - Roberta, który w
końcu (!) zaczął interesować się swoją córką i żoną. Jego przemiana jest
również zauważalna i cieszę się, że w tej części miałam możliwość poznać ojca
Kasi z tej lepszej, cieplejszej strony. Zosia, niezawodna przyjaciółka Kasi,
cały czas jest taką samą wspaniałą osobą jak poprzednio. Dodatkowo, ona sam w
tej części przezywa zauroczenie, pewnym przystojnym chłopakiem. W tej części,
wreszcie też dowiadujemy się kim naprawdę jest Franciszka Księżopolanka. A
rezultacie otrzymujemy plejadę różnorodnych osobowości, które nadają tej
powieści niesamowitych barw, autentyczności i wyrazistości.
Niesamowita,
niebanalna, refleksyjna i piękna trylogia. Pani Sylwia
napisała trzy piękne książki, które w całej okazałości tworzą piękną, wyrazistą
i swoistą całość. Poprzez te trzy tom, możemy doświadczyć wielu, różnorodnych
emocji, które tworzą intensywną mieszankę. Raz się doświadczamy radości,
szczęścia i uśmiech Nam nie schodzi z twarzy, zaś później się wzruszamy,
ocieramy łzy, aby w rezultacie skończyć tę trylogię z ogromnym podziwem i
uznaniem dla samej Autorki. Podsumowuję tę trylogię na szóstkę z plusem. I z
ogromną niecierpliwością czekam na kolejną historię spod pióra Autorki. Polecam
całym sercem!
Za możliwość przeczytania tej książki, jak i dwóch
pozostałych jeszcze raz serdecznie dziękuję Autorce,
a także Wydawnictwu Videograf.
Nie spotkałam się jeszcze z książkami tej autorki, ale może spróbuję, skoro tak zachwalasz :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie :)
http://os-meus-libros.blogspot.com/
Nie miałam jeszcze styczności z tą serią, ale po takiej recenzji mam zamiar to nadrobić :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
ver-reads.blogspot.com
Rzeczywiście świetna trylogia :) Bardzo miło spędziłam z nią czas, no i Kasia zdobyła moją sympatię :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Nie zna trylogii, ale chętnie to zienię
OdpowiedzUsuńNie słyszałam jeszcze o tej trylogii, ale chyba niedługo po nią sięgnę ;)
OdpowiedzUsuńPrzygoda czytelnicza z tą trylogią jeszcze przede mną, spodziewam się przyjemnego zaczytania. :)
OdpowiedzUsuńBookendorfina
Jeszcze nie miałam okazji czytać tej trylogii, właściwie słyszę o niej po raz pierwszy. Lubię takie emocjonujące książki :)
OdpowiedzUsuńTa trylogia staje się kultowa w naszym kraju. Słyszę o niej cały czas i nie mogę się doczekać, kiedy sama wreszcie ją przeczytać, bo zawsze jakoś tak się mijamy... Naprawdę muszę to nadrobić. Tym bardziej że te dwa zakończenia są bardzo intrygujące. Już raz się z tym spotkałam i wiem, że to jest genialne wyjście :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam i nie znam, ale może kiedyś ją przeczytam.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam.
www.nacpana-ksiazkami.blogspot.de
Świetna seria. Uwielbiam ją!
OdpowiedzUsuńLubię takie historie :)
OdpowiedzUsuńAż żal się przyznać, że nie wiedziałam o istnieniu tej trylogii :P Ale w sumie zaczęłam czytać, tak na poważnie, całkiem niedawno. Na pewno zainteresuję się tymi książkami :D
OdpowiedzUsuńjustmajka.blogspot.com
Tytuł ciekawy, tematyka dość istotna, może się skuszę ;)
OdpowiedzUsuń