poniedziałek, 8 stycznia 2018

159. "Dylematy Laury" - Marta Matulewicz || RECENZJA




































Jak to jest, że parę niepozornych słów powoduje takie uczucie wszechogarniającego szczęścia?

Dylematy Laury, to debiutancka książka Marty Matulewicz. Na chwilę obecną wydana w wersji e-booka, przez Wydawnictwo Psychoskok. Główna bohaterka – Laura, rozstaje się ze swoim niewiernym partnerem i decyduje się na wyjazd do Londynu, do swojej najlepszej przyjaciółki Zosi. Pragnie zaczął nowy etap w swoim życiu, znaleźć nową pracę, poznać ludzi, zapoznać się ze wszystkim atrakcjami, jakie zapewnia Londyn i może się zakochać. Podróż do Londynu, miała przebiec bez żadnych komplikacji, jednak Laura ma pecha i spotyka ją kilka niemiłych sytuacji. Na początku, wylewa na siebie kawę, później upada na otyłego współpasażera, zaś kiedy już znajduje się w domu swojej przyjaciółki wznieca pożar... Jasno można zaobserwować, iż Laura, jest typową niezdarą, jednocześnie posiadająca talent, do przyciągania kłopotów. Czy zatem Laurze uda się jej znaleźć pracę w Londynie i zaaklimatyzować w nowym miejscu? Czy na jej drodze pojawią się jeszcze jakieś komplikacje?
 
Biorąc pod uwagę, iż Dylematy Laury, to debiut Autorki, to muszę przyznać, iż nie jest źle. Niemniej jednak historia Laury, nie zaangażowała mnie, aż tak bardzo. Wprawdzie czyta się ją dość szybko, niejednokrotnie uśmiechając się (głównie przy sytuacjach, ukazujących Laurę jako niezdarę), aczkolwiek, nie jest to historia, która porywa i frapuje odbiorcę do tego stopnia, że popadamy w zachwyt i oniemienie. 

Jest też kilka mankamentów (o nich za moment), ale pojawiają się również mocne strony. Przede wszystkim, wyraźne ukazanie wątku przyjaźni. Laurę i Zosię, łączy bardzo silna więź, oparta na wzajemnym wsparciu, pomocy, zaufaniu i zrozumieniu. Kobiety są dla siebie opoką, zawsze mogą na siebie liczyć i porozmawiać o wszystkim. Dość szczegółowo, została również zobrazowana kwestia emigracji, poszukania pracy, poznawania nowego miejsca, ludzi, tęsknoty za domem. W pewnym stopniu, ujęło mnie również otwarte zakończenie, pozostawiające pewien niedosyt i ochotę na zaznajomienie się z kontynuacją. Pierwszoosobowa narracja, z jaką się tutaj spotykamy, daje Nam możliwość, zżycia się z Laurą, zaznajomienia się z jej dylematami, rozterkami, powątpiewaniami. 

Jeśli chodzi o minusy, to momentami miałam wrażenie, jakby fabuła skupiała się bardziej na Zosi, aniżeli na Laurze. Zosia również zmaga się z problemami – nieudana miłość, poszukiwanie odpowiedniego kandydata, do zbudowania trwałego związku. Wprawdzie po części, można to również uznać, za plus tej publikacji, bowiem wówczas fabuła nie skupia się tylko i wyłącznie na Laurze, aczkolwiek jednak mogłoby być trochę mniej, zagłębiania się w życie Zofii. Fabuła nie wyróżnia się też niczym oryginalnym, toczy się jednostajnym rytmem, jest trochę przewidywalna i nie zaskakuje, aż tak bardzo. Jednak nie wprowadza odbiorcę w stan znużenia. Zabrakło mi również podziału na rozdziały. Kłopoty w jakie pakowała się Laura, momentami były zbyt przerysowane i znacznie było ich za dużo, w krótkim odstępie czasowym. Wątek miłosny jaki się pojawił, został potraktowany trochę powierzchownie. Sądzę iż, tempo eksplodującego uczucia powinno zostać poprowadzone troszkę dłużej, aby to uczucie, rozkwitało sukcesywnie i stopniowo. Zdecydowanie wolałabym być podtrzymywana w napięciu i wyczekiwać wyznania miłości.

Biorąc pod uwagę kreację bohaterów, to trzeba przyznać, iż jest nienaganna. Laura, to sympatyczna kobieta, lekko nieśmiała, przyciągająca całą masę kłopotów, co wyraźnie możemy odczuć. Zofia zaś to ułożona personalna asystentka pracująca w kancelarii adwokackiej. Wyraźną postacią jest również Jean-Marc, który traktuje kobiety bardzo przedmiotowo (Zosia, miała okazję to odczuć). Bardzo ciepłe odczucia, wzbudziły we mnie koleżanki z pracy Laury, a także Paweł i Oliver, który poznajemy mniej więcej w połowie książki. Język jakim operuje Autorka jest lekki, nieskomplikowany, prosty i przyjemny w odbiorze. Nie znajdziemy również niezrozumiałych słów, które mogłyby wprowadzić czytelnika w stan dezorientacji.

Ogólnie rzecz ujmując, w moim subiektywnym odczuciu, Dylematy Laury, to lektura niezobowiązująca, wprowadzająca Nas w stan lekkiego relaksu, dostarczająca humoru, zapewniająca odpoczynek. Mimo iż, nie zaabsorbowała mnie, aż tak bardzo, to z chęcią przeczytam kontynuację, aby zaspokoić swoją ciekawość.

Polecam wszystkim zainteresowanym.

Tytuł: Dylematy Laury
Autor: Marta Matulewicz
Wydawnictwo: Psychoskok (e-book)
Ilość stron: 208

Za możliwość przeczytania e-booka dziękuję Autorce.