czwartek, 22 listopada 2018

278. "Jedna chwila" - Anna Dąbrowska || RECENZJA




"Jedna chwila" - Anna Dąbrowska


Emilia Ligocka na co dzień pracuje jako tłumacz i asystentka w jednej osobie w niewielkiej firmie znajdującej się w Warszawie zajmującej się wynalazkami polepszającymi komfort życia. Z uwagi na charakter swojej pracy Emilia dość często musi podróżować ze swoim szefem do Londynu, gdzie wspólnie przedstawiają swoje odkrycia. 

Emilia jest zadowolona ze swojej pracy, bowiem wykonywany zawód daje jej wiele satysfakcji. Wszystko byłoby piękniejsze, gdyby jeszcze życie prywatne dziewczyny układało się po jej myśli. Jednak tak nie jest. Emilia od dwóch lat żyje w hermetycznym związku z Anatolem. W końcu decyduje się na odważny krok. Miesiąc przed ślubem zrywa zaręczyny, opuszcza mężczyznę i wylatuje do Londynu w celach służbowych. 

"W życiu nie można być niczego pewnym".

Podczas podróży samolotem poznaje tajemniczego i przystojnego mężczyznę, z którym nawiązuje nić porozumienia. Czy wspólna kolacja, na którą Matt zaprasza Emi po lądowaniu stanie się początkiem pięknej znajomości? A co jeśli mężczyzna zaproponuje dziewczynie pewien układ, któremu Emi nie będzie w stanie się oprzeć? Co jeśli fascynacja Mattem będzie mieszać się z przerażeniem? Jaką tajemnicę skrywa Matt? Czy można zakochać się w kim w przeciągu jednego miesiąca?

"Sądziłam, że miłości można się nauczyć, będąc po prostu razem, lecz kiedy poznałam Matta, moja filozofia życiowa zupełnie się zmieniła. (...) Zrozumiałam, że miłość nie pyta nas o pozwolenie, lecz wnika w nasz umysł, serce, a nawet ciało".

Autorka po raz kolejny oddaje w ręce czytelników historie, która fascynuje, intryguje, zapewnia całą paletę emocji i pozwala na kilka godzin oderwać się od rzeczywistości. 

Tym razem w szczególności ujęli mnie bohaterowie, ich różnorodność, bagaż doświadczeń, niejednoznaczność, spojrzenie na świat, wartości i odwaga. Emi jest bohaterką egzystującą w toksycznym związku z chłopakiem, którego tak naprawdę nie kocha. Dwa lata męczenia się z Anatolem w końcu dobiegają końca i dziewczyna rozpoczyna nowe życie (ale czy będzie ono lepsze, o tym musicie przekonać się już sami). 

Emi odebrałam jako bardzo skromną, ale jednocześnie odważną postać. Dziewczyna dźwiga na swoich barkach przykre doświadczenie, które odcisnęło piętno na jej psychice, lecz mimo to stara się uśmiechać i próbuje nauczyć się żyć z tym co się wydarzyło w jej przeszłości. Odwaga jaką wykazała się Emi przy poznaniu Matta bardzo mnie zaskoczyła. Zastanawiałam się wówczas czy ja byłabym w stanie zaufać obcemu mężczyźnie i zgodzić się na układ, który został zaproponowany Emi. Lecz z drugiej strony Matt jest jednocześnie tak bardzo uroczy i delikatny, a zarazem tajemniczy i skomplikowany, że aż żal byłoby mu odmówić i spróbować go poznać. Matt'a naprawdę chciało się go odkrywać. Kawałek po kawałku. Nie dziwię się Emi, że wtedy postawiła na serce, a nie rozum. Jednak to wszystko nie jest takie piękne jak się wydaje. Bohaterowie zmagają się z trudnościami, jakie los dla nich przygotował, popełniają błędy, mają dylematy, wątpliwości, ale także są sobą zafascynowani. Czy Emilia będzie gotowa na stworzenie nowego związku? Jak zareaguje na tajemnicę, którą skrywa Matt? A co jeśli Anatol będzie chciał namieszać w życiu głównej bohaterki raz jeszcze?

Cieszę się, że Anna Dąbrowska postanowiła zastosować narrację pierwszoosobową w tej historii. Dzięki temu czytelnik ma możliwość poznać każdą myśl Emilii, zżyć się z nią i towarzyszyć jej przy trudnych decyzjach i skomplikowanych sytuacjach.

"- Czy istnieje lekarstwo na smutek? (...)
- Myślisz, że potrzebują lekarstwa na smutek? Jedynym ratunkiem są czas i druga osoba (...)".

Bardzo cenię sobie styl i język jakim operuje autorka. Zawsze jest tak lekko, dynamicznie, a każde wydarzenie przewijające się przez karty książki tworzy spójną całość. W tym tomie (bo będą jeszcze dwa) zostałam bardzo zaabsorbowana rozwojem wydarzeń i do samego końca nie byłam pewna jaki będzie finał przygód Emilii. To co przygotowała Anna Dąbrowska dla czytelników przeszło moje najjaśniejsze oczekiwania. Autorka udowodniła, że potrafi komplikować życie swoim bohaterom, wpuszczać ich na miny i dawać im wyzwania. Zostałam mocno zaskoczona i zastanawiałam się, ale jak to możliwe? I najgorsze w tym wszystkim jest to, że książka kończy się w dość kluczowym momencie i nic nie jest pewne. Nie wiadomo jak dalej potoczą się losy bohaterów i z czym jeszcze będą musieli się zmagać.

Nie sposób nie docenić wątku romantycznego jaki się tutaj pojawia. To właśnie on wyjątkowo rozgrzewa serce, wywołuje szczery uśmiech i tworzy tę historię niezapomnianą. Miłość jest naprawdę pięknym uczuciem, troska o drugą osobę, docieranie się, dotyk, ukradkowe spojrzenia - to właśnie tutaj spotykamy, odkrywamy to uczucie wraz z bohaterami i kibicujemy im bardzo mocno.

"Jedna chwila" (w moim odczuciu) to najlepsza z dotychczasowych książek Anny Dąbrowskiej. Niesamowicie ciepła, romantyczna, zaskakująca, ciekawa i niezapomniana. Nie mogę się doczekać kontynuacji. Jestem pewna, że dorówna swojej poprzedniczce. A może będzie jeszcze lepsza? Serdecznie Wam polecam! 


Za możliwość przeczytania książki 
serdecznie dziękuję Ani oraz Wydawnictwu Lira.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz. ♥