[Źródło zdjęcia] |
„Kiedy zaszłam w ciążę, byłam kłębkiem nerwów.
Dosłownie. Bałam się powiedzieć prawdę komukolwiek. W końcu jednak z pomocą
mamy uwierzyłam w to, że będzie dobrze. Przecież tyle kobiet wychowuje dzieci w
pojedynkę i dają sobie świetnie radę”.
Kiedy siedemnastoletnia Marlena Kalicka dowiaduje się, że jest w ciąży ból, strach, niepewność i obawa przejmują kontrolę nad jej życiem. Na wsparcie swojego chłopaka liczyć nie może, bowiem ten nie przyznaje się do dziecka i zostawia Marlenę samą ze swoim życiem i problemami. Na całe szczęście nastolatka odnajduje ukojenie i pomoc w ramionach swojej mamy, Bożeny. Czy Marlena poradzi sobie z samotnym macierzyństwem? Czy przezwycięży wszystkie trudności? Czy pokocha swoje dziecko? A co jeśli w jej życiu pojawi się ktoś, kto będzie chciał otoczyć ją i Amelkę opieką oraz bezpieczeństwem? Czy Marlena będzie w stanie nawiązać z kimś bliższą relację? Czy ta historia ma szansę na szczęśliwe zakończenie?
Daria Skiba oddaje w ręce czytelników historię, która wyraziście pokazuje, jak trudne jest samotne i nastoletnie macierzyństwo. Marlena znalazła się na rozdrożu, nie miała żadnego pojęcia o macierzyństwie, o wychowaniu dziecka, a tym bardziej nie spodziewała się, że będzie musiała zmierzyć się z tym sama. Pokładała ogromne nadzieję w sowim chłopaku, Krystianie. Liczyła na to, iż razem przez to przejdą, że uda im się stworzyć szczęśliwą i prawdziwą rodzinę. Jak bardzo się myliła. Chłopak zniknął z jej życia niczym słońce za burzowymi chmurami. Zostawił Marlenę samą. Dziewczyna mogła liczyć tylko na wsparcie mamy, która wyciągnęła do córki pomocną dłoń i wspierała ją w trudnych wyborach. Daria Skiba ciekawie przedstawiła relację matki z córką. Bożena nie odwróciła się od Marleny, nie oceniła jej. Przede wszystkim starała się, jak najlepiej przygotować córkę do roli matki. Czy to jej się udało? Czy Marlena rzeczywiście sprostała nowej roli?
Kreacja głównej bohaterki jest wyrazista i widać, iż Autorka poświęciła jej najwięcej uwagi. Marleną często targają sprzeczne uczucia. W jednej chwili pragnie tulić Amelkę do serca, innym razem boi się jej dotknąć, obawiając się o to, że zrobi jej krzywdę. Nastolatka często doświadcza zmienności stanów emocjonalnych. Raz jest pogodna i pełna radości, innym razem cechuje ją dystans, złość, smutek. Jak łatwo można się domyśleć, mamy tutaj do czynienia z depresją poporodową, jak i "baby blues", które często dotyka świeżo upieczone matki. Muszę jednak przyznać, iż trudno było mi się utożsamić z Marleną, ale to tylko dlatego, iż sama nie jestem matką i nie rodziłam dzieci. Jednak w moim odczuciu kobiety, które mają już ten etap za sobą, bez problemu wczują się w sytuację nastolatki i z pewnością odnajdą w jej życiu fragmenty siebie.
W "Dlaczego mamo?" spotykamy się również z delikatnym wątkiem miłosnym. W życiu Marleny pojawia się Arkadiusz Górski, który z czasem zaczyna sobie zdawać sprawę, iż dziewczyna nie jest mu obojętna. W moim odczuciu Arkadiusz, to taka dobra dusza tej historii. Troskliwy, szczery, cierpliwy, skory do poświęceń, zapewnienia bezpieczeństwa i dodatkowo przystojny. Nastolatka jednak nie potrafi jednoznacznie określić swoich uczuć, waha się i niczego nie jest pewna. Czym mimo wszystko otworzy się na miłość? Czy pozwoli sobie na szczęście, choć już raz została zraniona?
Dużym plusem niniejszego tytuły jest również dwutorowa narracja. Obserwowanie wydarzeń oczami Marleny i Arkadiusza dostarczyło mi naprawdę wiele przyjemności.
Niemałym zaskoczeniem był dla mnie finał. Szczerze? Nie spodziewałam się, że losy Marleny potoczą się w taki sposób. Daria Skiba zgrabnie mnie zmanipulowała i zagwarantowała zakończenie, które przede wszystkim skłania do refleksji. W moim odczuciu historia jest kompletna i nie potrzebna jest jej kontynuacja. Wszystko to, co Autorka chciała przekazać historią Marleny zostało zawarte na trzystu dwudziestu stronach.
REASUMUJĄC: "Dlaczego mamo?" to przede wszystkim przejmująca historia o nastoletnim macierzyństwie, trudnych wyborach, dylematach i próbie odnalezienia się w nowej roli. Serdecznie polecam.
Daria Skiba oddaje w ręce czytelników historię, która wyraziście pokazuje, jak trudne jest samotne i nastoletnie macierzyństwo. Marlena znalazła się na rozdrożu, nie miała żadnego pojęcia o macierzyństwie, o wychowaniu dziecka, a tym bardziej nie spodziewała się, że będzie musiała zmierzyć się z tym sama. Pokładała ogromne nadzieję w sowim chłopaku, Krystianie. Liczyła na to, iż razem przez to przejdą, że uda im się stworzyć szczęśliwą i prawdziwą rodzinę. Jak bardzo się myliła. Chłopak zniknął z jej życia niczym słońce za burzowymi chmurami. Zostawił Marlenę samą. Dziewczyna mogła liczyć tylko na wsparcie mamy, która wyciągnęła do córki pomocną dłoń i wspierała ją w trudnych wyborach. Daria Skiba ciekawie przedstawiła relację matki z córką. Bożena nie odwróciła się od Marleny, nie oceniła jej. Przede wszystkim starała się, jak najlepiej przygotować córkę do roli matki. Czy to jej się udało? Czy Marlena rzeczywiście sprostała nowej roli?
„W moich myślach macierzyństwo było pięknym czasem, bezzębnym uśmiechem dziecka, szczery i bezbronnym spojrzeniem, małymi rączkami i stópkami, które nie mogą zrobić ci krzywdy”.
Kreacja głównej bohaterki jest wyrazista i widać, iż Autorka poświęciła jej najwięcej uwagi. Marleną często targają sprzeczne uczucia. W jednej chwili pragnie tulić Amelkę do serca, innym razem boi się jej dotknąć, obawiając się o to, że zrobi jej krzywdę. Nastolatka często doświadcza zmienności stanów emocjonalnych. Raz jest pogodna i pełna radości, innym razem cechuje ją dystans, złość, smutek. Jak łatwo można się domyśleć, mamy tutaj do czynienia z depresją poporodową, jak i "baby blues", które często dotyka świeżo upieczone matki. Muszę jednak przyznać, iż trudno było mi się utożsamić z Marleną, ale to tylko dlatego, iż sama nie jestem matką i nie rodziłam dzieci. Jednak w moim odczuciu kobiety, które mają już ten etap za sobą, bez problemu wczują się w sytuację nastolatki i z pewnością odnajdą w jej życiu fragmenty siebie.
W "Dlaczego mamo?" spotykamy się również z delikatnym wątkiem miłosnym. W życiu Marleny pojawia się Arkadiusz Górski, który z czasem zaczyna sobie zdawać sprawę, iż dziewczyna nie jest mu obojętna. W moim odczuciu Arkadiusz, to taka dobra dusza tej historii. Troskliwy, szczery, cierpliwy, skory do poświęceń, zapewnienia bezpieczeństwa i dodatkowo przystojny. Nastolatka jednak nie potrafi jednoznacznie określić swoich uczuć, waha się i niczego nie jest pewna. Czym mimo wszystko otworzy się na miłość? Czy pozwoli sobie na szczęście, choć już raz została zraniona?
Dużym plusem niniejszego tytuły jest również dwutorowa narracja. Obserwowanie wydarzeń oczami Marleny i Arkadiusza dostarczyło mi naprawdę wiele przyjemności.
"- Są takie chwile, kiedy mam ochotę zapaść się w ciemność, w której nikt mnie nie znajdzie. Dni, kiedy jesteśmy z Amelią same, ona płacze, wciąż płacze, a ja… jej nie przytulę, nie uspokoję, tylko zamykam się w łazience i sama wylewam potoki łez. Jestem kompletnie rozbita i nie radzę sobie z niczym”.
Niemałym zaskoczeniem był dla mnie finał. Szczerze? Nie spodziewałam się, że losy Marleny potoczą się w taki sposób. Daria Skiba zgrabnie mnie zmanipulowała i zagwarantowała zakończenie, które przede wszystkim skłania do refleksji. W moim odczuciu historia jest kompletna i nie potrzebna jest jej kontynuacja. Wszystko to, co Autorka chciała przekazać historią Marleny zostało zawarte na trzystu dwudziestu stronach.
REASUMUJĄC: "Dlaczego mamo?" to przede wszystkim przejmująca historia o nastoletnim macierzyństwie, trudnych wyborach, dylematach i próbie odnalezienia się w nowej roli. Serdecznie polecam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz. ♥