Tytuł: Sny Morfeusza
Autor: K.N. Haner
Wydawnictwo: Helion
Ilość stron: 411
Oprawa: Miękka ze skrzydełkami
Autor: K.N. Haner
Wydawnictwo: Helion
Ilość stron: 411
Oprawa: Miękka ze skrzydełkami
Wyzwanie - Przeczytam tyle, ile mam wzrostu + 2,09 cm
„-Mogę
cię prosić o jedną, jedyną rzecz... - Opanowuję emocje i staram się myśleć
racjonalnie. (…)
-
Nie pozwól mi się w tobie zakochać. - Spoglądam mu głęboko w oczy.
-
Mogę zapanować nad twoim ciałem, Cassandro, ale nie zapanuję nad twoim sercem.
(...)”
Sny Morfeusza to
gorący, wręcz ognisty i pełen namiętności erotyk. Z pewnością rozpali niejedne
zmysły. Sięgnęłam po niego z uwagi na bardzo intrygujący opis na tylnej
okładce. Byłam niezmiernie ciekawa co w sobie kryje ta książka. Już od
pierwszych stron bardzo mnie wciągnęła. Głównymi bohaterami powieści Sny
Morfeusza są Cassandra Givens oraz Adam vel Morfeusz McKey. On – mroczny,
tajemniczy, bardzo zmienny, a także zniewalająco przystojny biznesmen. Ona -
piękna, subtelna, początkująca pani architekt. Już na wstępie książki poznajemy
Cassandrę i właściwie od pierwszych stron można wywnioskować, iż jest kobietą
przebojową, pewną siebie, odważną i jednocześnie zabawną. Kobieta przybywa do
Miami z rodzinnego Toronto. To właśnie w Miami pragnie rozpocząć nowe - lepsze
życie. Niedoceniana przez rodziców, a głównie przez ojca, chce udowodnić na co
ją stać.
***
Cassandra bardzo chciałaby podjąć pracę, bo w
ten oto sposób mogłaby rozpocząć godne życie. Nie musi czekać zbyt długo, gdyż
pewnego dnia otrzymuje zaproszenie na rozmowę kwalifikacyjną do firmie, w
której od zawsze marzyło jej się pracować! Cassandra jest bardzo
zdeterminowana, a także przekonana, iż podoła i świetnie wypadnie na rozmowie.
Stanowisko o które się ubiega, tak jak wcześniej wspominałam jest szczytem jej
marzeń. Dzięki tej pracy mogłaby stać się niezależna i w końcu uzyskałaby
stabilizację finansową. Niestety to co sobie zaplanowała nie przebiega tak
kolorowo jakby się wydawało. Rozmowa kwalifikacyjna okazuję się zupełną
porażką... a prawdopodobny szef dał się poznać z najgorszej strony. Kobieta
wychodzi z biura mężczyzny załamana, ledwo powstrzymując łzy... Aby odreagować
poranne emocje, które cały dzień aż w niej buzowały, wieczorem wybiera się „na
miasto”. Przez przypadek trafia do tajemniczego klubu „Mirrors”. Tam poznaje
pewnego mężczyznę w masce, który każe do siebie mówić Morfeusz... W ten oto
sposób rozpoczyna się ich namiętna, wybuchowa i niepohamowana znajomość. Dwójka
zupełnie innych ludzi, zagubionych, i jednocześnie niepotrafiących zapanować
nad swoim pożądaniem, kiedy jedno jest blisko drugiego... Jednak Morfeusz
głęboko skrywa w sobie mroczną stronę... Kim jest? Co tak naprawdę ukrywa? Do
jakiej gry wciągnął Cassandre? Czy naraża ją i siebie na niebezpieczeństwo?
Sięgnijcie po książkę, przeczytajcie i przekonajcie się sami!
Centralny punkt książki stanowią sceny
erotyczne. Masa scen erotycznych, które zostały opisane z ogromną dokładnością
i niepowtarzalną dozą pikanterii. Sceny są odważne i zdecydowanie można poczuć
wypieki na twarzy. Bohaterowie książki, są postaciami bardzo wyrazistymi. Jednak
muszę przyznać, że zachowanie Cassandry czasem mnie strasznie irytowało. Raz
mówiła, że to już koniec i nie będzie dalej brnąć w znajomość z Morfeuszem, a
już po chwili i tak mu ulegała... Strasznie niestabilna, chwiejna emocjonalnie
i niezdecydowana kobieta. Ale to chyba wszystko przez niego!! Mężczyzna tak na
nią działał, rozpalał ją do granic możliwości, pobudzał jej zmysły i ożywiał
duszę, że po prostu kobieta nie potrafiła inaczej... Tak sobie to tłumaczę. :D
***
Lekkie pióro autorki powoduję, iż książkę
czyta się w ekspresowym tempie. Historia napisana prostym, nieskomplikowanym i
przyjemnym językiem. Sporo dialogów. Z każda stroną byłam coraz bardziej
zaintrygowana i pragnęłam dowiedzieć się co kryje mroczna strona Adama –
Morfeusza. Czekałam niecierpliwie, kiedy w końcu wszystko zostanie
wyjaśnione... Ale nie zostało! Zakończenie totalnie mnie zaskoczyło i rozwaliło
na drobne kawałki gdyż... nic nie wyjaśniło!!! Rozumiecie? Nic! Jak tak można!
Jak można pozostawiać czytelnika w takiej rozsypce, niewiedzy? Lecz zdaję sobie
sprawę, iż było to zaplanowane i zamierzone. Gdybym czytała tą książkę, zaraz
po jej wydaniu to chyba bym dostała palpitacji serca... Muszę przyznać, iż
autorka dobrze mną zamanipulowała. Na szczęście, teraz bez problemu mogę sięgnąć
po drugi tom, może tam się coś wyjaśni? Mam nadzieję, bo inaczej będzie ze mną
ciężko. Zdecydowanie książkę polecam wszystkim miłośnikom erotyków, a także
fanom K.N. Haner!
Za możliwość przeczytania książki dziękuję
Wydawnictwu Helion oraz Autorce.
Jeszcze nie znam, ale muszę w końcu zebrać się w sobie i ponadrabiac zaległości :-)
OdpowiedzUsuńNie jestem zwolenniczką kilkutomowych powieści (nie cierpię tego oczekiwania) , ale czasami chyba nie ma innego wyjścia :-)
Pozdrawiam, Ania
(ksiazkowepodrozeanny.blogspot.com)
ostatnio mam ochotę na jakiś erotyk, ale nie wiem, kiedy to pragnienie zrealizuję :D słyszałam dobre i złe opinie o tej książce i chyba najlepszym sposobem na sprawdzenie byłoby, gdybym przeczytała. nie mówię nie :D odpowiedziałam na Twój komentarz dot. booktoura u mnie :D pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńLubię od czasu do czasu sięgnąć po erotyk. O tej pozycji słyszałam już kilka razy i muszę przyznać, że od dłuższego czasu mam ochotę ją przeczytać, nie wiem jeszcze tylko kiedy uda mi się to zrobić, ale kiedyś na pewno :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie~ Nataliaaa
http://happy1forever.blogspot.com
I znowu nie będę oryginalna - to kolejna książka, która czuję, że może pochłonąć mnie bez reszty :)
OdpowiedzUsuńDawno nie czytałam erotyku, tą recenzją mnie zachęciłaś. W wolnej chwili zacznę czytanie od tej właśnie książki :D
OdpowiedzUsuńErotyki to zdecydowanie nie moja bajka. Przekonałam się o tym właśnie na tej książce :)
OdpowiedzUsuń