czwartek, 17 sierpnia 2017

90. Jad - Jolanta Bartoś | Recenzja przedpremierowa




Tytuł: Jad
Autor: Jolanta Bartoś
Wydawnictwo: Białe Pióro
Ilość stron: 243
Oprawa: Miękka
Premiera: 27-28 sierpnia 2017 r.



Jad to najnowsza książka Jolanty Bartoś, która w 2016 roku debiutowała powieścią Niepokorna. Mimo iż, nie czytałam debiutu Autorki, skusiłam się na nową publikację. Na wstępie tej historii poznajemy Wojciecha Rafalskiego. Mężczyzn jest poważanym i cenionym naukowcem. Od wielu lat prowadzi badania, które tyczą się farmakologicznych funkcji jadu pszczelego. W swoim doborowym towarzystwie uważany jest za idealnego ojca i męża. Jednak w rzeczywistości nie do końca tak jest... Z dziećmi (Alicją i Andrzejem) ma bardzo złe relacje, podobnie jak z małżonką – Marią. Jego małżeństwo już od dłuższego czasu to tylko fasada i jedna wielka gra pozorów.


Wszyscy znajomi uważali jej małżeństwo za idealne. Była przykładem kochającej żony i matki. Ilekroć widziano Marię z jej mężem, nikt nie mógł podejrzewać, że małżonków tak wiele dzieli. Nigdy publicznie nie pozwalali sobie na sceny i wyrzuty. Byli parą o nieposzlakowanej opinii.”


Stanowczość i apodyktyczność Wojciecha w stosunku do rodziny jest momentami wręcz okrutna. Wydawać by się mogło, że mężczyzna został już doszczętnie pozbawiony uczuć i już zawsze będzie wiało od niego chłodem, jednak jest pewna osoba, wobec której Wojciech jest w stanie okazać odrobinę czułość, sympatii i wrażliwości – Weronika – najbliższa kuzynka Alicji i Andrzeja. Dziewczyna została przygarnięta przez rodzinę Rafalskich, kiedy zmarli jej rodzice. Ma bardzo dobry kontakt z Wojciechem, nie to co, Alicja, która mimo ogromnych starań i walki o najmniejszą uwagę ojca, cały czas jest odtrącana... Andrzej ułożył sobie życiu u boku Moniki, więc jemu już nie zależy tak na uwadze ojca. Z Alicją jest inaczej. Nieustające odmawianie, stawianie dziewczyny na drugi plan, w rezultacie doprowadziło do ogromnej nienawiści i zawziętości Alicji w stosunku do swojego ojca Wojciecha. Na domiar tego Alicja, traci ukochanego mężczyznę – Norberta w dniu swojego ślubu i rozpoczyna walkę sama ze sobą. Poszukuje ukojenia w alkoholu i nałogowo zażywanych tabletkach. Mimo swojego drastycznego stanu i tak nie wyzwala w ojcu żadnych uczuć... Życzy mu śmierci, która niespodziewanie nadchodzi. W trakcie bardzo istotnej gali Wojciech doznaje ataku serca i umiera...


Rozpoczyna się wyścig z czasem i intensywne poszukiwanie mordercy, które wcale nie jest takie proste. Tak naprawdę to każdy z rodziny miał motyw, z uwagi na nienawiść żywioną w stosunku do despotycznej osobowość Wojciecha. W trakcie śledztwa na jaw wychodzą rodzinę sekrety, tajemnice, które do tej pory były silnie strzeżone, głęboko skrywane i zakorzenione. Z biegiem czasu, pojawiają się kolejne intrygi, zawiłości, morderstwa, zdrady, które bardzo komplikują poszukiwania i wprowadzają nowych podejrzanych. Czy uda się odnaleźć mordercę? Jaki miał tak naprawdę motyw zabijając Wojciecha? Co chciał przez to osiągnąć? Przeczytajcie i przekonajcie się sami!

Kiedy rozpoczęłam czytanie tej publikacji, nie spodziewałam się, że historia ta wciągnie mnie do tego stopnia, że przeczytam ją w tak ekspresowym tempie. Początkowo przeczytałam tylko kilka stron, aby sprawdzić, czy styl, język Autorki przypadnie mi do gustu i tak się oto stało, że nie mogłam się oderwać. Z reguły nie zaczytuje się namiętnie w powieściach kryminalnych z wątkiem morderstwa, ale czasami lubię doznać dreszczyku emocji i wraz z książkowymi komisarzami prowadzić śledztwo, odkrywać nowe poszlaki, by w rezultacie poznać, kto był sprawcą danego czynu.

Autorka poprowadziła fabułę w taki sposób, iż czytelnik cały czas jest manipulowany i z nieustającym napięciem, dozą dreszczyku zagłębia się w dalszą treść. Zdecydowanie podnośni to wartość tej publikacji. Wartka akcja, budujące napięcie, ciągła niepewność, nie pozwalają na odłożenie książki chociaż na moment, cały czas czytamy, zagłębiamy się w tę historię, by w rezultacie poznać finał, który zaskakuje.

Dodatkowym atutem, bez wątpienia jest również język jakim posługuje się Autorka. Lekki, plastyczny, dynamiczny, a także naturalny. Dzięki temu strony uciekają pomiędzy palcami. Dużym plusem jest również to, iż cała historia nie posiada długich, rozbudowanych i nużących opisów. Wszystko klaruje się sukcesywnie, z dodatkowymi wątkami pobocznymi (a o tym za chwilę). Dzięki temu, że nie ma tej nadprogramowej treści, która zdecydowanie spotęgowałaby niechęć, do dalszego zagłębiania się w treść, czytelnik nie odczuwa zmęczenia, tylko jest zahipnotyzowany i czyta z czystą przyjemnością i zaciekawieniem. Do ostatniej strony, nie byłam pewna, kto jest tym złym, tym, który popełnij przestępstwo. Wprawdzie miałam swojego faworyta, jednak zakończenie dowiodło mi, iż mój sprawca, nim nie jest. Zostałam mile zaskoczona i dodatkowo stworzyłam sobie osobistą refleksję.

Jeśli chodzi o bohaterów, to również zasługują na pochwałę. Autorka wykreowała ich bardzo wnikliwie, barwnie i przy okazji pozostawiając ich autentycznych i naturalnych. Każdy z bohaterów jest inny, ujmuje swoimi wadami i zaletami. Wobec wszystkich bohaterów, możemy odczuwać różnorodne emocje, zarówno te pozytywne jak i negatywne. Największy oddźwięk w tej historii pozostawia oczywiście Wojciech, już od pierwszy stron nie zyskał mojej sympatii. Lecz długo nie musiała żywić do niego negatywnych odczuć, gdyż nie miałam takiej możliwości, z racji jego śmierci. Niemniej jednak, wystarczyło klika stron, aby moja niechęć do niego wzrosła do maksimum. Negatywną postacią jest również Andrzej – syna Wojciecha. Jego postać odnosi się do kolejnego istotnego wątku poruszanego w tej publikacji, mianowicie – przemocy wobec kobiet. Bez dwóch zdań element ten, został bardzo dobrze wkomponowany w całą historię i dodatkowo wywołuje wiele, kolejnych emocji.

Tak jak wcześniej nadmieniałam, nie zabrakło wątków pobocznych. Prócz wypomnianej przed momentem przemocy wobec kobiet, pojawił się również sugestywnie wyeksponowany wątek bardzo bliskiej i intymnej relacji Weroniki z detektywem, ponadto nie zabrakło również wątku dotyczącego zdrady żony zmarłego Wojciecha. Każdy z tych wątków, został wkomponowany w tę publikację z niebywałą naturalnością. Bardzo mi się to spodobało, iż cała fabuła nie skupiała się tylko i wyłącznie na morderstwie, ale także pojawiły się sprawy inne, podobnie istotne, które dodatkowo spowodowały, iż cała historia stała się jeszcze bardziej zaskakująca, zagmatwana i zawiła.

Cóż mogę dodać więcej? Jeśli moja recenzja zachęciła Was do sięgnięcia po ten tytuł, to cieszę się niezmiernie. Przeczytajcie, gdyż naprawdę jest ciekawie. :)

Jad prócz tego, iż jest historią refleksyjną, wzbudzającą wiele emocji, to także porusza wiele istotnych kwestii. Ukazuje zawziętość, brutalność i zło drzemiące w człowieku. Myślę, iż tytułowy Jad, posiada również swój ukryty sens i przekaz. To brutalność, nienawiść, wrogość człowieka wobec drugiego człowieka, która z biegiem czasu zamiast maleć tylko się potęguje i ponadto utwierdza w przekonaniu, że na tym świecie jest coraz mniej ludzi działających bezinteresownie, będących pełnych empatii i wrażliwości...

Serdecznie polecam.


Za możliwość poznania tej historii serdecznie dziękuję Autorce.

Zapraszam na Fanpage Jolanty Bartoś.

11 komentarzy:

  1. Książka naprawdę prezentuje się ciekawie. Może się na nią skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem zachwycona tą książką! Nie tylko trzyma w napięciu ale i notorycznie zaskakuje, co sprawia, że nie sposób się od niej oderwać! :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zapowiada się intrygująco.

    OdpowiedzUsuń
  4. Po takiej recenzji nie mogę jej nie mieć,tym bardziej że przeczytałam "Niepokorną"jednym tchem i bardzo mi się podobała.

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajnie, że książka ma przekaz. Rzadko można to spotkać ostatnio w literaturze. Pierwszy raz słyszę o tej książce i jestem pozytywnie zaskoczona Twoją recenzją. Chyba się skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam wartką akcję w książkach. Twoja opinia jest bardzo zachęcająca. Chetnie sięgne po tę pozycję 😊

    Pozdrawiam, Maobmaze.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Książka idealna dla mnie, zapisuje tytuł i będę polować :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie słyszałam o niej, a szkoda, bo brzmi tajemniczo i ciekawie. ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jak najszybciej muszę się zabrać za "Jad". :)
    Pozdrawiam i życzę miłego dnia,
    http://zaczytanapielegniarka.blogspot.com/2017/08/niestraszna-groza-gaeziste-artur.html

    OdpowiedzUsuń
  10. Również jestem po lekturze. Niebawem napisze recenzję. Świetna książka!!
    Obserwuję i zostaję na dłużej :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz. ♥