niedziela, 9 grudnia 2018

288. "Cud grudniowej nocy" - Magdalena Majcher || RECENZJA



"Cud grudniowej nocy" - Magdalena Majcher


Pięć bohaterek, dwa pokolenia i jedna historia. Czy grudniowa noc sprawi, że stanie się cud?

Magdalena wrażliwa i empatyczna kobieta nie potrafi odnaleźć magii świąt, które od jakiegoś czasu kojarzą się jej tylko i wyłącznie ze stratą. Aby zapomnieć o bólu, który gości w jej życiu, święta woli spędzić w szpitalu, w którym pracuje od dziewięciu lat. Nawet jej mąż Daniel, nie jest w stanie uleczyć ogromnego cierpienia, jakie drzemie w kobiecie.

Teresa (ciocia Magdaleny) została porzucona przez swojego pierwszego męża, który odszedł od niej z dnia na dzień. zostawiając ją bez środków do życia. Co ważniejszej robił wszystko, aby wymigać się od płacenia alimentów. Nie interesował się córką - Kamilą, a tym bardziej żoną. Na całe szczęście, Teresa ułożyła sobie życie po rozwodzie na nowo. Teraz jedyną rzeczą, o której marzy jet to, aby spędzić święta tylko i wyłącznie w towarzystwie męża, bez gonitwy, sprzątania i gotowania. Czy osiągnie to, co zaplanowała?

Kamila (córka Teresy z pierwszego małżeństwa) to kobieta z niskim poczuciem własnej wartości. Bardzo wcześnie wyprowadziła się z rodzinnego domu, bowiem nie czuła się w nim akceptowana. Rodzina niestety nie kojarzy się jej z bezpieczeństwem i stabilizacją, dlatego też sama nie zamierza jej zakładać i wiązać z kimś na stałe. Czy teraz będąc w (nieplanowanej) ciąży z Adamem, będzie w stanie poradzić sobie z nową rolą – przyszłej matki i partnerki?

Kinga (córka Teresy z drugiego małżeństwa) pracuje w korporacji i zajmuje się rekrutowaniem pracowników. Żyje w wiecznym pędzie, cierpi na notoryczny brak czasu, a co ważniejsze stara się łączyć karierę zawodową z macierzyństwem. Kinga bardzo ambitnie podchodzi do wychowywania dwójki synów (Miłosza i Leona), zawozi ich na zajęcia dodatkowe, odrabia z nimi lekcje i nieustannie dąży do tego, aby byli silni i idealni. Jej mąż Tomek, geodeta prowadzący z dwoma kolegami spółkę cywilną z uwagi na swoje nienormowane godziny pracy, nie jest w stanie zapewnić synom tyle uwagi i ciepła, ile zapewnia im Kinga. Czy to kiedyś się zmieni?

Maria (matka Magdaleny i siostra Teresy) od trzydziestu siedmiu lat żyje w szczęśliwym małżeństwie z Cezarym. Chciałaby, żeby tegoroczne święta wyglądały tak jak w innych rodzinach. Aby wszyscy usiedli przy wigilijnym stole, podzielili się opłatkiem i wspólnie pośpiewali kolędy. Czy Marii uda się w tym roku zorganizować niezapomniane święta?


"Miłość trwa dłużej niż życie osoby, którą kochamy".

Magdalena Majcher po raz kolejny oddaje w ręce czytelników nie łatwą historię. Tutaj nic nie jest kolorowe i piękne, choć Święta Bożego Narodzenia są właśnie takim czasem. Bohaterki borykają się z różnymi problemami, dźwigają różny bagaż doświadczeń, lecz mimo wszystko mają plany i marzenia i cały czas walczą o to, aby w końcu w ich życiu zagościł spokój i harmonia. Czy im się uda?

Fabuła toczy się jednostajnym rytmem i zaczyna się od pierwszego grudnia i trwa do wigilii. Towarzyszymy bohaterkom przez dwadzieścia cztery dni, poznajemy ich przyszłość, ponadto obserwujemy, jak radzą sobie z czasem teraźniejszym i jak zapatrują się na wspólne spędzanie wieczerzy wigilijnej. Czy wszystkie bohaterki usiądą przy jednym stole?

Bez problemu możemy odczuć emocje jakie towarzyszą wszystkim pięciu kobietom. Myślę, że w każdej z kobiet, każdy czytelnik odnajdzie cząstkę siebie. Wszyscy mamy różne doświadczenia i z różnymi rzeczami musieliśmy się zmagać. Dokładnie tak jak bohaterki niniejszej publikacji. Każda z nich jest bardzo charakterystyczna, niejednoznaczna oraz autentyczna, jakby istniała naprawdę - tuż obok nas. Dodatkowo bohaterki mają swoje wady, słabości, zalety i pragnienia. Błądzą i mają wiele wątpliwości. Jednak nie tracą wiary w lepsze jutro, to właśnie dzięki temu historia ta nabiera realizmu i wiarygodności. W moim odczuciu Magdalena Majcher bardzo dobrze uchwyciła osobowość bohaterek (bo one tutaj są najważniejsze), ich stan umysłu, wewnętrzne wahania, rozterki i dylematy. Także duży plus za kreacje kobiet.

Zauważyłam, że autorka lubi opisywać życie swoich bohaterek, w taki sposób, aby pokazać czytelnikom, iż to co może wydawać się nam idealne i czyste, tak naprawdę jest pełne bólu i goryczy. Książka od samego początku, do końca trzyma jeden poziom i śmiało można określić go jako nieco melancholijny i nostalgiczny. A to w szczególności dlatego, iż tak jak wcześniej nadmieniałam, bohaterki zmagają się z różnymi trudnościami, które miały miejsce w ich życiu kiedyś, albo trwają teraz, bądź wydarzą się w niedalekiej przyszłości. 

I choć tematyka jaka przewija się przez karty książki, jest trochę nostalgiczna, to jednak dzięki temu, iż Magdalena Majcher ma lekkie pióro i posługuje się barwnym językiem, melancholia nie przytłacza czytelnika, aż tak bardzo. 

"Cud grudniowej nocy" to książka bardzo wiarygodna, refleksyjna, niosąca nadzieję, a także pokazująca ile może się wydarzyć podczas oczekiwań na święta. Warto przeczytać. Serdecznie polecam.

Za możliwość przeczytania książki 
serdecznie dziękuję Wydawnictwu Pascal.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz. ♥