Tytuł: Gałęziste
Autor: Artur Urbanowicz
Wydawnictwo: Novae Res
Ilość stron: 459
Oprawa: Miękka
Wyzwanie - Przeczytam tyle ile mam
wzrostu + 2,7 cm
Emocjonujący i z dozą niewiedzy prolog rozpoczynający Gałęziste,
zabiera czytelnika w niesamowicie intrygująca przygodę po Suwalszczyźnie.
Poznajemy Karolinę Górską i Tomka Wawrentowicza – dwoje młodych
warszawiaków, dwie diametralnie różniące się osobowości, parę która jest ze
sobą w związku, lecz ostatnio silne uczucie, które ich połączyła znacznie
osłabło. Już nie jest tak słodko i kolorowo, jak było na początku. Niestety. W
związku z zaistniałą sytuacją dziewczyna postanawia wziąć sprawę w swoje ręce i
proponuję Tomkowi wspólny wypad na święta Wielkanocne na Suwalszczyznę. Mimo lekkiej
dezorientacji i początkowego zaprzeczania, Tomek w rezultacie godzi się. Kiedy
dojeżdżają już na miejsce, okazuje się bowiem, iż nie ma właścicieli domu, w
którym zarezerwowali pokój. Zdenerwowana Karolina dzwoni do właścicielki
posesji z pretensjami. Niestety nie otrzymała dobrej wiadomości. Rodzina
musiała pilnie wyjechać, co skutkowało tym iż zapomnieli o przyjeździe gości.
Niemniej jednak w ramach rekompensaty kobiecie udaje się zorganizować Tomkowi i
Karolinie nocleg w okolicznej wsi – w Białodębach. Tam przyjmuje ich Natalia
(od razu jej nie polubiłam), i to właśnie tam – w Białodębach zaczyna
krystalizować się mroczna, groźna, napawająca lękiem i strachem przygoda.
Przygoda, w którą czytelnik zostaje mocno zaangażowany, do tego stopnia, że
odłożenie książki chociażby na chwilę jest nie możliwe...
"Jest taki dom, w
którym nie chciałbyś spędzić nocy. Z jakiegoś powodu ciemność w nim jest inna.
Jeszcze bardziej złowroga niż gdziekolwiek indziej...
Jest takie jezioro, w którym mieszkają nieumarli. Ich przewaga nad Tobą jest prosta – oni nie potrzebują nabierać powietrza...
Jest taki demon, o istnieniu którego wolałbyś nie wiedzieć. Niematerialne uosobienie zła, przed którym nie sposób uciec...
Jest takie miejsce, w którym mieści się ten dom. Miejsce, w sercu którego kryje się też to jezioro i w którym ten demon był od zawsze. To las. Las, w którym za nic w świecie nie chciałbyś się zgubić. Gdy już raz do niego wejdziesz, nie pozwoli Ci wyjść...
Jest taka historia, której nie chciałbyś poznać. "
Jest takie jezioro, w którym mieszkają nieumarli. Ich przewaga nad Tobą jest prosta – oni nie potrzebują nabierać powietrza...
Jest taki demon, o istnieniu którego wolałbyś nie wiedzieć. Niematerialne uosobienie zła, przed którym nie sposób uciec...
Jest takie miejsce, w którym mieści się ten dom. Miejsce, w sercu którego kryje się też to jezioro i w którym ten demon był od zawsze. To las. Las, w którym za nic w świecie nie chciałbyś się zgubić. Gdy już raz do niego wejdziesz, nie pozwoli Ci wyjść...
Jest taka historia, której nie chciałbyś poznać. "
Wspólny wyjazd skrupulatnie zaplanowany przez Karolinę,
miał być zalążkiem do wzmocnienia więzi, która łączy ją z Tomkiem. Miał ich
zbliżyć do siebie, spowodować aby uczucie, które kiedyś ich połączyło wybuchło
na nowo. Ale jak to w życiu bywa, przeciwności losu, lubią odezwać się w
najmniej oczekiwanym momencie. Co ich spotkało na Suwalszczyźnie? Z czym
musieli się zmierzyć? Trzeba przyznać, iż już sam dom w Białodębach jest
straszny. W jego okolicach znajduje się przerażający las, tajemnicze
cmentarzysko Jaćwingów, a także podejrzane chaty. Wszystko opisane jest bardzo
wyraziście, żywo i namacalnie. Opisy są dokładne, dzięki temu czytelnik może je
bardzo dogłębnie przeanalizować. Na domiar tego całe to miejsce, w którym para
zatrzymała się, jest mało przyjazne, podobnie jak mieszkańcy wioski. I gdyby
było im jeszcze mało złej passy od losu, to w Białodębach zaczynają mieć
miejsce bardzo dziwne i nie wyjaśnione sytuację... Rozpoczyna się seria
ekscentryczny wydarzeń. Wydarzeń, które napawają lekiem, mimo swojego lekkiego
surrealizmu.
***
Kiedy rozpoczęłam czytać Gałęziste oczarował
mnie styl Autora. Język, którym posługuje się Pan Artur jest bardzo bogaty,
spokojny, wyważony. Dialogi zostały zbudowane bardzo rzetelnie i naturalnie, a
całość czyta się bardzo szybko, pomimo sporej liczby stron, które został
zapełnione po same brzegi małą czcionką. Tak samo napięcie, które rośnie w
miarę upływu stron. Akcja płynie bardzo równomiernie, a całość napisana jest w
taki sposób, że no nie można odłożyć książki. Kiedy zagłębiłam się w treść debiutanckiej
powieść Pana Artura, to przepadłam do tego stopnia, że czytałam na przystanku,
i w tramwaju... Łapałam garściami każdą wolną chwilę, aby móc przeczytać
chociaż jeszcze kilka stron (lecz nie polecam czytać książki tuż przed snem z
tego względu, gdyż różne dziwne rzecz mogą się Wam przyśnić). Chciałam
przedłużyć sobie tę przyjemność – przyjemność zagłębiania się w historię Tomka
i Karoliny, do tego stopnia, że postawiłam na wolniejsze czytanie, aby nie
rozstawać się z książką tak szybko.
***
Bohaterowie zostali
oczywiście bardzo dobrze wykreowani. Każdy z nich jest inny, wyrazisty, posiada
wady i zalety. Widać, iż nadane im cechy przez Autora zostały przemyślane. Tak
jak wcześniej wspominałam nie polubiłam Natalii. Jej zachowanie, manipulowanie
Tomkiem, strasznie mnie denerwowało, ale to chyba dobrze, że znalazł się taki
bohater, który pozwala również odczuć te negatywne emocje. A jeśli zaś chodzi o
Karolinę, to momentami było mi jej tak szkoda...
***
Wszystkie opisy poboczne –
opisy lasów, jezior, regionu, całej Suwalszczyzny, bardzo mnie urzekły. Zostały
przedstawione w taki sposób, iż nie sposób nie odczuć , tej bijącej magii
wszystkich tych miejsc. W Gałęziste
znajdziemy również paranormalne wątki. Niemniej jednak, zostały one
wkomponowane w całą treść w bardzo naturalny i ciekawy sposób, że nie
odczuwamy, iż Autor zrobił to na siłę.
***
A jeśli zaś chodzi o
zakończenie... No Panie Arturze, tak się nie robi! No jak tak można...
Niespodziewane, powodujące dezorientacje, szok, niedowierzanie i ochotę rzuceniem
książką o ścianę! Ale nie rzuciłam nią... Odłożyłam na półeczkę, niech tam
sobie stoi, będę na nią zerkać i mile wspominać.
Reasumując: Gałęziste
zabiera czytelnika w niesamowicie intrygującą podróż. Podroż po napawającej
lękiem Suwalszczyźnie. Tam gdzie fikcja miesza się z rzeczywistością. Świetna,
przesycona mrokiem opowieści dowodząca, iż Autor posiada niesamowitą siłę
wyobraźni. Polecam!
Za możliwość przeczytania Gałęziste
serdecznie dziękuję Autorowi, a także
Wydawnictwu Novae Res.
Takie książki to ja lubię :D Zapisuję tytuł!
OdpowiedzUsuńTo był bardzo udany debiut :) Masz bardzo podobne odczucia po jego lekturze do moich, więc myślę, że i najnowsza powieść autora przypadłaby Ci do gustu. Polecam "Grzesznika"! Wczoraj właśnie co pojawiła się u mnie na blogu jego recenzja :)
OdpowiedzUsuńRewelacyjna powieść! A zakończenie wbija w fotel! :)
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się ta okładka <3 Zapowiada się nieźle i ciekawa jestem stylu autora, skoro Cię tak oczarował. Przeczytam na pewno ;)
OdpowiedzUsuńTo kolejna pozytywna opinia o tej książce. Jeszcze trochę i po nią sięgnę ;)
OdpowiedzUsuń