Tytuł: Kolonia
Autor: Tana French
Wydawnictwo: Albatros
Ilość stron: 591
Oprawa: Miękka ze skrzydełkami
Wyzwanie - Przeczytam tyle ile mam
wzrostu + 3,5 cm
Pewnego dnia, całkiem niespodziewanie i w całkiem na nowo
wybudowanym osiedlu dochodzi do druzgoczącej tragedii. Prócz tego, iż
znaleziono zwłoki dwójki dzieci – Emmy i Jack'a, a także ich ojca
- Patrick'a, to na domiar tego matka - Jennifer jest ciężko
ranna, a jej szanse na przeżycie są znikome. Kiedy siostra ciężko rannej
kobiety – Fiona Rafferty powiadamia policje o zaistniałej tragicznej
sytuacji, do akcji wkracza Mick Kennedy – ambitny, doświadczony detektyw
z dublińskiego wydziału zabójstw. Mężczyzna prywatnie rozwiedziony, samotny, a
także podsiadający ogromny bagaż życiowych doświadczeń. Zawodowo natomiast –
pewny siebie, skrupulatny, dbający o każdy najmniejszy szczegół przy
powierzonym mu śledztwie. Nie brakuje mu również, dobrego auta, należytych
ubrań, a wszystko to, po to aby pokazać otaczającej go rzeczywistości, i co najważniejsze
- mordercy, iż zawsze w zupełności panuje nad prowadzonym dochodzeniem. Jednak
nie jest w stanie panować nad Broken Harbour... Nieustannie wraca do tego
miejsca. Miejsca, które przypomina mu o corocznych rodzinnych wakacji,
szczęśliwych chwilach, a także tych smutnych i tragicznych... A kiedy w Broken
Harbour dochodzi do okropnej tragedii, o której wspominałam wyżej Mick jest
przekonany, iż zagłuszy swoje wspomnienia i całkowicie odda się pracy, co w
rezultacie zapewni mu powrót na szczyt, mimo kilku zawodowych porażek. Jednak
nie zdaje sobie sprawy z tego, iż śledztwo może ściągnąć do na same dno...
Mimo iż, po niespełna 48 godzinach zabójca trafia do
aresztu, to jednak nic nie jest pewne... Wątpliwości, niewyjaśnione sytuacje, a
także ogrom pytań bez odpowiedzi, utwierdzają detektywa w przekonaniu, iż
elementy śledczej układanki kompletnie do siebie nie pasują. Na domiar tego
sytuacji nie ułatwia fakt, iż miejsce zbrodni jest ściśle połączone z osobistą
tragedią życiową Mick'a...
Autorka postawiła na pierwszoosobową narrację, dzięki
temu czytelnik może bardziej związać się z głównym bohaterem. Michael Kennedy
sukcesywnie otwiera się przed czytelnikiem i właśnie dlatego jego kreacja
zasługuję na największa uwagę. Emocje jakie przez niego przechodzą bardzo
realne. Zawodowo zawsze trzymający rękę na pulsie i panujący nad wszystkim.
Natomiast prywatnie nie panujący nad niczym, problemy rodzinne rozwiązuje
prowizorycznie i spycha je na drugi plan. Jego dwie twarze, pozwalają
czytelnikowi żywić do niego różnorodne odczucia. Łatwo można zaobserwować, iż
Autorka poświęciła głównemu bohaterowi sporo czasu. Jego portret psychologiczny
został skonstruowany bardzo wnikliwie. A ogólnie rzecz biorąc tej historii
spotykamy się z naprawdę pokaźną plejadą różnorodnych charakterów. Autorka
świetnie wkomponowała ich w całość.
To moje pierwsze spotkanie z twórczością Tany French,
muszę przyznać, iż nie spodziewałam się, iż Autorka z taką wnikliwością i
dociekliwością opisuje prowadzenie śledztwa. W sumie tak teraz sobie myślę, iż
mogłam się tego domyśleć, z tego względu, iż liczba stron, bez dwóch zdań
dowodzi temu, że wszystko będzie toczyć się w bardzo szczegółowo. Mimo, iż
spotykamy się z dość lekkim i plastycznym językiem Autorki, to akcja początkowo
płynie raczej w ślimaczym tempie. Ja naprawdę rozumiem, iż Autorka chciała
przedstawić obraz śledztwa bardzo detalicznie i całkowicie, ale niektóre wątki
zdecydowanie mogłyby być krótsze, co w rezultacie przyspieszyłoby tylko akcje i
czytelnik nie odczuwałaby lekkiego znużenia. Niemniej jednak muszę przyznać, iż
początkowe znużenie z czasem mija. Czytając dalej zaangażowałam się w te
historię do tego stopnia, że nie mogłam się oderwać. Nie brakuje zwrotów akcji
i gębko skrywanych tajemnic. Faktem jest również to, iż z uwagi, na bardzo
intrygujący pomysł na fabułę, zaczytywałam się w kolejnych rozdziałach, gdyż
bardzo chciałam poznać finał tej historii.
Mimo iż historia nie należy do tych wyjątkowo
dynamicznych, a ja cenię sobie tempo akcji, to intryguje i angażuje czytelnika.
Ponadto wzbudza ciekawość i chęć poznania zakończenie. Polecam wszystkim fanom
Autorki, a także wszystkim zainteresowanym.
Za
możliwość przeczytania książki
serdecznie
dziękuję Wydawnictwu Albatros.
Wydaje się całkiem niezła, poza tym lubię narrację pierwszoosobową, więc z chęcią przeczytam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam
ver-reads.blogspot.com
O tak, ja również lubię narrację pierwszoosobową :)
UsuńMyślę, że mogłaby mnie zainteresować i wciągnąć :)
OdpowiedzUsuńCieszę się :)
UsuńMnie wolniejsze tempo akcji nie zniechęca ;)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńNie słyszałam o tej książce, jeżeli uda mi się upolować, to przeczytam.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że akcja toczy się tak powoli. Mnie często w takich momentach spotyka nuda
OdpowiedzUsuńNigdy nie słyszałam wcześniej o tej autorce, a książka wydaje się całkiem niezła. Bardzo lubię kryminały, ale takie bardziej dynamiczne i z rozbudowanym tłem obyczajowym ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Caroline Livre
Chyba narracja jest tutaj kluczowa, a pierwszoosobowa to w ogóle na plus :) Książką dosyć ciekawa, chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńCzeka już na półce na spotkanie, z chęcią się w nią zagłębię. Dynamiczność nie zawsze pasuje fabule, więc może być ciekawie. :)
OdpowiedzUsuńBookendorfina
ciekawa się zapowiada, a narracja pierwszoosobowa zawsze na plus
OdpowiedzUsuńSzkoda, że tępo akcji jest takie wolne, bo książka wydaje się naprawdę być ciekawa, jednak wolę jak akcja ciągle się toczy. Może kiedyś dam jej szansę.
OdpowiedzUsuńKsiążka mnie zaciekawiła. Szkoda tylko, ze tak bardziej dynamicznie nie jest prowadzona, a jednak i tak zapisuję tytuł, skuszę się :)
OdpowiedzUsuńMasz rację, znam mnóstwo książek, których nieco powolna akcja intryguje do ostatniej chwili ;) Piękne zdjęcie!
OdpowiedzUsuńMoże mi się spodobać, ale obawiam się, że jednak mocno się zawiodę :/
OdpowiedzUsuń