Serdecznie zapraszam
na Szczęśliwą siódemkę, czyli siedem pytań do... Adriany Rak, autorki
książki Uwikłani.
Może na początek opowiesz Nam coś o
sobie?
Kim jest Adriana Rak?
Na co dzień, od nieco ponad roku jestem przede
wszystkim mamą uroczego Piotrusia. Poza tym, także i żoną. Mam poukładane i
nudne życie ;-) Od ponad trzech lat prowadzę również bloga o książkach, którego
znaleźć możecie pod nazwą Tajemnicze książki.
Uwikłani to
Twoja pierwsza książka. Powiedz mi, kiedy pojawił się u Ciebie impuls, który
rozbudził gotowość do napisania tej książki? Czy może pojawił się on pod
wpływem jakichś wydarzeń, czy jednak rodził się rozważnie, stopniowo i bez
pośpiechu?
Pierwsze myśli o tej książce pojawiły się jakoś trzy
lata temu. Rok później napisałam pierwsze rozdziały i zamiast pójść do przodu,
postanowiłam dać sobie spokój. Kiedy jednak, rok temu zostałam mamą,
poświęcając całe swoje dotychczasowe życie dziecku, nie miałam czasu dla siebie
i popadłam w ogromną depresję. Po jakimś czasie zrozumiałam, że jedynym
wyjściem z niej będzie zrobienie czegoś dla siebie. W tamtym momencie napisanie
książki było moim największym marzeniem i postanowiłam je w końcu zrealizować.
I pomimo ograniczonego czasu, braku możliwości, po kilku miesiącach udało mi
się napisać swoją pierwszą powieść, z której jako autor jestem zadowolona, bo
udało mi się przekazać w niej wszystko to, co początkowo planowałam
Jak Twoi bliscy zareagowali na wieść o wydaniu Uwikłanych?
Moja rodzina niemalże od samego początku wiedziała o moim pomyśle. Nie
ukrywam, że miałam w nich ogromne wsparcie, za co już do końca życia będę im
bardzo wdzięczna.
Czy po wydaniu Uwikłanych Twoje życie zmieniło się w jakiś sposób?
Ogólnie to nie,
ale ja, jako osoba zaczęłam wierzyć w siebie. Kiedy kilka dni temu wzięłam do
ręki papierowy egzemplarz swojej książki zrozumiałam, że dopięłam swego, że w
końcu zrobiłam coś, z czego jestem zadowolona.
Spotkałaś się już z
krytyką swojej publikacji?
Jeśli tak, to jaka była
Twoja reakcja?
Jedyną krytyką z
jaką musiałam się zmierzyć była krytyka dotycząca tytułu mojej książki. W
zamyśle miał on brzmieć „Na zawsze. Uwikłani”, jednakże przez wzgląd na to, iż
istnieje podobna seria o podobnym tytule, wspólnie z wydawnictwem
zdecydowaliśmy o skróceniu tytułu do samej nazwy „Uwikłani”.
Z którym bohaterem/ bohaterką Uwikłanych czujesz się najbardziej związana i
dlaczego?
Myślę, że z
Agatą – główną bohaterką. Nie tylko z racji, iż jest ona w podobnym wieku, co
ja, ale przede wszystkim ze względu na doświadczenia życiowe.
Jak wyglądają Twoje plany wydawnicze? Czy masz już może gotową kolejną
powieść?
Tak,
póki co planuję napisanie jeszcze co najmniej dwóch książek – na dalszych póki
co nie skupiam się, bo też nie chcę wymyślać niczego na siłę. Poza tym, jeszcze
w tym roku, ukaże się moja druga książka, w tym samym wydawnictwie, jednak o
zupełnie innej tematyce, niż „Uwikłani”. „Marokańskie słońce” – bo tak nazywać
się będzie ta książka – będzie opowiadać o trudach związku Polki i
Marokańczyka.
Macie w planach debiutancką książkę Adriany? A może już przeczytaliście?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz. ♥