Powieść oparta na prawdziwych wydarzeniach.
Bardzo lubię i cenię literaturę na faktach, jednak dawno nic nie czytałam z tego gatunku. Kiedy otrzymałam propozycję zrecenzowania książki Równonoc, nie zastanawiałam się zbyt długo czy chce ją przeczytać.
Kluczowy element niniejszej publikacji stanowi seria zginięć nastoletnich chłopców w województwie zachodniopomorskim, które miały miejsce na początku lat 90. Poznajemy wspomnienia czwórki rodziców, które przepełnione są bólem, smutkiem i cierpieniem. Mama Szymona, Jędrzeja i Krzyśka oraz tata Darka otwierają przed czytelnikiem swoją duszę i opowiadają jak to było, kiedy z dnia na dzień ślad po ich dzieciach zaginął. Wszyscy czterej chłopcy zaginęli w podobnym czasie i co ciekawe byli w podobnym wieku. Po dziś dzień nie wiadomo co się z nimi stało, kto ich porwał i czy nadal żyją.
"Na rozstaju dróg człowiek musi wybierać, w którą stronę iść, i potrzebuje zrozumienia (...)".
I choć rodzice nadal mają odrobinę nadziei na to, że jeszcze kiedyś spotkają się ze swoim dzieckiem, to jednak w przeważającej mierze ich życie wypełnia cierpienie, rozżalenie i niemoc. Tę książkę w szczególności wyróżnia to, iż sami rodzice zaginionych chłopców są narratorami, a nie sama autorka. To właśnie ich oczami, oczami pełnymi smutku, łez i bólu obserwujemy świat po stracie.
Równonoc wyraziście obrazuje odbiorcy, w jaki sposób jedno wydarzenie może zmienić życie całej rodziny. Ponadto obrazuje ogromną bezradność i niemoc w obliczu tragedii. Trudno jest sobie w pełni wyobrazić co czuje rodzic, który z dnia na dzień traci swoje dziecko, jeśli się tego nie przeżyło. Czy można się z tym pogodzić? Zapomnieć? I dalej prowadzić normalne życie? Wydaje mi się, że nie. Natomiast jestem pewna, iż taka tragiczna i dramatyczna w skutkach sytuacja, zmienia ludzi diametralnie. Zamartwianie się, obwinianie, nieustanne myślenie o tym co się wydarzyło, przejmuje kontrole nad ludzkim życiem i nic już nie jest takie samo, jak było do tej pory.
"Życie jest stratą - kiedy uświadomisz to sobie, wszystko staje się łatwiejsze do zniesienia. Straty i tak będą, cokolwiek zrobimy".
I choć czytanie tej książki wprowadza nas w stan nostalgii i przygnębienia, to mimo wszystko uważam, że warto ją przeczytać. To historia, która porusza do głębi i powoduje, iż człowiek nie potrafi być obojętny na ludzkie cierpienie. Zaś najsmutniejszym elementem w całej publikacji jest to, iż do tej pory nie odnaleziono chłopców, a cała sprawa zaginięć jest jedną wielką tajemnicą.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz. ♥