Chłopak, który wiedział o mnie wszystko
Kirsty Moseley
Główna bohaterka niniejszej publikacji - Riley Jane
Tanner od dziecka przyjaźni się z Clayem Prestonem. Przyjaźń bohaterów jest
bardzo silna, szczera, zażyła i nieskomplikowana. W swoim towarzystwie czują
się naprawdę dobrze i swobodnie. Znają swoje najgłębiej skrywane sekrety i co
za tym idzie zawsze mogą na siebie liczyć. Riley nie jest w stanie wyobrazić
sobie życie bez Claya, bowiem chłopak jest dla niej ogromnym wsparciem i opoką.
Kiedy na drodze Riley pojawia się Blake, dziewczyna
zaczyna się zastanawiać, czy będzie w stanie zaufać jeszcze komuś tak jak
Clayowi. Jednak z czasem uświadamia sobie również, iż jej przyjaciel jest dla
niej kimś więcej, niż tylko przyjacielem.
Kogo wybierze Riley?
Czy Clay pozwoli jej na stworzenie związku z największym
kobieciarzem w mieście?
Czy Blake skradnie serce nastolatki?
Muszę przyznać, iż nie jestem usatysfakcjonowana tą
historią. Niestety fabuła jest mało oryginalna, schematyczna i przewidywalna. Bardzo lubię historie z gatunku New Adult, jednak ta mnie nie porwała. Cały bieg wydarzeń toczy się jednostajnym rytmem i niestety trudno jest tutaj znaleźć zwroty akcji,
które mogłyby wywołać jakiekolwiek emocje.
Czytając tę książkę (w przeważającej części) odczuwałam
irytację i znużenie. W szczególności to bohaterowie wyjątkowo mnie irytowali - męczyli. Podobnie jak ich bardzo pochopne i impulsywne podejmowanie decyzji. Ja rozumiem, że są (jeszcze) nastolatkami, ale naprawdę ich
zachowania bardzo często nie były adekwatne ani do wieku, ani do sytuacji.
Niezdecydowanie Riley, brak umiejętności postawienia granic, nieustannie
wmawianie sobie, że nie może pocałować Claya, bo ich przyjaźń się rozpadnie
naprawdę mnie zniechęcały do dalszego zagłębiania się w treść tej książki. Ale czytałam dalej...
Jeśli chodzi zaś o Claya, to jak dla mnie jest on zbyt
dobry, zbyt wyrozumiały i zbyt opiekuńczy. Czy jeszcze w ogóle tacy chłopacy
istnieją? Na wyraz troskliwi, lojalni, godni zaufania i romantyczni? W moim
subiektywnym odczuciu postać Clay jest przerysowana, choć pewnie zamysł był
inny. Czy ja powinnam wzdychać i zachwycać się jego nieustannie emanującym
dobrem? Może z dziesięć lat temu, wtedy bym powzdychała. Jednak tym razem dobro tkwiące w Clayu nie
przemówiło to do mnie. I jeszcze do tego Blake... Blake to postać, która (jak sądzę) miała
za zadanie namieszać w życiu Riley i Claya. Tak też poniekąd się stało (choć
oni i tak kochają się nad życie), ale jego zaborczość, porywczość i gwałtowność
była niezasadna i momentami absurdalna...
Mimo iż, całość przyswaja się ze swobodą, bowiem autorka
operuje lekkim językiem - adekwatnym do New Adult, to jednak kilkukrotnie odczułam,
iż dialogi są bardzo wymuszone, płytkie i nienaturalne.
Zastanawiam się jaki był przekaz tej historii? Co miało
ją wyróżnić w szczególności? Wątek z przyjaźnią prędzej czy później i tak
przekształciłby się w miłość, więc to naprawdę nic oryginalnego...
Cóż mogę dodać jeszcze?
Nie tego się spodziewałam.
Czy polecam? Niekoniecznie. Jednak fanom Autorki
książka może przypaść do gustu. Mnie tym razem nie porwała.
Za egzemplarz do recenzji dziękuję
Wydawnictwu Harper Collins.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz. ♥