Tytuł: Niczyj. Prawdziwe oblicza bezdomności
Autor: Ewelina Rubinstein
Wydawnictwo: Psychoskok
Ilość stron: 200
Oprawa: Twarda
Bezdomny.
Zastanawialiście się kiedyś kim jest bezdomny? Co czuje? Jakie ma marzenia? Jak
spędza dzień? Co go bawi, sprawia radość, wzrusza? Na ulicach wielkich miast, w
poczekalniach autobusowych na dworcach kolejowych, coraz częściej widzimy
człowieka bezdomnego lub grono osób pozbawionych dachu nad głową. Z reguły
osoby bezdomne, nie wzbudzają w nas pozytywnych emocji... Niechętnie
poświęcamy im nasze myśli, uwagę, nie mówiąc o rozmowie. Rzadko zastanawiamy
się, co sprawiło, że znaleźli się w takiej sytuacji, że ich życie tak właśnie
wygląda, że wegetują na skraju nędzy i upokorzenia. Rzadko widzimy w nich kogoś
innego, niż tylko alkoholika, nieroba, kryminalistę. A przecież kiedyś mieli
domy, rodziny, bliskich; teraz są osaczeni – często zniewoleni przez swoją
bezdomność. (B. Bartosz, E. Błażej, O doświadczeniu bezdomności,
Warszawa 1995, s.7.)
Dlaczego
zapominamy o tym iż człowiek bezdomny to osoba odepchnięta, tragicznie samotna,
uciekająca od innych ludzi? Często jest zdezorientowana, zagubiona, nie mająca
wiary ani nadziei na poprawę własnej egzystencji? Z pewnością nikt z bezdomnych
nigdy nie spodziewał się, że tak potoczą się jego losy, nie brał tego nawet pod
uwagę. A czy my tak naprawdę zdajemy sobie sprawę z tego co nas czeka?
Siedzą na
ławkach w parku, pod mostem, w pustostanach… Są zaniedbani, brudni, cuchnący…
Bezdomni. Ludzie, którzy z jakiegoś powodu stracili dobytek i znaleźli się na
ulicy. Mijajmy ich niemal codziennie. Przechodzimy obok, starając się ich nie
zauważać. Dlaczego stracili wszystko? Co takiego wydarzyło się w ich życiu, że
nie potrafili się pozbierać? Ewelina Rubinstein w niniejszym reportażu
udowadnia, że bezdomni nie są bezimiennymi twarzami, które w codziennym pędzie
mijamy na ulicy czy w parku. Pokazują, że to ludzie podobni do nas i jak każdy
z nas mają swoje troski, radości, wspomnienia i marzenia. Każdy z nich w głębi
duszy tęskni za normalnością, rodziną i własnym kątem. Bo bezdomność – wbrew
pozorom – nie jest wyborem. Jest jednym ze sposób na życie, ale często
wynikającym z braku motywacji, poczucia samotności i odosobnienia. „Niczyj” to
niezwykle przejmujący reportaż, pomagający w zrozumieniu przyczyn bezdomności,
a tym samym ludzi, którzy z różnych powodów żyją na marginesie społeczeństwa.
Ewelina
Rubinstein, polsko-izraelska dziennikarka,
absolwentka prawa, stworzyli książkę niezwykłą, prawdziwą. Współpracowała m.in.
z miesięcznikiem „Obsesja” oraz Akademickim Radiem Kampus. Od 2013 roku jej
teksty regularnie ukazują się w jednej z gazet lokalnych w Wolsztynie
(Wielkopolska). Jest członkiem „Otwartej Rzeczpospolitej”-Stowarzyszenie
przeciw Antysemityzmowi i Ksenofobii. „Nina, prawdziwa historia” to jej
literacki debiut, a niedawno został wydany jej nietypowy poradnik „Jerozolima.
Miasto Boga”.
- Pamięta Pani swoja pierwszą noc jako bezdomna?
- Tego się nie zapomina. Siedziałam, czułam się samotna, niekochana, opuszczona. To straszne przeżycie. Upokarzające. Ten, kto nigdy nie znalazł się w takiej sytuacji, nie zrozumie tego, co w takich chwilach się czuje. Ale jak już spędzasz dziesiątą, pięćdziesiątą noc na ulicy, to się zmieniasz. Twoja psychika się zmienia. Stajesz się obojętny, godzisz się na los. Nie chcesz iść do noclegowni, bo masz pretensje, żal do państwa, ze straciłeś wszystko, bo zachorowałeś, i nikt nie kiwnął palcem.
Niczyj. Prawdziwe oblicza bezdomności to wyjątkowo szczery, prawdziwy, przejmujący reportaż. Nie tylko
porusza najskrytsze zakamarki ludzkiej duszy, ale także skłania do refleksji i
zastanowienia. Autorka stworzyła niebanalne dzieło. Dzieło, które odsłania
przed czytelnikiem prawdziwe oblicza bezdomności.
Kiedy pierwszy raz ujrzałam tę książkę,
pomyślałam, że koniecznie muszę ją przeczytać. Z uwagi, iż temat bezdomności
nie jest mi obcy (pisałam pracę licencjacką na ten temat) byłam niezmiernie
ciekawa tej publikacji. Bezdomność jest zjawiskiem bardzo trudnym do
zdiagnozowania. Jako forma wykluczenia społecznego szczególnego znaczenia
nabiera zimą, kiedy to bezdomni szukają sobie lokum, aby móc przetrwać okres
zbliżających się mrozów. Istotnym jest również fakt, że ilość osób bezdomnych w
naszym kraju powiększa się z roku na rok. Coraz więcej osób traci własny dach
nad głową z różnorodnych powodów. Najczęstszymi przyczynami generującymi
sytuację bezdomności są: alkoholizm, rozwody, eksmisje i przestępczość. Te
czynniki powszechnie przedstawiane jako źródła bezdomności – faktycznie nimi
są.
Od pierwszych stron można łatwo
zaobserwować i Autorka włożyła sporo pracy w powstanie tej publikacji. Z
ogromnym zaangażowaniem śledziłam historie kolejnych bezdomnych, z którymi
udało się porozmawiać Ewelinie. Trzydzieści dziewięć niesamowicie
autentycznych, do bólu prawdziwych, przejmujących, niebanalnych historii.
Historii, które nie tylko ukazują bezdomnych mężczyzn, ale także kobiety. Chyba
każda z historii mnie poruszyła. Każda dała do myślenia. Każda wywołała wiele
emocji. Jestem przekonana, iż o to właśnie chodziło. Bohaterami książki są
bezdomni z Wrocławia, Zielonej Góry, Warszawy, Poznania, Sulechowa, Gorzowa
Wielkopolskiego, Lubonia, Zgorzelca i Świebodzina. Każdy z bezdomnych ukazany w
tej publikacji, ma swoją osobistą i jednocześnie niepowtarzalną historię.
Historię, która z pewnością wzruszy niejednego odbiorcę, a także otworzy oczy
na ten jakże istotny problem.
- (…) Nie mamy odwagi powiedzieć komuś w oczy to, co naprawdę o nim myślimy. Uśmiechamy się sztucznie, a potem obrabiamy mu tyłek. Poza tym lubimy oceniać innych. Sami będziemy codziennie pić trzy piwa, ale nie powiemy o sobie: „Kurczę, może ja też mam problem z alkoholem jak ten Zdzichu, o którym wcześniej rozmawialiśmy?”.
Z reguły nie dostrzegamy tego, iż
bezdomność odzwierciedla ludzkie tragedie i ich nieszczęścia. A może nie chcemy
tego dostrzegać? Osoby bezdomne z reguły budzą w nas mieszane uczucia. Czujemy
lęk, niechęć, nieliczni litość. Zajęci swoimi sprawami chcemy jak najszybciej
zapomnieć, że oni są. Ludzi z marginesu – nieudacznicy, jak często o nich
myślimy. A przecież nie wiemy nic o ich świecie. (Tamże, s. 7)
Należy zaznaczyć, że dopóki sami nie
znajdziemy się w takiej sytuacji nie jesteśmy w stanie sobie nawet wyobrazić z iloma
i jakimi problemami borykają się osoby bez domu. Dlatego powinniśmy starać się
akceptować i tolerować ich samych.
Bezdomność zawsze była i będzie częścią
życia społecznego. I bez względu na to, kto będzie pomagał i jak efektywne
podejmował zmagania to zawsze będzie to trudna praca. Warto jednak mieć
nadzieję, że ludzi odważnych i gotowych do tej pracy nie zabraknie nam nigdy. Polecam Wam tę książkę z całego serca.
Za możliwość przeczytania tej
publikacji
serdecznie dziękuję Autorce.
Na taką tematykę nie potrafię pozostać obojętna.
OdpowiedzUsuńNiezwykle zajmująca lektura. Ewelina może być z siebie dumna.
OdpowiedzUsuńCiekawa lektura. Ja akurat reportaży nie czytam, ale po ten bym sięgnęła.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, polecam-goodbook.blogspot.com
Jestem bardzo ciekawa tej książki, na pewno przeczytam.
OdpowiedzUsuńJakoś nie przemawia do mnie ta książka..:(
OdpowiedzUsuńBuziaczki i zapraszam do nas.<33
https://teczowabiblioteczka.blogspot.com
Dość interesujący temat książki...może się skusze :)
OdpowiedzUsuńTematyka godna uwagi, bardzo aktualna.
OdpowiedzUsuńZazwyczaj nie czytam takich książek bo obje się, że wywołają u mnie duże emocje. Być może sięgnę. Przecież każdego z nas niestety może to spotkać.
OdpowiedzUsuńhttps://weruczyta.blogspot.com/
Uwielbiam reportaże, więc całkiem możliwe, że sięgnę po tę książkę. :-)
OdpowiedzUsuń