wtorek, 23 stycznia 2018

165. "Przyrodni brat" - Penelope Ward || RECENZJA



























Ze śmierci zrodziło się życie. Z nienawiści zrodziła się miłość.

Greta jest spokojną, cichą nastolatką, która wiedzie równie spokojne i ciche życie – na co dzień chodzi do szkoły, dorabia sobie w kawiarni, spędza czas w domu, oddając się nauce i książką. Greta mieszka z mamą i ojczymem – Randy'm. Pewnego dnia dowiaduje się, iż do jej domu ma przyjechać Elec – syn Randy'ego i co za tym idzie, jej przyrodni brat. Greta nigdy wcześniej nie miała okazji poznać swojego przyrodniego brata, dlatego też, jego wizyta spowodowała u Grety lekką dezorientacje i zagubienie. Czy się polubią? Czy znajdą wspólny język? 

Kiedy Elec przekroczył próg domu, Greta oniemiała... Wydawało się jej, że znajdą nić porozumienia, jednak chłopak, nie omieszkał dokuczać dziewczynie za każdym razem, kiedy nadarzyła się do tego okazja. Z czasem Greta, zaczęła odczuwać względem swojego przyrodniego brata coś więcej. Zatem kiedy Elec, zaczął sprowadzać do swojego pokoju różne dziewczyny, Greta wpadała w szał... Aż do czasu, kiedy to Elec, znalazł się w jej pokoju i w jej łóżku... Granica została przekroczona. Następnego dnia Elec musiał wrócić do Kalifornii. Zostawił Grete ze złamanym sercem, z roztrzaskaną duszą, a ta nieustannie próbowała ułożyć swoje życie na nowo u boku innych mężczyzn, jednak żaden z nich nie dorównywał Elec'owi...

Kiedy Elec wraca po siedmiu latach (jego powrót zdeterminowała rodzinna tragedia) uczucia pomiędzy tym dwojgiem na nowo ożywiają. Mimo iż, chłopak kocha jeszcze jedną kobietę, nie potrafi być obojętny w stosunku do Grety. Jednak czy uda im się być razem? Czy ta miłość ma szanse przetrwać? Czy Elec zostawi swoją dziewczynę dla Grety? Jak zakończy się ta historia?

Emocjonalna. Piękna. Autentyczna. Przesiąknięta miłością, bólem, nadzieję, namiętnością, pożądaniem, wewnętrznymi rozterkami głównych bohaterów. Taka właśnie jest historia Grety i Elec'a. Och, ile to ja nawzdychałam nad ich losami, ile to razy me oczy zaszły mgłą. Ile razy w duchu krzyczałam na Elec'a. Strasznie mnie ujęła ta historia. Emocjonalny rollercoaster murowany.
-Dlaczego nie chcesz mi powiedzieć, co się stało?
-Bo mimo to, co o mnie myślisz, i mimo że lubię się z tobą drażnić... naprawdę nie chce cię zranić.

Zacznę od bohaterów. Oczywiście, zostali tak pięknie nakreśleni, że nie ma się do czego przyczepić. Zarówno postacie pierwszoplanowe jak i pozostałe, ujmują swoimi wadami i zaletami, jednocześnie wprowadzają w tę historię sporą dawkę emocji. Greta, spokojna, ułożona i cicha dziewczyna, spotyka swojego przyrodniego brata i... przepada. Mimo iż, wie, że nie wypada pałać jej względem niego silniejszymi uczuciami, niż tylko sympatią braterską, to jednak uczucie, które wykiełkowało między nimi, jest tak silne, że po prostu nie mogą normalnie funkcjonować. Nieustanne docinki Elec'a względem Grety, były tak zabawne i urocze, że niejednokrotnie wywołały uśmiech na mojej twarzy. Później ich rozstanie, spowodowało ogromny smutek i ogólną melancholię, a kiedy ponownie się spotkali, nic tak naprawdę do końca nie było pewne...
Było mi ciężko, ale warto było pocierpieć, by móc cię znowu zobaczyć.

Pierwszoosobowa narracja, którą częstuje czytelnika Autorka, spowodowała, iż bardzo zżyłam się z Gretą, a kiedy na ostatnich stronach, Penelope Ward, pozwoliła odbiorcy, wniknąć w odczucia Eleca, to już kompletnie byłam zafascynowana. Poznałam intencje, wątpliwości, marzenia i dylematy zarówno Grety jak i Eleca, a wszystko to zostało tak pięknie opisane, z taką gracją, czułością, empatią i miłością, tworząc piękną i wyrazistą całość, że z przyjemnością przeczytałabym jakąś kontynuację. Kiedy w końcu nastał ten moment, w którym to właśnie Elec odsłania przed odbiorcą swoją duszę, a w szczególności przeszłość to po prostu zdębiałam. Nie spodziewałam się, że przeszłość Elec'a tak właśnie wyglądałam (oczywiście nie napiszę Wam jak wyglądała).
Byłeś najlepszą rzeczą, jaka mi się kiedykolwiek przytrafiła. Mam nadzieję, ze któregoś dnia będę mogła powiedzieć, ze byłeś jedyną z najlepszych rzeczy w moim życiu, ale jak do tej pory mam tylko ciebie.

Całość została napisana, bardzo bogatym, plastycznym, przejrzystym, lekkim i dynamicznym językiem. Nie zabrakło również kilku scen erotycznych (szczegółowych i pikantnych). Fabuła intryguje, angażuje i frapuje odbiorcę, pozostawia mętlik, wywołuje emocje i pozwala odłożyć książki.

Ta historia naprawdę skradła moje serce i pozostanie w nim na długo.

Gorąco polecam!

Tytuł: Przyrodni brat
Autor: Penelope Ward
Wydawnictwo: Editio red
Ilość stron: 272
Oprawa: Miękka


Za możliwość przeczytania książki, serdecznie dziękuję 
Wydawnictwu Editio red.

10 komentarzy:

  1. Czytałam i miło wspominam lekturę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię książki, które potrafią wzbudzić emocje. Chętnie przeczytam. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Po takiej recenzji mam ochotę sięgnąć po tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Popieram! Ta książka jest genialna i bohaterowie po prostu świetni. Zakochałam się w fabule i z pewnością niedługo znowu ją przeczytam jeszcze raz. :D

    potegaksiazek.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Po tak pozytywnej recenzji nie pozostaje mi nic innego jak zapoznać się z książką. Lubię powieści, które dostarczają wiele emocji.

    OdpowiedzUsuń
  6. Pierwszy raz czytam o tej książce, ale jestem zainteresowana...
    ps. sama mam przyrodniego brata, choć nie utrzymujemy ze sobą bliskich kontaktów

    OdpowiedzUsuń
  7. Brzmi ciekawie, choć temat taki trochę zakazany. ;) Może się kiedyś skuszę. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Książka może nie wywarła na mnie aż takiego wrażenia, ale była dobra - miło mi się ją czytało!

    OdpowiedzUsuń
  9. Zgadzam się ze wszystkimi twoimi słowami. Mam nadzieję, że pozostałe książki tej autorki zostaną wydane w najbliższym czasie w Polsce.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz. ♥