Tytuł:
52 Kolory Życia (Tom 1)
Autor:
Magdalena Kozioł
Wydawnictwo:
Pociąg do natury, Magdalena Kozioł
Ilość
stron: 97
Oprawa: Miękka
Wyzwanie:
Przeczytam tyle, ile mam wzrostu + 0,52 cm
„W życiu zdarzają się takie sytuacje, których nie jesteśmy w stanie przewiedzieć, nie planujemy ich, nie myślimy o nich, a jednak
pojawiają się i często potrafią zmienić wszystko, co do tej pory uważaliśmy za
pewniak. Życie płynie jak rzeka, nigdy nie wiadomo, czy za zakrętem nie pojawi
się wielki wodospad, a przez to będziemy mogli doświadczyć różnorodnych
emocji.”
Dzisiaj przygotowałam dla Was recenzję I z VII tomów
książek Magdaleny Kozioł - autorki, która sama zadecydowała wydać swoje
książki. Na początku chciałam Was poinformować, iż książek nie można już nigdzie zakupić.
Dostępne są tylko w trzech bibliotekach w Polsce, w tym w Filii w Goszczy. A
szkoda... Są to tak zwane białe kruki. Tym bardziej, jestem niezmiernie szczęśliwa, że mogłam je przeczytać. Mimo, że 52 Kolory Życia nie
przeszły profesjonalnej korekty, i mimo że dostrzegłam kilka błędów, to z
pewnością nie zrazi to czytelnika w większym stopniu. Zapraszam do zapoznania
się z moją recenzją.

Słowem wstępu kilka słów o Autorce, jak o sobie pisze: Jestem
kobietą, której udało się w życiu, po wielu latach poszukiwań odnaleźć pasję.
Od dzieciństwa lubiłam swoją wyobraźnię, książki i uwielbiałam pisać
wypracowania. Okazało się, że takie zamiłowania mogą zakończyć się pomysłem o
napisaniu własnej książki, który udało mi się zrealizować dzięki wytrwałości,
natchnieniu, moim bliskim i pięćdziesięciu dwóm tygodniom jednego tylko roku.
Na co dzień jestem żoną, mamą dwójki wspaniałych dzieci i prowadzę sklep z
naturalnymi kosmetykami. Uwielbiam rozmawiać, czytać złote myśli, kocham muzykę
i cieszy mnie dzielenie się moją pasją z innymi. W książce, którą mam ogromną
przyjemność przedstawić, opisałam niezwykłą historię Sally - pięknej kobiety i
miłości, jaka niespodziewanie pojawia się na jej drodze i zaskakuje, jak
przysłowiowy grom z jasnego nieba. Wszystko to okraszone pięćdziesięcioma dwoma
kolorami życia.
***
Książka rozpoczyna się wyjątkowo pięknie. Niesamowita
interpretacja koloru białego. Byłam zachwycona czytając kolejne zdania. Jak
pięknie i plastycznie można opisać kolor. Nadać mu znaczenie, przypisać do
różnych miejsc, rzeczy, sytuacji. Coś pięknego. W książce 52 kolory Życia
z jednej strony poznajemy Sally, empatyczną, poukładaną i zorganizowaną,
niebieskooką dziewczynę. Na co dzień uśmiechnięta, wesoła i szczęśliwa. Mająca
kochających rodziców, siostrę. Dziewczyna od kilku lat jest związana z Tomkiem.
Wspólnie tworzą szczęśliwą i kochającą się parę. Kiedy Tomek oświadcza się
Sallly, dziewczyna jest w siódmym niebie. Ponadto Sally również jest spełniona
zawodowo. Czy czegoś brakuje jej do szczęścia? Na domiar tego właśnie planuje otworzyć kolejny
sklep z kosmetykami nad polskim morzem.
„Czasami się tak zdarza, że ludzi spotykają się
pierwszy raz, a wydaje się im, że znają się ługi. Pojawia się między nimi
niewidzialny sznur, który jest pomostem łączącym ich jestestwa.”
Z drugiej zaś strony poznajemy Jacka i Anetę,
małżeństwo z długoletnim stażem. Niby wiodą szczęśliwe życie, wraz z synkiem Stasiem,
jednak ich miłość, jakby stopniowo się wypalała. Jacek jest policjantem,
którego przeważnie nie ma w domu. Poświęca się swojej pracy, i co za tym idzie
spędza bardo mało czasu ze swoim synem i żoną. Być może właśnie dlatego ich
miłość wisi pod znakiem zapytania i zmierza ku końcowi? Mimo, że starają się o
to, aby w ich związku ponownie zagościła namiętność, to jest ciężko... Kiedy pewnego dnia Sally przez przypadek zostaje wplątana w ogień działań policyjnych i spotyka na swojej drodze Jacka jej życie
ulega diametralnej zmianie. Przeznaczenie, przypadek? Dlaczego tych dwoje nie
potrafi o sobie zapomnieć?

Oczywiście książka kończy się tak, że koniecznie trzeba
sięgnąć po kolejny tom. Zdaję sobie sprawę, że było to zrobione z premedytacją.
Jestem ciekawa, jak dalej potoczą się losy Sally, Tomka, Anety Jacka... Już nie
mogę się doczekać, kiedy zaspokoję swój głód ciekawości i podzielę się z Wami
moimi odczuciami.
Pierwszy tom 52 Kolory Życia, składa się z pięciu
„rozdziałów”. Każdy z „rozdziałów” to jeden tydzień roku. I co za tym idzie,
do każdego tygodnia przypisany jest inny kolor, który w rezultacie przeplata się
pomiędzy stronami każdego z tygodni. W tym tomie poznajemy takie kolory jak:
biały, pomarańczowy, niebieski, zielony oraz różowy. A całość ta lawiruje
wokół... miłości. Historia niesamowicie barwna, posiadająca piękne, wnikliwe
opisy otaczającej rzeczywistości, ludzi i miejsc. Czuć, że napisana emocjami i
od serca. Czyta się szybko miło i przyjemnie.
Reasumując, sądzę, iż 52 Kolory Życia to udany
debiut literacki autorki. To urocza miniopowieść, dostarczająca czytelnikowi
wiele ciepłych uczuć, skłaniająca do refleksji, a także ukazująca życie w wielu
pięknych barwach.
Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję
autorce
Prośba autorki do Wszechświata [KLIK]
Już niebawem recenzja drugiego tomu.