Tytuł:
Pocałunek na pożegnanie
Autor:
Tasmina Perry
Wydawnictwo:
Kobiece
Ilość
stron: 488
Oprawa: Miękka
Wyzwanie - Przeczytam tyle ile mam wzrostu + 2,8 cm
Musze na wstępie napisać, iż kiedy pierwszy raz
zobaczyła okładkę, powyższej książki to byłam zauroczona! Mimo, iż nie oceniam
po okładkach (jak sama nazwa bloga wskazuje) to w tym wypadku, nie potrafię
inaczej. On i Ona w uroczej pozie, w tle moja ukochana Wieża Eiffla... No po
prostu nie mogłam przejść obojętnie obok tej
książki. A czy treść książki, również mnie zachwyciła podobnie jak okładka? Zapraszam do zapoznania się z moją recenzją.
***
***
Kiedy pewnego dnia Abby, która pracuje w Królewskim
Instytucie Kartograficznym znajduje w głębi archiwum, rozczulające zdjęcie pary
subtelnie żegnającej się, zostaje poruszona do granic możliwości. Decyduje się
zademonstrować je na wystawie „Wielcy brytyjscy odkrywcy”. Jak łatwo można się
domyśleć, fotografia wydobyta z pudełka zatytułowanego „Peru, Amazonia 1961”
wzbudza ogromne zainteresowanie zarówno mediów, jak i gości. Abby decyduje się
na odważny krok, pragnie dowiedzieć się jak najwięcej o ludziach z znalezionej
fotografii, a także o ich miłości, której w jej życiu niestety brakuje. Ale czy
jej się uda osiągnąć postawiony sobie cel? Czy Abby uda się odkryć tożsamość
kobiety ze zdjęcia i zaznajomić z romantyczną historią sprzed ponad
pięćdziesięciu lat?
***
Kobiecie udaje jej się poznać Rosamund, która jest dziennikarką i kiedyś miała nadzieję na to, iż zmieni świat. Z pozytywnym podejściem w 1961 roku pojawia się pod siedzibą jednej z londyńskich gazet. To właśnie tam poznaje Dominica – podróżnika oraz stałego bywalca salonów. Młodzi oczywiście zakochują się w sobie i... Przeżywają piękne chwile pełne szczęścia i radości. Jednak jak to w życiu bywa, nie zawsze jest prosto i łatwo. Marzenie o pięknej, a także wspólnej przyszłości pęka jak bańka mydlana. Wernisaż i fotografia znaleziona przez Abby wywołują, iż Rosamund powraca do zdarzeń sprzed ponad pięćdziesięciu lat… Archiwistka decyduje się pomóc Rosamund odkryć i poznać odpowiedzi na nurtujące ją od dużego czasu pytania, między innymi co stało się z jej ukochanym Dominiciem po ich ostatnim pocałunku?
***
Pocałunek na pożegnanie
to nie jest zwykły romans, raczej niezwykły, tajemniczy, baśniowy. Historia o
miłości w rezultacie okazała się być pełną niesamowitych niespodzianek, a także
zwrotów akcji powieścią. Do ostatniej strony z nieustającym zaciekawieniem
śledziłam losy wszystkich bohaterów. Tasmina Perry w swojej powieści wykreowała
niebanalne, wyraziste, a także doświadczone przez życie bohaterki. Nie sposób
ich nie lubić. Zarówno archiwistka, jak i dziennikarka zyskały moją sympatię.
Niesamowite jest to, że losy obu kobiet zostały przedstawione w rozdziałach,
których akcja rozgrywa się w 1961 roku, a także współcześnie. Zostało zrobione
w bardzo naturalny i przejrzysty sposób, iż całość czyta się bardzo przyjemnie.
Muszę przyznać, iż bardzo lubię taką formę narracji, dzięki takiemu rozwiązaniu
wyobraźnia czytelnika ma możliwość działać intensywniej i głębiej. Cieszę się również,
iż praktycznie na każdej stronie akacja jest napięta, a także, iż dzieje się
naprawdę dużo. Niemniej jednak to właśnie ostatnie strony wyzwalają, budzą i
stymulują największe emocje do działania, a w rezultacie demonstrują
czytelnikowi jasną i klarowną prawdę.
Reasumując Pocałunek na pożegnanie to historia dwóch pozornie różnych kobiet, które dzieliło pięćdziesiąt lat. Ta książka to emocje, zimna wojna, podróże, angielskie salony elit, niebezpieczna Amazonka, a co najważniejsze - ognista miłość. Pocałunek na pożegnanie wciągnął mnie od pierwszej strony. Czytelniku jeżeli jesteś ciekawy tej historii, koniecznie po nią sięgnij, już teraz! Serdecznie polecam.
***
Reasumując Pocałunek na pożegnanie to historia dwóch pozornie różnych kobiet, które dzieliło pięćdziesiąt lat. Ta książka to emocje, zimna wojna, podróże, angielskie salony elit, niebezpieczna Amazonka, a co najważniejsze - ognista miłość. Pocałunek na pożegnanie wciągnął mnie od pierwszej strony. Czytelniku jeżeli jesteś ciekawy tej historii, koniecznie po nią sięgnij, już teraz! Serdecznie polecam.
Za możliwość przeczytania książki
serdecznie dziękuję Wydawnictwu Kobiece.
Baśniowy romans? Brzmi szalenie intrygująco. Postaram się zatem mieć na uwadze tę książkę.
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o fabułę bardzo przypomina mi książkę "Wszystko, czego nie zdążyliśmy powiedzieć" M. Levy'iego - serdecznie polecam. O powyższej książce słyszę pierwszy raz.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Kaktusowy Sad
Kiedyś o niej czytałam, z początku miałam obawy czy po nią sięgać, ale chyba ostatecznie dam jej szansę :)
OdpowiedzUsuńJuż kiedy czytałam o tej książce i jestem nią zainteresowana. Lubię takie lektury, które dotyczą historii sprzed lat :)
OdpowiedzUsuńNic nie słyszałam ani o książce ani o autorce ale całkiem mnie zaciekawiła :)
OdpowiedzUsuńhttp://onlybooks-jdb.blogspot.com/2017/05/krol-krukow.html
Brzmi bardzo zachęcająco :-) Porozglądam się za nią :-)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNigdy nie słyszałam o tej książce i tylko po opisie wydawało mi się, że nie będzie to powieść dla mnie, jednak udało ci się mnie zaintrygować i bardzo chętnie się przekonam, czy ta historia mnie także przypadnie do gustu :)
OdpowiedzUsuńBooks by Geek Girl
Będę miała ją zatem na uwadze :)
OdpowiedzUsuń