Tytuł: Ironia losu
Autor: Katarzyna Misołek
Wydawnictwo: Muza
Ilość stron: 415
Oprawa: Miękka ze skrzydełkami
Autor: Katarzyna Misołek
Wydawnictwo: Muza
Ilość stron: 415
Oprawa: Miękka ze skrzydełkami
Wyzwanie - Przeczytam tyle, ile mam
wzrostu + 2,6 cm
To
już moje trzecie spotkanie z twórczością Katarzyny Misiołek. Pierwszą książką,
autorstwa Pani Kasi, którą przeczytałam była Dziewczyna, która przepadała [RECENZJA].
Przez moją małą nieuwagę i nieodparzenie, pominęłam Ostatni dzień w roku –
pierwszą cześć Dziewczyna, która przepadła. Myślę jednak, iż jeszcze
kiedyś sięgnę po tę książkę i nadrobię to co mi umknęło. Dziewczyna, która
przepadła, wywołała we mnie tyle emocji, że po dziś dzień wspominam tą
historię. Jeżeli chodzi o Niekochana [RECENZJA], to po lekturze również
byłam usatysfakcjonowana. Niekochana to mocna historia, która
konstruktywnie udowadnia, że nigdy nie jest za późno, by zacząć wszystko od
początku. Trzeba tylko chcieć i ruszyć do działania!
Pani
Kasia z każdą kolejną swoją książką udowadnia czytelnikom, że nie boi się
poruszać tematów trudnych i kontrowersyjnych w swoich powieściach. Kiedy na rynek
wkroczyła Ironia losu nie mogłam się doczekać, kiedy zasiądą i poznam
treść tej książki. Byłam przekonana, iż po raz kolejny historia bardzo mocno
mnie pochłonie, podobnie jak poprzednie, i tak się też stało. Zapraszam do
zapoznania się z dalszą częścią mojej recenzji.
***
Historia
już od pierwszych stron zaprasza czytelnika do świata Marzeny – głównej
bohaterki i jej o osiem lat młodszego kochanka Jacka. Kobieta ma
naprawdę dobre życie, które mogłaby jej pozazdrościć niejedna kobieta. Piękny
dom, dobra praca w korporacji i kochający mąż – Hubert. W związku z tym
wydawać się powinno, iż Marzenie do szczęścia niczego nie brakuje, ale...
dlaczego więc ma kochanka? Mąż oczywiście o niczym nie ma pojęcia. Jest
lekarzem i długie godziny spędza na szpitalnych dyżurach. Wówczas Marzena może
bezpiecznie spotkać się z Jackiem – nieziemsko przystojnym blondynem,
jednocześnie nie bojąc się, że prawda wyjdzie na jaw, i że zostaną nakryci.
Jednak jak to w życiu bywa, nie zawsze jest kolorowo... Kochanek z każdym kolejnym
potajemnym spotkaniem z Marzeną staje się coraz bardziej nieustępliwy,
natarczywy i nachalny. Pragnie zajmować w jej ustabilizowanym i zrównoważonym
życiu coraz więcej miejsca. Kobieta nie wie co ma robić. Każde kłamstwo ciągnie
za sobą kolejne. Marzenia miota się i czuje się zagubiona. Z jednej strony chce
opuścić swojego kochanka i zakończyć definitywnie ten namiętny i toksyczny
związek, lecz z drugiej zaś strony odczuwa potrzebę bliskości, która nie
pozwala jej tak po prostu odejść, i której nie odnajduje w ramionach Huberta.
Kobieta cały czas ma nadzieje, że nad wszystkim panuję, i że nad wszystkim ma
kontrolę... Mąż niczego się nie domyśla, tylko jej siostra – Marta, zaczyna coś
podejrzewać. Marzena mimo wszystko, nie przyjmuje do wiadomości ostrzeżeń
swojej siostry, i dalej brnie w ten romans... Jednak z czasem cała ta sytuacja,
w której znajduje się Marzena, a także wszystkie kłamstwa zaczynają stopniowo
przytłaczać główną bohaterkę. Doprowadzają, iż w kobiecie odzywa się głos
sumienia, który jest nieustępliwy i tak łatwo nie daje się zagłuszyć. Marzena
czuje się przytłoczona, zdruzgotana i zagubiona we własnych uczuciach. Czy
nadal coś czuje do swojego męża? Dlaczego nie potrafi definitywnie zakończyć
romansu? Czy kobieta poniesie konsekwencję za swoje poczynania? Do czego
doprowadzą nieustanne oszustwa głównej bohaterki? Dlaczego Marzena ryzykuje
utratę wszystkiego co posiada? Jeżeli pragniecie poznać odpowiedzi na te i inne
pytania, to koniecznie sięgnijcie po Ironie losu Katarzyny Misołek!
„Z
Jackiem wszystko było gwałtowne, rozszalałe, kipiące od podekscytowania. Przy
kochanku miałam wrażenie, ze codziennie skaczę na głęboko wodę. Przy mężu bez
wysiłku unosiłam się na jej powierzchni.”
Fabuła wciąga od pierwszy stron. Musze przyznać, iż z
mojego punktu widzenia wydarzenia, które miały miejsce w książce nie były
przewidywalne. Nie spodziewałam się, że niektóry sprawy potoczą się w taki
sposób, jak to miało miejsce. Także duży plus dla Autorki, za miłe zaskoczenie.
W książce oczywiście bardzo dużo się dzieje. Cała fabuła nie skupia się tylko i
wyłącznie na zdradzie, aczkolwiek jest to temat nadrzędny, który wiedzie
kluczowe miejsce w Ironii losu. Muszę przyznać, iż z zapartym tchem
śledziłam rozwój całej historii. Cieszę się również niezmiernie, iż losy głównej
bohaterki, nie zostały wykreowane i wyidealizowane, a także zakończone happy
endem. Właśnie! Happy endu tu nie znajdziecie! Kolejny plus! Ostatni
strony wywołują, szok, niedowierzanie, wciśnięcie w fotel. Nie spodziewałam
się, że książka się zakończy w taki sposób. Zakończenie oczywiście, jest
otwarte pozostawiające czytelnika z nutą niewiedzy, do indywidualnego
zinterpretowania, pobudzające do refleksji.
***
Portret
psychologiczny głównej bohaterki – Marzeny został wykreowany na wysokim
poziomie. Jestem niezmiernie usatysfakcjonowana, iż Pani Kasi udało się
wyraziście nakreślić osobowość Marzeny, to tego stopnia, iż każdą sytuację,
przeżywamy razem z główną bohaterką. Niemniej jednak, jej postać nie wywołała
we mnie pozytywnego oddźwięku. Myślę też, iż postać głównej bohaterki miała
wywołać raczej negatywne odczucia w czytelniku i została wykreowana w negatywny
sposób z premedytacją. Jak najbardziej udało się to osiągnąć Pani Kasi. Nie
jestem w stanie przewidzieć, czy znajdzie się jakaś osoba, która obdarzy
kobietę sympatią. Cały czas nie mogę zrozumieć, dlaczego kobieta mimo iż wiodła
spokojne i piękne życie u boku kochającego męża, zdecydowała się na tak
pochopny i egoistyczny krok ku zdradzie. Cały
czas zastanawiam się też, dlaczego ludzie zdradzają?
***
Postać Jacka ma
również głośny oddźwięk w Ironii losu. Jego osoba wzbudza wiele emocji w
czytelniku. Cechy jego osobowości również są realistyczne, jak na kochanka
przystało – natarczywy, momentami wybuchowy, pragnąc więcej. Biorąc pod uwagę
Huberta – męża Marzeny, to muszę przyznać, iż odebrałam go jako wspaniałego,
pełnego empatii i wrażliwości człowieka, mimo iż jest oddany swojej pracy i
obowiązkom, nie zawsze ma tyle czasu ile chciałby mieć, to zabiega o względy
żony, stara się i darzy ogromnym uczuciem swoją ukochaną. Moją uwagę przykuła
również postać Patrycji. Nowej sąsiadki Marzeny i Huberta. Jej osoba, również
odegrała duże znaczenie w całej powieści, ale to już musicie przekonać się
sami, nie chce za dużo Wam zdradzać. Trzeba przyznać
również, iż cała historia jest, jak najbardziej realistyczna, a także pełna
smutku i gorczycy. Autorka piszę z ogromnym zaciekawieniem, buduje interesujące
dialogi. Bardzo się cieszę, iż Pani Kasia zawsze porusza w swoich książkach
historie, które mogą mieć miejsce obok nas.
***
Treść całej
książki przyswaja się bardzo łatwo i czyta się płynnie. Godny uwagi jest
również zastosowany przez Autorkę element wpisów z internetowego forum, które publikowane
są przez zdradzonych, jak i zdradzających. Moim zdaniem to zdecydowanie
podnosi wartość książki. Pani Kasia perfekcyjnie wplotła wpisy w swoją powieść.
Zrobiła to w bardzo naturalny sposób. Dzięki temu, możemy poznać historie
innych romansów. Niektóre z wpisów mogą dostarczyć czytelnikowi odrobinę bólu i
smutku, a każdy z wpisów jest inny i obrazuje zdradzę z różnego położenia.
***
Reasumując
Ironia losu, to powieść, która potrafi dogłębnie przeanalizować ludzką
duszę, a także pobudzić do refleksji. Pani Kasia napisała książkę z ogromnym
przesłaniem. Ironia losu przekonująco uświadamia czytelnika, iż
nieszczęścia są w stanie dotknąć wiele osób. Zdecydowanie jest to historia dla
starszych czytelniczek. Realna, pouczająca, mądra, napisana na wysokim poziomie.
Nie mogę się doczekać, kiedy sięgnę po kolejne historie spod pióra Pani
Katarzyny Misiołek. Serdecznie polecam wszystkim zainteresowanym.
Za możliwość przeczytania książki
serdecznie dziękuję Wydawnictwu Muza
Książka wciąga i skłania do refleksji. Rewelacja.
OdpowiedzUsuń♥
UsuńNie poznałam jeszcze powieści tej autorki, ale zawsze chętnie sięgam po tematy trudne :)
OdpowiedzUsuńKsiążka jest naprawdę warta uwagi. :)
UsuńMam w planach tę powieść. Uwielbiam książki autorki :)
OdpowiedzUsuń♥
UsuńMam ją w planach, ale niestety nie na najbliższy czas, bo czasu wciąż brakuje a obowiązków przybywa ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że znajdziesz chwilkę na lekturę tej książki. ♥
UsuńCzytałam i muszę przyznać, że mam na temat tej książki podobne zdanie :) Wyzwoliła w moim przypadku wiele emocji.
OdpowiedzUsuńNieprzewidywalność fabuły to bardzo duży plus. Postaram się mieć na uwadze ten tytuł.
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytam! ♥
OdpowiedzUsuńPo książki skłaniające do refleksji zawsze bardzo chętnie sięgnę. :)
OdpowiedzUsuńBookendorfina
Uwielbiam takie nieprzewidywalne fabuły w ksiażkach!
OdpowiedzUsuńNie jestem przekonana, czy to książka dla mnie. Okładka jest przepiękna :). Twoją recenzje też bardzo przyjemnie się czytało :).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie