poniedziałek, 19 czerwca 2017

61. Bad Mommy - Tarryn Fisher | Recenzja




Tytuł: Bad Mommy (Zła mama)
Autor: Tarryn Fisher
Wydawnictwo: SQN
Ilość stron: 309
Oprawa: Miękka ze skrzydełkami
Wyzwanie - Przeczytam tyle, ile mam wzrostu + 2,3 cm


Na wstępie Bad Mommy poznajemy Fig Coxbury – jedną z głównych bohaterów tej książki. Kobieta cierpi na psychopatyczne skłonności. Prócz tego, że obsesyjnie obserwuje Jolene i Dariusa Averych, to także wmówiła sobie, iż dusza jej nienarodzonego dziecka, żyje teraz w Mercy – córeczce powyższego małżeństwa. Kobieta uczęszcza na terapie i nie kryje się z tym, że z nieustającym natręctwem pragnie wiedzieć jak najwięcej o rodzinie Averych. Jej skłonności nasilają się z każdą kolejną stroną, gdzie w rezultacie doprowadzają do tego, iż Fig przeprowadza się do domu, który znajduje się tuż obok posiadłości Jolene i Dariusa. Kobieta decyduje się nawiązać bliższe relacje z rodziną, pragnie się z nimi zaprzyjaźnić, aby być bliżej Mercy, gdyż postrzega Jolene jako nie będącą w stanie stworzyć prawdziwy domu swojej córce i mężowi. Szybko udaje się jej zaskarbić sympatię młodego małżeństwa, a także stać się powierniczką Jolene. Matka bez skrupułów i w swojej lekko naiwnej bezinteresowności wpuściła do swojego życia sąsiadkę. Kobiety zaczynają spędzać ze sobą coraz więcej czasu, jednak ani Jolene, ani Darius nie spodziewają się tego, iż Fig sprowadzi na ich rodzinę wulkan kłopotliwych sytuacji. Obsesja dotycząca małej Mercy w rezultacie przekształca się w „coś” jeszcze bardziej intensywniejszego. Kobieta gromadzi takie same rzeczy w swoim domu jak jej przyjaciółka, umieszcza zdjęcia Dariusa na swoim Instagramie. Kto w rezultacie jest głównym obiektem zainteresowania Fig?

***

Thriller został podzielony na trzy części - "psychopatę", "socjopatę" oraz "pisarza". Biorąc pod uwagę ten podział, to muszę przyznać, że bardzo mi się to spodobało. Dzięki takiemu zabiegowi, mogliśmy poznać znacznie bliżej każdego z bohaterów. Każdy z nich miał swoje „pięć minut”. W pierwszej części narratorem jest Fig, w drugiej zaś Darius, a zwieńczeniem tej historii są odczucia Jolene.A w rezultacie te trzy części tworzą swoistą całość. 

***

Jeżyli miałabym podsumować w całej okazałości Bad Mommy, to muszę przyznać, że spodziewałam się czegoś innego, czegoś intensywniejszego, przenikającego moją duszę, powodującego wciśnięcie w fotel. Wyobrażałam sobie trochę inaczej tę historię. Niestety nie otrzymałam tego. Mimo to, rozpoczynając czytanie zostałam wciągnięta w psychopatyczne skłonności Fig i pierwsza część najbardziej wzbudziła moje ogólne zainteresowanie. Pozostałe części trochę mniej, niemniej jednak dobrnęłam do końca w ekspresowym tempie.

***

Jeżeli chodzi o samych bohaterów to myślę, że Fig jako stalkerka została dobrze nakreślona, to trzeba przyznać. Nieustannie wytwarzała wokół siebie aurę niezdarnej, chorowitej osoby, jednocześnie uzależniając rodzinę Avery swoją osobą. Jej obsesja, kupowanie tego samego co Jolene, śledzenie co robi, było samo w sobie ciekawe, niemniej jednak nie wywołało we mnie żadnych emocji. Darius na początku wydawał się takim idealnym ojcem i mężem, ułożonym psychologiem, oddanym swojej rodzinie i pracy, ale swoje za uszami ma... Druga część jest tego świetnym dowodem i ukazuje prawdziwe oblicze Dariusa. Jolene została przedstawiona jako dobra i mądra matka, żona, przyjaciółka, lecz z czasem rozpoczyna naiwnie wierzyć w dobre intencje przyjaźni z Fig.

***

Biorąc pod uwagę zakończenie to muszę przyznać, że wywołało we mnie lekkie osłupienie w szczególności ostatnie zdania... Wówczas cała moja refleksja dotycząca tego thrillera i to co zdążyłam sobie ułożyć w głowie poszło na marne, przepadło... Myślę, że to było zamierzone, że Autorka zrobiła to z premedytacją, aby czytelnik jeszcze długo po skończonej lekturze myślał o tej książce i zastanawiał się co i jak i dlaczego tak.

***

Akcja książki na początku płynie bardzo szybko. Pierwsze strony wywołały we mnie szereg emocji, tak jak pisałam wcześniej, że to właśnie pierwsza część była dla mnie najlepsza i nie mogłam się oderwać. Niestety nieco później wszystko wydało mi się mało znaczące, jednocześnie wywołując lekkie zniecierpliwienie. Reasumując czuję lekki niedosyt. Czy polecam? A może odradzam? Wybór pozostawiam Wam! :)


12 komentarzy:

  1. Książka jest bardzo zachwalana, więc nabieram na nią coraz większej ochoty, chociaż też boję się poczucia niedosytu, bo zawsze go mam podczas czytania tak chwalonych powieści.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ostatnio pojawiło się wiele recenzji na temat tej książki i po każdej czuję jeszcze większe zainteresowania tą pozycją. :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Takie zakończenia najlepiej obrazują cała książkę, szczególnie thriller, jestem ciekawa tej książki i kusi mnie okładka :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja przeczytam na pewno choćby się waliło i paliło :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo jestem ciekawa historii, muszę ją przeczytać!
    aga-zaczytana.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Kolejny nieplanowwny zakup 😎 mąż mnie z domu wyrzuci 😂

    OdpowiedzUsuń
  7. Wszyscy mówią o tej książce, a ja do tej pory nic o niej nie wiedziałam. Bardzo się zaintrygowałam tą pozycją i mam wielką ochotę na jej przeczytanie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Postać Fig wydaje mi się szalenie intrygująca, ale trochę się obawiam, że to zainteresowanie nie utrzyma się do końca, szczególnie w drugiej i trzeciej części powieści. Nad książką na pewno się zastanowię, tym bardziej, że ciekawi mnie to frapujące zakończenie o którym wspominasz.

    OdpowiedzUsuń
  9. Bad Mommy była genialna :) Nie mogłam się od niej oderwać :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Tarryn Fisher- uwielbiam. Jej książki, tak jak i Colleen Hoover idealnie do mnie przemawiają. "Bad Mommy" jest na mojej liście " do przeczytania".
    Bardzo ciekawa recenzja!
    Zapraszam na mojego bloga: http://zaakreconazaaczytana.blogspot.com/
    Mam nadzieję, że Ci się spodoba i zostaniesz ze mną na dłużej!
    Pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń
  11. Mam problem z Tarryn Fisher- jej książki jakoś tak średnio do mnie przemawiają. Czytałam kilka przedpremierowych recenzji, które zachwalały ten tytuł. Ja jednak spasuje.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz. ♥