Tytuł: Hotel pod jemiołą
Autor: Richard Paul Evans
Wydawnictwo: Znak Literanova
Ilość stron: 301
Oprawa: Miękka
Autor: Richard Paul Evans
Wydawnictwo: Znak Literanova
Ilość stron: 301
Oprawa: Miękka
Hotel pod jemiołą – Richarda Paula
Evansa to niesamowicie piękna, ciepła, prawdziwa, inspirująca, refleksyjna,
nastrojowa książka.
Na wstępie poznajemy Kimberly Rosii, która po dziś
dzień nie może pogodzić się ze śmiercią swojej ukochanej mamy. Wspomnienia Kim,
o mamie są mgliste i niewyraźne, prawdopodobnie z powodu traumy, która cały
czas jej towarzyszy. Wychowywana przez swojego ojca Roberta, zmagała się z
codziennością i co za tym idzie, przestała wierzyć w szczęśliwe życie.
Dwukrotnie zerwane zaręczyny i nieudane małżeństwo utwierdziły ją w
przekonaniu, iż nie ma dla niej szans na wspólne życie u boku jakiegoś
mężczyzny. W związku z tym, pozwala sobie tylko na jedno marzenie. Pragnie
napisać i wydać powieść o miłości. Czy jej się to uda? Decyduje się na udział w
kursie dla początkujących pisarzy, który jest organizowany w urokliwym hotelu
Pod Jemiołą. A tam całkiem przypadkiem poznaje tajemniczego, przystojnego
Zeke'a, z którym nawiązuje wyjątkową, bliską, piękną więź. Czy to przypadkowe
spotkanie odmieni życie Kim? Czy kobieta doświadczy w końcu bezbrzeżnej
radości?
Tak naprawdę Kim, pojechała na tę konferencję, bowiem
miał tam wystąpić, jej ulubiony pisarz, który nigdy nie pokazywał się publicznie,
nigdy też, nie umieszczano jego zdjęć na książkach i nagle też przestał pisać.
Konferencja miała zaspokoić ciekawość Kim. Wspólnie z Zeke i poznaną Smanthą
tworzyli różnorodne spekulację, dotyczące tajemniczego E.T. Cowell'a. Dlaczego
przestał publikować coś nowego? Co stało się determinantem, jego decyzji, skoro
była takim głośnym autorem, utrzymującym się na listach bestsellerów?
Wystąpienie E.T. Cowella było imponujące, a Kim oniemiała. Poczujecie ten
nastrojowy, zaskakujący klimat, jak przeczytacie.
Wiecie uwielbiam
twórczość Evansa, a ta publikacja jeszcze bardziej utwierdziła mnie w
przekonaniu, iż Autor, posiada niesamowity talent. Talent do budowania
intensywnego napięcia, cudownych plastycznych opisów, czaruje słowem, pięknymi
inspirującymi myślami, cytatami, pięknym obrazem miłości. Evans, zgrabnie mną
zmanipulował. W pewnym momencie zaczęłam coś podejrzewać, później zostałam
wyprowadzona z mojego przekonania, ale w rezultacie i tak moje przypuszczenia
się sprawdziły. Wówczas zaczęłam czytać książkę z ogromnym uśmiechem na twarzy,
bowiem Autorowi i tak udało się mnie zaskoczyć, zgrabnie poprowadzoną fabułą i
niebanalnością.
To nie jest historia o tylko i wyłącznie o miłości. To
historia o marzeniach, wierze w lepsze jutro. To także historia o głębokiej
miłości ojca do córki i córki do ojca. To historia wyjątkowo inspirująca.
Sądzę, iż osoby, które pragną napisać i co za tym idzie wydać swoją książkę,
powinny przeczytać Hotel pod jemiołą. Autor za pomocą swoich bohaterów,
udziela wiele istotnych informacji, odnoszących się do tego, jak napisać dobrą
powieść, która wzbudzi zainteresowanie odbiorcy. Z pewnością, inspirował się
swoimi doświadczeniami. Trzeba przyznać, iż rady są bardzo cenne, inspirujące,
motywujące, skłaniające do zastanowienia, czy my również oczekujemy tego, od
książki, co przywołuje Autor.
Niesamowita
kreacja bohaterów. Naprawdę niesamowita. Dopracowana. Nienaganna. Dostarczyli
mi wielu różnorodnych emocji. Od radości, uśmiechu,
podziwu, po smutek i ból. Roztaczali przyjemne ciepło w moim wnętrzu. Nie raz
otarłam łzę wzruszenia. Evans pisze, iż początkujący autor, nie powinien
tworzyć postaci, tylko ludzi i najlepiej z wadami. To samo dotyczy ich
związków. Bowiem miłość wiąże się z cierpieniem i popełnianiem błędów.
Evans daje rady i sam się do nich stosuje. Bohaterzy ujmują odbiorcę swoimi
wadami i zaletami, tak samo w ich miłości pojawia się cierpienie i błędy. A to
powoduje u odbiorcy fascynacje i ogromną chęć angażowania się w kolejne „burze”
pojawiające się wśród bohaterów. Bo miłość to uczenie się, jak przepraszać.
Właśnie dzięki próbom i błędom oraz poprawie jest cenna.
Oczywiście
całość jest napisana pięknym, bogatym, plastycznym, a także przyjemnych w odbiorze językiem z dynamicznymi dialogami. Krótkie
rozdziały napędzają akcję, dzięki temu całość pochłania się jednym kęsem, a
jeszcze długo po, rozkoszuje się tym, co właśnie zostało nam opowiedziane. Autor
panuje nad tempem akcji, sukcesywnie i stopniowo odsłania przed odbiorcą
kolejne wydarzenia, ich klarowanie się jest imponująco ciekawe i intrygujące.
Ta historia nie jest banalna. Ta historia jest
niesamowita!
Kończąc czytać Hotel pod jemiołą poczułam
pewnego rodzaju spustoszenie, bowiem książka bardzo mnie zaabsorbowała i pochłonęła
do tego stopnia, iż cały czas jestem pod
imponującym wrażeniem. Brakowało mi tego. Ostatnio trafiały w moje dłonie,
raczej średnie publikacje, a ta na nowo obudziła we mnie, chęć czytania. Jest
to prostu piękna. Napisana od serca. To czuć. Wszystko jest dopracowane,
przemyślane, tworzy piękną, wyrazistą, ujmującą całość. Jedna z
najpiękniejszych historii, jakie przeczytałam w tym roku. Musicie ją
poznać! Koniecznie!
>NA KONIEC GARŚĆ CYTATÓW<
Istnieją ludzie, których nigdy nie poznaliśmy
osobiście, a mimo to są nam bliżsi niż ci, z którymi stykamy się na co dzień. Richard
Paul Evans, Hotel pod jemiołą, s. 33.
Jakże inaczej wyglądałoby
nasze życie, gdybyśmy wiedzieli, jak niewiele go nam zostało. Tamże,
s. 49.
-(…)
Dlaczego tak spokojnie podchodzisz do swojej śmierci?
-A
dlaczego miałbym podchodzić niespokojnie? Każdy musi umrzeć.
Patrzyłam
na niego, powstrzymując łzy.
-Ale
nie ty.
-Dlaczego
nie ja?
-Bo
jesteś wszystkim, co mam. - Rozpłakałam się. - Wszystkim, co kiedykolwiek
miałam w życiu. Tamże, s. 56.
Rzeczy, które nam łatwo przychodzą, nie cenimy tak
bardzo jak tych, na które musimy ciężko zapracować. Tamże,
s. 160.
Zbyt często przegrywamy dzisiejsze bitwy, ponieważ
nadal toczymy wczorajsze walki. Tamże, s. 197.
Poczucia własnej wartości nie mogą nam zapewnić inni
ludzie. Albo się w siebie wierzy, albo nie. Tamże,
s. 230.
Książki to dużo więcej niż tylko papier, klej i farba
drukarska. To coś więcej niż cyfrowe wydruki. To iskry. Iskry, które wzniecają
pożary. Iskry, które wzniecają rewolucje każda ważna rewolucja zaczęła się od
książki. Tamże. s. 242.
Prawda wyzwala nie tylko z kajdan, w które zakuli nas
inni, ale – znacznie częściej – z tych, które sami sobie założyliśmy.
Tamże, s. 277.
Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję
Wydawnictwu Znak.
Również uwielbiam tego autora i koniecznie muszę zaopatrzyć się w tę pozycję, gdyż jestem jej bardzo ciekawa :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Gosia, czytelniczkaa97.blogspot.com
Ciekawy wątek z tym pisarzem. Jestem zaintrygowana.
OdpowiedzUsuńChyba (ale tylko chyba) nigdy nie czytałam nic tego autora. Szczerze powiem, że okładka nie działała na mnie przekonująco w żadnym calu, natomiast Twoje recenzja - wręcz przeciwnie :D Teraz odczuwam dysonans poznawczy i żeby go zredukować - chyba powinnam przeczytać tę książkę :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, cass
Do tej pory przeczytałam tylko jedną książkę autora ''Stokrotki w śniegu'' i bardzo mi się ona podobała. Bardzo chętnie przeczytam też kolejne. Lubię element zaskoczenia i niebanalność w książkach, więc coraz bardziej kusi mnie ''Hotel pod jemiołą''. ;)
OdpowiedzUsuńPowiem, że czytając recenzję aż mi się ciepło na sercu zrobiło. Bardzo mnie zainteresowałaś książką, a autora nie znam, ale zamierzam poznać. :)
OdpowiedzUsuńpotegaksiazek.blogspot.com
Książkę planuję przeczytać w święta.:)
OdpowiedzUsuńPoluję na książki tego autora :)
OdpowiedzUsuńTrochę wstyd się przyznać, że nigdy nawet nie miałam okazji sięgnąć po jakąkolwiek z książek tego autora! Mimo wszystko na tę pozycję chyba rzeczywiście się skuszę...uwielbiam czytać jakieś świąteczne romansidła w okolicach zbliżającej się wielkimi krokami zimy! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie!
http://miedzypolkami-ksiazki.blogspot.com/2017/11/listy-do-utraconej.recenzja.html
Widzę, że muszę sięgnąć po dzieła tego pisarza. Może na tę powieść się skusze...tak zachęcasz :)
OdpowiedzUsuńKsiążka bardzo mnie zaciekawiła. Z chęcią ją przeczytam ^^ Pozdrawiam ♥
OdpowiedzUsuńwy-stardoll.blogspot.com
Jaka ta okładka jest pięknie magiczna - chociaż nie przepadam za Evansem, kiedyś mnie zraził do swojej twórczości, to dla okładki bym chętnie ją miała na swojej półce :)
OdpowiedzUsuńMam ogromną ochotę na tę książkę! :-)
OdpowiedzUsuńJa też uwielbiam twórczość Evansa, dlatego z przyjemnością zapoznam się z powyższą książką.
OdpowiedzUsuńTego się właśnie obawiałam - kolejna książka do kupienia. Bardzo lubię Evansa ale jeszcze nie miałam przyjemności czytać żadnej z jego książek w świątecznym klimacie bo wiem że ta nie jest pierwszą. Do tego okładka jest bardzo ładna i klimatyczna, chociaż normalnie nie przepadam za ludźmi na okładkach :)
OdpowiedzUsuńNazwisko popularne, ale jeszcze nie czytałam nic tego autora.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawi mnie ta pozycja :)
https://sunreads.blogspot.com/
Teraz to strasznie mnie zaciekawiłaś! Ostatnio widzę tę książkę dosłownie wszędzie, jednak dopiero po Twojej recenzji naprawdę mam ochotę ją przeczytać, szczególnie że tak chwalisz :D
OdpowiedzUsuńObsession With Books
Jeszcze nie czytałam nic tego autora. Po Twojej recenzji, wydaje mi się, że będzie to idealna książka na święta (bądź na prezent). Pozdrawiam cieplutko :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam książki Evansa, więc na pewno sięgnę po nią :)
OdpowiedzUsuńJutro mam zamiar się za nią wziąć i już nie mogę się doczekać :)
OdpowiedzUsuńKsiążka zbyt nostalgiczna dla mnie, zupełnie nie mój klimat :D
OdpowiedzUsuń