czwartek, 7 grudnia 2017

147. "Spektrum" - Nanna Foss || RECENZJA



Tytuł: Spektrum
Cykl: Leonidy (tom 1)
Autor: Nanna Foss
Wydawnictwo: DRIADA
Ilość stron: 541
Oprawa: Miękka

Główna bohaterka - piętnastoletnia Emily jest zwyczajną nastolatką. Na co dzień chodzi do szkoły i dość często jest obiektem drwin, ze strony swojego kolegi z klasy. Emi spędza bardzo dużo czasu z dwojgiem swoich przyjaciół – niewidomym Albanem i jego bratem Linusem. Pewnego dnia trójka przyjaciół zatrzymuje się przy starszej bezdomnej kobiecie na ulicy, a ta wypowiada zadziwiające proroctwo:

- To wy! - piszczy.
(…)
-To stanie się teraz! - Jej krzyk przyciąga ciekawskie spojrzenia. - Nadchodzi! Teraz to się stanie!
(…)
-Nadchodzi horror vacui. I znajdzie was. Nic nie możecie zrobić. ZNAJDZIE WAS! - Jej kościste palce wpijają się w moje ramię z zadziwiającą siłą



Przypadkowe spotkanie z kobietą, wprowadziło w życie Emi ogólną dezorientację i zakłopotanie... Dodatkowo w nocy Emi śni o pewnym chłopaku, jednocześnie nie zdając sobie sprawy z tego, iż po tym śnie jej życie zmieni się diametralnie...


To chłopak w moim wieku, trochę wyższy ode mnie. W dolnej wardze ma dwie srebrne kulki, w uszach kolczyki, i czarne, rozwichrzone, opadające na oczy włosy. Jego oczy są takiego samego koloru jak woda nad rafami koralowymi, jaką widuje się na pocztówkach. Coś pomiędzy turkusem a czystą, jasną zielenią. Intensywność spojrzenia sprawia, że pod gęsią skórką zalewa mnie ciepło. Na szyi chłopaka wisi na sznurku trójkątna zawieszka, obramowany giętkim metalem kryształ górski albo szkło. (...)
Tajemniczy chłopak ze snu, wywołał w Emi, całe spectrum emocji. Zafascynowana, jego osobą, postanawia go narysować. A najdziwniejsze jest to, że następnego dnia w szkole, pojawiają się nowi uczniowie – Noe i jego siostra Pi, a Noe jest wyjątkowo bardzo podobny, do szkicu wykonanego przez Emi... Jak to możliwe? Czy Emi już wcześniej gdzieś widziała Noe? 

Idąc dalej, uczniowie są zobowiązani wykonać szkolny projekt i co za tym idzie trafiają do domu Karla, a tam używają kompasu, który wypala na ich dłoniach, dziwne, charakterystyczne i niejednoznaczne znaki. Cóż one oznaczają? I najważniejsze – jak bohaterowie poradzą sobie ze swoimi nadprzyrodzonymi zdolnościami? A może to tylko wytwór ich wyobrazi? 

Spektrum. Leonidy jest pierwszą częścią przygód nastolatków z Danii. Ogólnie rzecz biorąc, lektura całkiem mnie zaangażowała, niemniej jednak, moim zdaniem niektóre z wątków, zostały zbyt długo poprowadzone, przez co momentami czułam lekkie znużenie. Aczkolwiek nie mówię nie, kolejnym tomom, chętnie się dowiem, jak potoczyły się losy, całej paczki znajomych, począwszy od Emily, skończywszy na klasowej prymusce Adriannie. 

Bardzo ciekawie wypadł wątek podróży w czasie i ogólna nieprzewidywalność w fabule. Muszę przyznać, iż książka angażuje od pierwszych, z pewnością dzięki lekkiemu i plastycznemu językowi jakim operuje Autorka, krótkim rozdziałom i żywych oraz dynamicznych dialogach.

Bohaterowie, również wypadają bardzo ciekawie. Z pewnością, swoją osobowość, jeszcze bardziej odsłonią w kolejnych tomach, ale warto zwrócić uwagę, iż już teraz łatwo można zauważyć, iż każdy z nich jest inny, wyróżniający się na tle pozostałych i jednocześnie dostarcza różnorodnych emocji. 

Na początku byłam przekonana, iż wszystko będzie działo się tylko i wyłącznie wokół Emi, bowiem od pierwszych stron całą fabułę widzimy tylko i wyłącznie jej oczami. A szkoda. Niemniej jednak, jej najlepsi przyjaciele, dwójka nowych uczniów w szkole i prymuska Adrianna, również odgrywają znaczącą rolę w tej powieści. Mimo iż, liczyłam na to, iż gdzieś w końcu pojawi się inna perspektywa, ale później sobie pomyślałam, iż może Autorka zdecydowała się na to w kolejnych tomach? Mimo to, nie uważam tego za minus, bowiem wówczas, mamy szansę na bliższe zżycie się z Emi, dogłębne poznanie jej osobowości, powątpiewań, dylematów i wątpliwości.

Warto podkreślić, iż Autorka dość szczegółowo opisuje świat bohaterów (dowodzi temu liczba stron), a także sukcesywnie i stopniowo wprowadza nas do ich życia. Biorąc pod uwagę wątek fantasty, pojawia się on również całkiem powoli, nie jesteśmy od razu wrzucenie na głęboką wodę, mamy możliwość zachowania równowagi.

Sądzę iż, Spektrum. Leonidy jest dobrym zalążkiem do godnej uwagi serii, którą z ciekawości przeczytam do końca. Jestem przekonana, iż kolejne tomy jeszcze bardziej zaangażują odbiorcę i będą jeszcze bardziej dopracowane. Książka raczej adresowana jest do młodszych czytelników, bowiem bohaterowie są uczniami i co za tym idzie, bez problemu wielu młodych odbiorców i miłośników fantasty może się z nimi identyfikować. Niemniej jednak starszym osobom nie odradzam. Czasami warto przenieść się do innego, wyimaginowanego świata, aby zapomnieć o otaczającej nas rzeczywistość. :)

Za egzemplarze recenzencki dziękuję Wydawnictwu.

9 komentarzy:

  1. Chociaż nie należę już do młodszych czytelników to chętnie zapoznam się z tą książką. Lubię nieprzewidywalną fabułę i jestem ciekawa losów Emi. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tym razem, nie jest to książka dla mnie.:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja jednak nie skuszę się na kolejną serię. Mam za duże zaległości w czytaniu.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wiesz... naprawdę mnie zaciekawiłaś! Myślę, że chcę poznać tę książkę, bo ten świat jednak trochę mnie kusi. Mam nadzieję, że będzie dobra. :)
    potegaksiazek.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Ta książka to zupełnie nie moje klimaty więc sobie odpuszczę :)
    Pozdrawiam ♥

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam ją w planach. Prawie same dobre opinie czytam na jej temat :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Muszę zainteresować się tą serią...

    OdpowiedzUsuń
  8. Fenomenalna okładka! :-) Pierwszy raz spotykam się z tą książką i z wydawnictwem, ale jestem jak najbardziej na tak. Mam nadzieję, że uda mi się ją niedługo poznać, tym bardziej,że uwielbiam motyw podróży w czasie :-)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz. ♥