wtorek, 22 stycznia 2019

303. "Słońce za horyzontem" - Magdalena Kołosowska || PATRONAT MEDIALNY



"Aby przygotować się na lepsze jutro, 
trzeba pożegnać się z przeszłością".

"Słońce za horyzontem" to pierwszy tom trylogii "Lepsze jutro".  Autorka w tej części zabiera czytelników do świata Kingi, spełnionej zawodowo dziennikarki radiowej i oddanej żony Karola, który również jest dziennikarzem, ale telewizyjnym. Kinga zna swojego męża niemal od zawsze, jednak parą stali się dopiero w liceum. Uczucie, które ich połączyło dojrzewało wraz z nimi - z każdym kolejnym dniem ich związku.
"Był moim pierwszym poważnym chłopakiem, pierwszą miłością, i wpadłam jak śliwa w kompot".
Wydawać by się mogło, iż życie kobiety to pasmo nieustających sukcesów, zarówno w życiu prywatnym, jak i zawodowym. Jednak Kindze do pełni szczęścia brakuje dziecka. Marzenie o tym, aby stać się matką tuż przed trzydziestymi urodzinami miało szansę się ziścić, ale... Poukładane życie dziennikarki, zaczyna zbaczać z wcześniej wytyczonego toru. Dochodzi do wydarzenia, które zmienia życie kobiety diametralnie. Od tego momentu już nic nie jest takie, jak było na początku. 

Czy Kinga podniesie się po tym, co ją spotkało? 
Czy w jej życiu zaświeci jeszcze kiedyś słońce, a czarne chmury odejdą w zapomniane?
Czy pojawi się ktoś, kto odmieni życie Kingi i pokaże, jak piękna może być miłość?

Na wstępie pragnę zaznaczyć, iż Magdalena Kołosowska oddaje w ręce czytelników niebywale życiową historię, która gwarantuje wiele emocji. 

W niniejszym tytule w szczególności ujęła mnie realność każdej z przedstawionej sytuacji. Wsiąknęłam w świat Kingi, obserwowałam i analizowałam jej zachowanie i popadałam w zadumę, czy słusznie postępuje, czy droga, którą podąża jest odpowiednią dla niej, i jakie trudności napotka podczas swojej życiowej podróży. 

Czy szczęście będzie jej pisane? 
Czy może jednak, czarne chmury będą ciążyć nad jej codziennością do samego końca? 

Zapewniam Was, że w życiu Kingi dzieje się bardzo dużo. Raz się cieszyłam z jej sukcesów, zaś za moment byłam smutna, że Kinga musi zmagać się z trudnościami, jakie przygotował dla niej los (a raczej autorka). Ta różnorodność moich nastrojów podczas zagłębiania się w kolejne strony książki Magdaleny Kołosowskiej uświadomiła mi, iż autorka posiada niebywałą zdolność do tworzenia sytuacji nasiąkniętych emocji, które bez problemu odczuwa odbiorca. Warto zaznaczyć, iż z niebywałą łatwością możemy dopasować się do życia Kingi, a nawet utożsamić się z tym, z czym kobieta się zmaga. 

Autorka stworzyła bardzo wyrazistych i autentycznych bohaterów. Prym wiedzie oczywiście Kinga, spełniona dziennikarka i żona. Kinga jest kobietą twardo stąpającą po ziemi i wiedzącą czego chce od życia. Dzięki pierwszoosobowej narracji odbiorca otrzymał możliwość zżycia się z bohaterką i poznania jej każdej myśli. Towarzyszymy Kindze od samego początku, do końca. Wraz z nią przeżywamy jej smutki, radość, dylematy, rozterki i wątpliwości. Kinga opowiada o swoich obawach, marzeniach i pragnieniach. Muszę przyznać, iż postać głównej bohaterki wzbudziła we mnie wiele sympatii. Kiedy dzieliła się swoimi spostrzeżeniami i nadziejami, miałam wrażenie, jakbym siedziała tuż obok niej i wraz z nią zastanawiała się co zrobić, aby było dobrze. Nieco mniej do gustu przypadła mi postać męża Kingi – Karola. Jego zachowanie i postępowanie spowodowało, iż nie potrafiłam skierować w jego stronę pozytywnych odczuć. Jestem pewna, iż u większość czytelników postać Karola, pozostawi pewnego rodzaju niesmak, a nawet wywoła złość.

Magdalena Kołosowska w swojej powieści porusza również sytuacje, z którymi możemy spotkać się na co dzień. Być może doświadczamy ich sami, albo ktoś z naszych bliskich przeżywa to, o czym pisze autorka. Samotność, odrzucenie, silna potrzeba posiadania dziecka, problemy małżeńskie, bezradność, lęk i obawa. Wspomniane trudności, zostały przedstawione bardzo realistycznie, w związku z tym bez problemu możemy poczuć, jak życie bohaterki się komplikuje. Autorka nie oszczędza Kingi, jednak pośród wielu problemów i przeszkód jakie przed nią stoją, kobieta nie poddaje się i nie traci wiary w lepsze jutro. Magdalena Kołosowska za sprawą swojej bohaterki - Kingi, pokazuje odbiorcom również, jak można radzić  sobie z komplikacjami, kiedy pojawią się one w naszym życiu. Jak ważne jest, aby mieć obok siebie kogoś bliskiego, kto podniesie nas na duchu i powie dobre słowo. Kinga ma ogromne wsparcie w swoich dwóch siostrach. W dużej mierze dzięki nim łapie wiatr w żagle, stara się pokonywać wszystkie kłopoty i szukać szczęścia, mimo że została zraniona. Jej postać udowadnia, iż kobiety potrafią naprawdę wiele znieść i podnieść się po tym, co je spotkało. Chcę jeszcze podkreślić, iż życie Kingi, to nie tylko pasmo nieszczęść. Z czasem w życiu kobiety zaświeci słońce, pojawi się iskra nadziei, która rozbudzi w niej gotowość do tego, aby stanąć na nogi i zacząć tworzyć coś nowego, trwałego i pięknego. Iskrą nadziei będzie pewien mężczyzna, który podbił me serce. Więcej Wam nie zdradzę, zapewnia jednak – będzie się działo!

Nie mam również zastrzeżeń co do tempa akcji. Toczy się jednostajnie, sukcesywnie gwarantując czytelnikowi nagłe zwroty akcji. Język jakim operuje autorka jest lekki i plastyczny. Magdalena Kołosowska nie używa niezrozumiałego słownictwa, tworzy dynamiczne i naturalne dialogi, a także barwne opisy, które pobudzają wyobraźnię. 

I choć jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki, to po tej książce uświadomiłam sobie, że koniecznie muszę poznać poprzednie publikacje, które do tej pory zostały wydane spod pióra Magdaleny Kołosowskiej. Z ogromną niecierpliwością czekam również na kontynuacje "Słońca za horyzontem". Finał jest otwarty, wzbudza domysły i pozostawia apetyt na więcej.

Reasumując: "Słońce za horyzontem" to doskonałe rozpoczęcie trylogii "Lepsze jutro". To niebanalna i przejmująca historia o zmaganiu się z przeciwnościami losu, a także uświadamiająca, iż nawet po piętnastu latach małżeństwa możemy się przekonać, iż tak naprawdę nie znamy tej osoby, która do tej pory towarzyszyła nam w prozie życia. "Słońce za horyzontem" to również powieść o bolesnych końcach, nowych początkach, odwadze, potrzebie bliskości i miłości. Wciąga i porusza struny ludzkiej duszy, a w szczególności uzmysławia, iż nigdy nie warto tracić wiary w lepsze jutro, nawet jak wiatr wieje nam w oczy, bowiem najlepsze przed nami. Żywię ogromną nadzieję, że ta historia skradnie Wasze serca, tak jak skradła moje. Gorąco polecam i zachęcam do sięgnięcia po tę książkę! Satysfakcja gwarantowana!




GARŚĆ INFORMACJI O KSIĄŻCE 
Tytuł: "Słońce za horyzontem"
Autor: Magdalena Kołosowska
Wydawnictwo: Replka
Ilość stron: 320
Oprawa: Miękka ze skrzydełkami
Moja ocena: 10/10
Data premiery: 29 stycznia 2019 




Za możliwość przeczytania i patronowania książki 
serdecznie dziękuje Wydawnictwu Replika. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz. ♥